REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Czy infrastruktura oświetleniowa stanie się własnością samorządów?

Dziennik Gazeta Prawna
Największy polski dziennik prawno-gospodarczy
Czy infrastruktura oświetleniowa stanie się własnością samorządów?/ fot. Fotolia
Czy infrastruktura oświetleniowa stanie się własnością samorządów?/ fot. Fotolia

REKLAMA

REKLAMA

Infrastruktura oświetleniowa ma trafić znowu w ręce samorządów. Co się zmieni w Prawie energetycznym? Czy spadną rachunki za prąd?

Dziś powołany przez sejmową komisję zespół ekspertów ma wypracować ostateczny kształt projektu nowelizacji ustawy – Prawo energetyczne, który zaproponuje posłom

REKLAMA

– Chciałbym, aby na tym spotkaniu udało się uzgodnić wszystkie kwestie dotyczące zwrotu infrastruktury oświetleniowej samorządom – mówi Marek Wójcik, były wiceminister administracji, pełnomocnik zarządu ds. legislacyjnych Związku Miast Polskich, przewodniczący zespołu ekspertów. – Jeżeli uda się to dziś, jeszcze we wrześniu projekt trafi do Sejmu – zapowiada. Projekt ma zakończyć wieloletni spór między samorządowcami a zakładami energetycznymi. Mniej optymistycznie wypowiadają się przedstawiciele firm. Ich zdaniem szanse na to, by dziś zakończyć prace nad projektem, są niewielkie. Nadal nie ma porozumienia w kluczowej sprawie – zasad przekazania majątku gminom.

Coraz bliżej kompromisu

REKLAMA

Zgodnie z ustawą z 10 kwietnia 1997 r. – Prawo energetyczne (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 220 ze zm.) finansowanie oświetlenia ulic, placów i dróg znajdujących się na terenie gminy należy do zadań samorządu. Ale gminy najczęściej nie są właścicielami infrastruktury oświetleniowej, więc nie chcą w nią inwestować. Podobnie zakłady energetyczne nie są zainteresowane modernizowaniem oświetlenia, bo ponosiłyby nakłady, a korzyści w postaci zmniejszenia zużycia energii elektrycznej byłyby tylko po stronie gmin.

Zdaniem władz lokalnych firmy energetyczne nadużywają swojej monopolistycznej pozycji, windując rachunki za prąd. Samorządowcy chcą więc, by infrastruktura oświetleniowa znów stała się ich własnością. Przed 1990 r. lampy były państwowe; ale w trakcie transformacji ustrojowej oraz komercjalizacji zakładów energetycznych przejęły one ten majątek.

– Kilka kwestii udało się już uzgodnić. Po pierwsze, że zwrotowi będzie podlegać infrastruktura oświetleniowa, którą gminy przekazały zakładom energetycznym w latach 1990–1997 – wylicza Wójcik. Po drugie, czas, w jakim samorządy będą mogły upomnieć się o swoje mienie. Pierwotne założenie było takie, aby przedsiębiorstwa w ciągu 36 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy, na wniosek gminy, na terenie której zlokalizowane są punkty świetlne, przeniosły na jej rzecz lampy, które zostały uprzednio nieodpłatnie przekazane przez samorząd na rzecz firmy energetycznej.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

– Jednak zdecydowaliśmy się na inne rozwiązanie. Podzieliliśmy ten okres na dwa etapy – mówi Marek Wójcik. Gmina będzie miała 24 miesiące na złożenie wniosku o zwrot oświetlenia, a firmy energetyczne 12 miesięcy na jego przekazanie – wyjaśnia.

Kość niezgody

REKLAMA

Nadal jednak nie udało się wypracować wspólnego stanowiska w najważniejszej kwestii. – Nie uzgodniliśmy zasad przekazywania majątku do firm energetycznych – informuje Wójcik. Trzeba ustalić sposób jego wyceny – w tym poniesione przez lata nakłady na modernizację infrastruktury oświetleniowej.

– Warto zaznaczyć, że koszty są po stronie zarówno firm energetycznych, jak i samorządów. Nawet jeżeli inwestowało przedsiębiorstwo, to te koszty potem wliczało do rachunku, jaki musiała zapłacić gmina. Może się też okazać, że majątek był przekazany w dobrym stanie, ale lata zaniedbań spowodowały, że został zniszczony. To także trzeba uwzględnić, inwentaryzując infrastrukturę, która ma być zwrócona – podkreśla Wójcik. Może się więc okazać, że w niektórych przypadkach firma energetyczna będzie musiała nie tylko zwrócić lampy, ale i zapłacić za pogorszenie ich stanu. Byłaby to rekompensata za zniszczenie mienia.

Kto miałby to ocenić?

– Moim zdaniem wycenę infrastruktury oświetleniowej powinni przeprowadzać niezależni rzeczoznawcy – wskazuje Wójcik.

W ustawie powinien zostać również zawarty mechanizm odwołania się od wyceny. W razie sporu ostatecznie powinien rozstrzygać o tym sąd.

Już sama propozycja zwrotu mienia budzi duże emocje wśród przedstawicieli firm energetycznych. Mimo trwających od kilku miesięcy rozmów niektórzy wprost się na to nie zgadzają. Dlatego są mniej optymistycznie nastawieni do dzisiejszego spotkania. W ich ocenie zakończenie prac nad projektem jest mało prawdopodobne.

– To może być kłopot, jest na to nie więcej niż 20 procent szans. Nadal trwają negocjacje, dlatego na razie wolę nie komentować wypracowywanych rozwiązań – ucina krótko jeden z przedstawicieli firm energetycznych.

Pozostali także wypowiadają się ostrożnie.

– Jest jeszcze kilka kwestii spornych. Po prostu mamy odrębne stanowiska – mówi Daniel Karwacki z Energi SA.

Marek Wójcik uspokaja. – Przecież firmy nie będą musiały zwracać całej infrastruktury oświetleniowej przekazanej w latach 1990–1997. Niektóre gminy mogą nie być tym w ogóle zainteresowane. Dlatego też w projekcie chcemy zaproponować rozwiązania, które ułatwią współpracę między firmami energetycznymi a samorządami, w sytuacji gdy nie skorzystają one z możliwości przejęcia majątku – mówi. Przesądzone jest również to, że w ustawie znajdzie się definicja punktu oświetleniowego. – Wstępna propozycja została już wspólnie wypracowana – dodaje Wójcik. ⒸⓅ

Urszula Mirowska-Łoskot

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

Sektor publiczny
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Będą pieniądze na budowę i przystosowanie schronów. Nawet 6 mld zł rocznie

Szef MSWiA Tomasz Siemoniak poinformował, że ok. 6 mld zł rocznie będzie przeznaczonych na budowę i przystosowanie schronów w samorządach. Niebawem na ten cel zostanie przekazanych 0,15 pkt proc. PKB.

Znów rekord odprawionych pasażerów z Lotniska Chopina. Dokąd latamy najczęściej?

W ciągu 10 miesięcy Lotnisko Chopina odprawiło ponad 18 mln pasażerów. Tylko w październiku Okęcie odprawiło blisko 1,9 mln podróżnych. Najwięcej osób podróżowało w niedzielę, 6 października – 68 tys. 883.

Rośnie liczba ubezpieczonych cudzoziemców. Na koniec października było ich 1 mln 191 tys. [Dane ZUS]

Zakład Ubezpieczeń Społecznych poinformował o wzroście liczby ubezpieczonych cudzoziemców. Jak wynika z najnowszych danych ZUS, na koniec października 2024 r. do ubezpieczeń społecznych w ZUS było zgłoszonych 1 mln 191 tys. cudzoziemców.

MEN: Jest 27 000 nauczycieli religii. 45% poradzi sobie z ograniczeniem godzin religii z 2 do 1 tygodniowo [Wykaz]

MEN podał informacje o liczbie katechetów w Polsce (w tym liczbę katechetów mających uprawnienia do nauki innego przedmiotu). Przeszło 27 000 nauczycieli wiąże swoje zajęcia zawodowe z nauczaniem religii. I taka jest liczba osób, które z niepokojem czekają na ostateczny kształt lekcji religii. Czy min. Barbarze Nowackiej uda się redukcja liczby godzin religii z 2 do 1 tygodniowo? Czy za drugą godzinę odbywającą się np. w salkach katechetycznych rząd wypłaci wynagrodzenia katechetom? Na ogólną liczbą 27 000 katechetów uczyć innego przedmiotu niż religia może 12 304 nauczycieli. 

REKLAMA

W Sejmie: Dla krwiodawców nie 2 a 3 dni wolne od pracy. Państwo przejmuje koszt wynagrodzeń [Przykład]

W Sejmie propozycja: Nowy dzień wolny. I to państwo płaci za trzy dni wolnego od pracy dla krwiodawców. Od razu trzeba ocenić szansę na nowelizację przepisów na zerową, ale zobaczmy jak wyglądałyby przepisie po zmianie. I które trzeba zmienić. Może się kiedyś uda?

Szkoły nauczą dzieci odróżniania prawdy od manipulacji. Zmiany w systemie edukacyjnym w celu lepszego wykorzystania narzędzi cyfrowych

Do 2035 r. Polska ma zdrożyć jeden z kamieni milowych KPO - Politykę Cyfrowej Transformacji Edukacji. Chodzi m.in. o przemodelowanie kształcenia tak, by uczyć dzieci odróżniania prawdy od manipulacji, weryfikowania źródeł i korzystania z nich, a także mądrego używania narzędzi sztucznej inteligencji.

Będzie zmiana zasad sporządzania sprawozdań budżetowych. Projekt rozporządzenia w sprawie sprawozdawczości budżetowej

Projektowane nowe rozporządzenie w sprawie sprawozdawczości budżetowej ma dostosować obecne zasady sporządzania sprawozdań do nowej ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Projekt zawiera m.in. nowe wzory i instrukcje sporządzania sprawozdań składanych przez JST.

Młodzieżowe Słowo Roku 2024. Znamy finałową dwudziestkę plebiscytu

Na liście 20 słów w plebiscycie na Młodzieżowe Słowo Roku 2024 znalazły się m.in. "aura", "skibidi", "yapping", "czemó" i "womp womp". Organizatorem plebiscytu jest Wydawnictwo Naukowe PWN.

REKLAMA

Młodzieżowe Słowo Roku 2024: finałowa 20-ka. Co znaczą te słowa? Można już głosować

Pierwszy etap dziewiątego plebiscytu PWN – Młodzieżowe Słowo Roku – jest już za nami! Dzięki zaangażowaniu głosujących do plebiscytowej bazy trafiło tysiące ciekawych słów i wyrażeń, spośród których Jury wyłoniło finałową dwudziestkę. Teraz czas na kolejną rundę – można już głosować na swoje ulubione słowo! Organizator plebiscytu, Wydawnictwo Naukowe PWN, czeka na głosy tylko do 30 listopada. Już niebawem przekonamy się, które słowo zostanie tym SZCZEGÓLNYM dla współczesnej, młodzieżowej polszczyzny.

Rolnicy protestują przeciwko umowie UE-Mercosur: obawy o zalew taniej żywności z Ameryki Południowej

Europejscy rolnicy głośno sprzeciwiają się umowie handlowej UE-Mercosur, która ma być podpisana podczas nadchodzącego szczytu G20. Obawiają się, że tani import z Ameryki Południowej zagrozi ich konkurencyjności. Rolnicy podkreślają, że tamtejsze produkty nie spełniają unijnych standardów zrównoważonego rozwoju, co obniża koszty produkcji.

REKLAMA