Podlaskie: budżet na 2016 r. nie zakłada inwestycji
REKLAMA
REKLAMA
Projekt budżetu województwa podlaskiego na 2016 r. nie zakłada znacznych inwestycji, bo skończyły się poprzednie programy unijne, a nie zaczną się jeszcze nowe. Dochody mają wynieść 382,4 mln zł, wydatki - 417,9 mln zł.
REKLAMA
Planowany deficyt to 35,4 mln zł. Ma być pokryty z kredytu (29,05 mln zł) oraz ze spłaty pożyczek (6,4 mln zł), które mają zaciągnięte szpitale.
W poniedziałek na sesji sejmiku województwa podlaskiego odbyło się pierwsze czytanie projektu tego budżetu. Głosowanie zaplanowano na sesji w grudniu.
Zobacz również: Budżety obywatelskie na 2016 r. - koszty projektów
REKLAMA
Marszałek województwa podlaskiego Jerzy Leszczyński (PSL) powiedział, że projekt budżetu jest optymalny, oparty na konieczności oszczędzania, "bez spektakularnych inwestycji, bez fajerwerków". Nazwał go "kompromisem pomiędzy rosnącymi potrzebami, a oczekiwaniami społecznymi". "Budżetu, tak jak rządów, nie można opierać jedynie na podstawach ekonomicznych. Należy uwzględnić także aspekt społeczny. Ten projekt to ma" - mówił marszałek.
Jerzy Leszczyński przypomniał, że budżet na 2015 r. był rekordowy w historii regionu za sprawą funduszy unijnych, dlatego budżet na 2016 r. wygląda skromnie. Wydatki - jak przypomniał skarbnik województwa Henryk Gryko - przekroczą w 2015 r. 1 mld 055 mln zł.
REKLAMA
Leszczyński mówił, że wiele osób z projektu budżetu na 2016 r. "może być niezadowolonych". Zapewniał, że budżet był konstruowany m.in. według zasady "możliwie najmniejszych wydatków w urzędach" i innych jednostkach samorządowych. "Przyjęto taki poziom inwestycji finansowanych dochodami własnymi, by w latach przyszłych nie było wielkich problemów z zapewnieniem udziału własnego do projektów unijnych" - podkreślił Leszczyński.
Marszałek mówił, że w 2016 r. "w niewielkim stopniu" będą wykorzystywane pieniądze unijne z nowego rozdania i nie będzie znaczących projektów z udziałem funduszy UE. Najważniejsze będzie przygotowanie wkładów własnych do zdobywania unijnych dotacji w najbliższych latach, zwłaszcza do budowy dróg wojewódzkich, modernizacji szpitali, placówek kultury. Jerzy Leszczyński poinformował, że w latach 2017-2020 wydatki na drogi wojewódzkie mogą osiągnąć nawet około 1 miliarda złotych. Pieniądze będą głównie pochodzić z funduszy unijnych. Oznacza to jednak, że województwo na wkłady własne będzie potrzebowało ok. 200 mln zł. Podlaskie jest najmniej zadłużonym województwem, choć z tego wskaźnika są wyłączone kredyty zaciągane do projektów unijnych.
Wiceprzewodniczący opozycyjnego klubu radnych PiS Bogusław Dębski mówił w imieniu klubu, że władze regionu "nie mają żadnego pomysłu na województwo", bo - jego zdaniem - taki wiosek można wyciągnąć z analizy wieloletniej prognozy finansowej regionu. Mówił, że trzykrotne zmniejszenie budżetu jest - jak to określił - "symptomatyczne", bo wszyscy zdążyli się przyzwyczaić do innych kwot w budżecie.
Bogusław Dębski proponował m.in., by zmniejszyć wydatki na współorganizację w Białymstoku Wschodniego Kongresu Gospodarczego, na który samorząd województwa wykłada 350 tys. zł. Dębski proponował, by 50 tys. zł z tej kwoty przeznaczyć na dofinansowanie badań młodzieży, a 100 tys. zł na edukację w zakresie naprotechnologii dla par mających problemy z płodnością. Proponował również m.in., by zamiast przeznaczać 1,2 mln zł na nowe połączenie kolejowe Białystok-Kowno, finansować więcej połączeń do Warszawy, bo jest ich za mało.
Marszałek Jerzy Leszczyński odpowiedział, że kongres gospodarczy to "bardzo dobra inicjatywa", która promuje województwo, trudno wycenić co prawda jego efekty i "można się przyjrzeć sposobowi jego realizacji", ale by z niego nie rezygnował.
W podlaskim 30-osobowym sejmiku większość - 17 radnych - ma koalicja PSL-PO. Wspiera ją w głosowaniach jedyny radny wybrany z listy SLD. PSL ma 9 radnych, PO - 8, PiS 12, a SLD jednego.(PAP)
kow/ mhr/
Polecamy serwis: Finanse
REKLAMA
REKLAMA