Należy na nowo ustalić reguły zmiany granic gmin
REKLAMA
REKLAMA
Związek Gmin Wiejskich RP prowadzi ostatnio aktywną kampanię na rzecz reformy zasad zmiany granic gmin.
REKLAMA
- Faktycznie ostatnio odbywały się spotkania, na których problem ten był omawiany. Dyskutowaliśmy na ten temat w Sejmie, na posiedzeniu Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, a także podczas spotkania z Pawłem Szefernakerem, wiceministrem spraw wewnętrznych i administracji. Muszę jednak w tym miejscu powiedzieć, że problem zmiany granic gmin, a właściwie "zjadania po kawałku" przez rozrastające się miasta okolicznych gmin wiejskich, nie jest nowy. Mówimy o nim od lat.
Na czym on dokładnie polega?
- Przede wszystkim zwracamy uwagę na negatywne skutki ekonomiczne zmiany granic gmin. Proszę bowiem pamiętać, że rozrastające się miasta wchłaniają nie tylko terytorium sąsiada, ale również istniejącą na nim infrastrukturę. Ta zaś powstaje najczęściej na kredyt. W efekcie mamy sytuację, w której miasto "otrzymuje" niejako za darmo szkoły czy drogi (wybudowane albo wyremontowane). Natomiast gmina wiejska pozostaje z kredytami do spłacenia…
Można powiedzieć, że dochodzi do wywłaszczenia bez odszkodowania.
- Tak. Oczywiście nie jest to jedyny skutek. Proszę też pamiętać, że pozbawiona części swojego terenu gmina traci dochody własne, w szczególności związane z daninami od nieruchomości, ale nie tylko. Są to także ubytki w udziałach w podatku PIT płaconym przez mieszkańców.
Miasta tłumaczą, że takie zmiany granic są konieczne, bo umożliwiają im pozyskanie nowych terenów inwestycyjnych.
- Takie jest oficjalne tłumaczenie, ale najczęściej niepoparte faktami. Mamy wiele miast, które mają zabezpieczone tereny inwestycyjne - w swoich obecnych granicach - na kilkadziesiąt lat. Rzeczywiste przyczyny, dla których miasta łakomie patrzą na tereny gmin sąsiednich, są inne - czysto fiskalne. Nowe tereny i nowi mieszkańcy to dodatkowe dochody. Tak więc mamy tutaj do czynienia z sytuacją, w której, z jednej strony, gmina wiejska traci dochody i zostaje z długami, a z drugiej, mamy miasto, które na zmianie granic zarabia podwójnie: raz - uzyskując nowe wpływy do budżetu, i dwa - uzyskując infrastrukturę bez konieczności zadłużania się na jej wykonanie.
Mówiąc o dochodach, nie można pominąć także kwestii janosikowego.
- To jest kolejny element układanki. Gmina traci terytorium, infrastrukturę, dochody, ale nadal musi płacić janosikowe według dochodów osiąganych "dwa lata wstecz".
Zobacz: Ustrój i jednostki
Konieczność zmiany przepisów regulujących zmianę granic gmin można też uzasadnić, opierając się na orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego.
- Ważny jest tutaj zwłaszcza wyrok z 8 kwietnia 2009 r. (sygn. akt K 37/06), w którym Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że liczba wniosków wniesiona do niego przez jednostki samorządu terytorialnego, w związku z dokonywanymi zmianami w podziale terytorialnym, wskazuje, iż przyjęty przez ustawodawcę mechanizm nie spełnia oczekiwań podmiotów biorących udział w tym procesie. Jednocześnie kształt obowiązujących w tym zakresie regulacji jest taki, że Trybunał Konstytucyjny nie ma w zasadzie żadnych możliwości, aby zakwestionować konstytucyjność rozporządzeń w sprawie zmiany granic gmin. To też pokazuje, że stan prawny w tym zakresie powinien ulec zmianie.
Jakie są najważniejsze postulaty Związku Gmin Wiejskich dotyczące prawnego uregulowania zasad zmiany granic gmin?
REKLAMA
- Przede wszystkim postulujemy uregulowanie zasad rozliczeń skutków procesów podziałowych, szczególnie rozliczeń finansowych i majątkowych pomiędzy gminami objętymi zmianami granic, zapewniającymi rekompensatę za poniesione nakłady i utracone mienie komunalne i dochody, a także cesję zobowiązań finansowych wobec instytucji finansowych i budżetu państwa. Po drugie,uregulowania stałego i systemowego wymaga także proces przejęcia długów i zobowiązań prawnofinansowych gminy likwidowanej z urzędu ze względu na jej nadmierne zadłużenie. Sprawa trzecia dotyczy zwolnienia z kosztów, opłat i podatków z tytułu przeniesienia własności mienia wynikających z procesu zmiany granic gmin. Wreszcie po czwarte, postulujemy, aby ustawodawca ograniczył częstotliwość referendów i konsultacji publicznych w sprawie zmiany granic, dotyczących tych samych obszarów gmin, do jednego razu w kadencji samorządów. Częste są bowiem przypadki corocznego organizowania referendów i konsultacji w tej samej sprawie.
Wspomniał Pan o konsultacjach. Czy to nie jest tak, że w wielu przypadkach to mieszkańcy zabiegają o przyłączenie do sąsiedniego miasta? Może opowiadając się za połączeniem z miastem, liczą na to, że usługi publiczne będą lepiej świadczone?
- Takie motywy mieszkańców mogą się pojawiać. Ale z drugiej strony, czy poprawa dostępności usług publicznych może następować tylko w drodze aneksji? Oczywiście nie! Poprawa w dostępie do szkół, komunikacji, służby zdrowia powinna być realizowana przede wszystkim w oparciu o różne formy współpracy między samorządami. Tak jak to jest praktykowane w wielu krajach o bogatej historii samorządowej.
Może Pan przytoczyć przykłady?
-Chyba najbardziej drastyczny jest przykład dotyczący podrzeszowskiej gminy Krasne, która w ostatnim okresie, łącznie z bieżącym rokiem, 14 razy prowadziła konsultacje w zakresie chęci przejęcia przez gminę Rzeszów części tej gminy, a najlepiej jej likwidację i przejęcie w całości.
Zdarzają się jednak i takie przypadki, gdzie łączenie gmin jest efektem, nazwijmy to, obopólnej zgody i woli stron.
- Oczywiście. Takim sztandarowym przykładem z ostatnich lat jest połączenie w jeden samorząd gminy Zielona Góra i miasta Zielona Góra. Chciałbym w tym miejscu podkreślić, że zdaniem Związku Gmin Wiejskich procesy podziałowe, które wynikają ze zgodnego łączenia i występowania z wnioskiem do ministra właściwego o podział, powinny być absolutnym priorytetem. Jeżeli samorządy wyrażają zgodę, powinniśmy to uhonorować. Natomiast w przypadkach, gdy mamy do czynienia z wywłaszczeniem bez odszkodowań, z brakiem merytorycznego uzasadnienia procesów, powinniśmy przeciwstawić się i mieć uregulowanie prawne.
Dziękuję za rozmowę. ©℗
Podstawa prawna
- art. 4 - art. 4f ustawy z 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (j.t. Dz.U. z 2019 r. poz. 506)
REKLAMA
REKLAMA