REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Lifting urzędów pracy

Mariusz Gadomski

REKLAMA

Urzędy pracy słabo sobie radzą z rosnącym bezrobociem. Programy aktywizacji zawodowej w wielu przypadkach są mało efektywne i nie spełniają pokładanych w nich oczekiwań. Zarówno sami bezrobotni, jak i pracownicy pośredniaków uważają, że potrzebne są zmiany.

Zbyt mało jest doradców zawodowych, których zadaniem jest udzielanie pomocy bezrobotnym w wyborze zawodu i poszukiwaniu pracy. Problemem jest również spora grupa bezrobotnych, którzy wcale nie szukają pracy, a rejestrują się w powiatowych urzędach pracy (PUP) tylko po to, by móc pobierać świadczenia zdrowotne. Zmiany są więc konieczne. Chodzi o zmiany w strukturze funkcjonowania powiatowych urzędów pracy i o bardziej efektywny podział środków finansowych na walkę z bezrobociem, a także o większe zaangażowanie prywatnych firm i społecznych instytucji (m.in. organizacji pozarządowych) w działania przeciwdziałające bezrobociu.

REKLAMA

Do urzędu tylko w poszukiwaniu pracy

REKLAMA

Potrzebę przeprowadzenia takich zmian dostrzega Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej (MPiPS). Wiceminister Jacek Męcina przedstawił niedawno resortowe pomysły na usprawnienie funkcjonowania powiatowych urzędów pracy, co miałoby się przełożyć na większą efektywność pośredniaków.

Najważniejszą proponowaną zmianą jest wyłączenie obsługi tych bezrobotnych, którzy rejestrują się w PUP tylko w celu uzyskania ubezpieczenia zdrowotnego. Ich liczbę ministerstwo szacuje na ponad 600 tys. osób. Nie zależy im na znalezieniu pracy. Niektórzy pracują na czarno. Zdarza się, że proponowane oferty zatrudnienia są przez nich notorycznie odrzucane. Zdaniem ministra Męciny, nie ma sensu utrzymywać dalej takiej fikcji. Urzędy pracy powinny być tylko dla tych, którzy przychodzą po pracę. Kompetencje dotyczące obsługi „składkowiczów” miałyby natomiast przejąć ośrodki pomocy społecznej.

Na to czekaliśmy

REKLAMA

Pomysł, aby pośredniaki nie zajmowały się obsługą osób, którym zależy wyłącznie na świadczeniach, aprobują dyrektorzy i pracownicy powiatowych urzędów pracy. Uważają, że w ten sposób zmniejszy się – i to znacząco – liczba interesantów w PUP. Dzięki temu urzędnicy będą mogli poświęcić swój czas, energię i doświadczenie zawodowe wyłącznie tym, którzy szukają pracy i potrzebują pomocy w tym zakresie.

– Obsługa osób, które przychodzą, by uzyskać świadczenia zdrowotne, to bolączka chyba wszystkich powiatowych urzędów pracy – przyznaje Jerzy Kędziora, przewodniczący ogólnopolskiego Konwentu Dyrektorów PUP. – Według moich obliczeń, liczba takich interesantów wynosi w niektórych przypadkach nawet 30–40%. Musimy ich obsługiwać, bo takie są przepisy. Nie wpływa to dobrze na wizerunek powiatowych urzędów pracy w oczach społeczeństwa. Krytykuje się nas, że zamiast pomagać tym, którzy szukają pracy, zajmujemy się biurokracją.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Przewodniczący ma nadzieję, że proponowane przez ministra Męcinę zmiany, na które urzędy pracy czekają zresztą od lat, przyczynią się do uzdrowienia tej sytuacji. – Naprawdę chcemy pomagać osobom zainteresowanym pracą czy też zdobyciem nowych kwalifikacji, ale w obecnych warunkach jest to niezwykle trudne, a czasami wręcz niewykonalne – zapewnia Jerzy Kędziora.

Przykład z Ostrołęki

Z szacunków PUP w Ostrołęce wynika, że około 30% bezrobotnych zarejestrowanych w urzędzie (ogólna liczba to niemal 10 tys. osób) to ci, którzy nie mają zamiaru podjąć pracy, a zarejestrowali się, by mieć dostęp do świadczeń zdrowotnych. Urzędnicy muszą się tą grupą zajmować, wykonując wiele czynności, które nie mają nic wspólnego z pomocą osobom, które chcą pracować.

Więcej w Gazecie Samorządu i Administracji - Zamów prenumeratę >>

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

Sektor publiczny
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Będą pieniądze na budowę i przystosowanie schronów. Nawet 6 mld zł rocznie

Szef MSWiA Tomasz Siemoniak poinformował, że ok. 6 mld zł rocznie będzie przeznaczonych na budowę i przystosowanie schronów w samorządach. Niebawem na ten cel zostanie przekazanych 0,15 pkt proc. PKB.

Znów rekord odprawionych pasażerów z Lotniska Chopina. Dokąd latamy najczęściej?

W ciągu 10 miesięcy Lotnisko Chopina odprawiło ponad 18 mln pasażerów. Tylko w październiku Okęcie odprawiło blisko 1,9 mln podróżnych. Najwięcej osób podróżowało w niedzielę, 6 października – 68 tys. 883.

Rośnie liczba ubezpieczonych cudzoziemców. Na koniec października było ich 1 mln 191 tys. [Dane ZUS]

Zakład Ubezpieczeń Społecznych poinformował o wzroście liczby ubezpieczonych cudzoziemców. Jak wynika z najnowszych danych ZUS, na koniec października 2024 r. do ubezpieczeń społecznych w ZUS było zgłoszonych 1 mln 191 tys. cudzoziemców.

MEN: Jest 27 000 nauczycieli religii. 45% poradzi sobie z ograniczeniem godzin religii z 2 do 1 tygodniowo [Wykaz]

MEN podał informacje o liczbie katechetów w Polsce (w tym liczbę katechetów mających uprawnienia do nauki innego przedmiotu). Przeszło 27 000 nauczycieli wiąże swoje zajęcia zawodowe z nauczaniem religii. I taka jest liczba osób, które z niepokojem czekają na ostateczny kształt lekcji religii. Czy min. Barbarze Nowackiej uda się redukcja liczby godzin religii z 2 do 1 tygodniowo? Czy za drugą godzinę odbywającą się np. w salkach katechetycznych rząd wypłaci wynagrodzenia katechetom? Na ogólną liczbą 27 000 katechetów uczyć innego przedmiotu niż religia może 12 304 nauczycieli. 

REKLAMA

W Sejmie: Dla krwiodawców nie 2 a 3 dni wolne od pracy. Państwo przejmuje koszt wynagrodzeń [Przykład]

W Sejmie propozycja: Nowy dzień wolny. I to państwo płaci za trzy dni wolnego od pracy dla krwiodawców. Od razu trzeba ocenić szansę na nowelizację przepisów na zerową, ale zobaczmy jak wyglądałyby przepisie po zmianie. I które trzeba zmienić. Może się kiedyś uda?

Szkoły nauczą dzieci odróżniania prawdy od manipulacji. Zmiany w systemie edukacyjnym w celu lepszego wykorzystania narzędzi cyfrowych

Do 2035 r. Polska ma zdrożyć jeden z kamieni milowych KPO - Politykę Cyfrowej Transformacji Edukacji. Chodzi m.in. o przemodelowanie kształcenia tak, by uczyć dzieci odróżniania prawdy od manipulacji, weryfikowania źródeł i korzystania z nich, a także mądrego używania narzędzi sztucznej inteligencji.

Będzie zmiana zasad sporządzania sprawozdań budżetowych. Projekt rozporządzenia w sprawie sprawozdawczości budżetowej

Projektowane nowe rozporządzenie w sprawie sprawozdawczości budżetowej ma dostosować obecne zasady sporządzania sprawozdań do nowej ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Projekt zawiera m.in. nowe wzory i instrukcje sporządzania sprawozdań składanych przez JST.

Młodzieżowe Słowo Roku 2024. Znamy finałową dwudziestkę plebiscytu

Na liście 20 słów w plebiscycie na Młodzieżowe Słowo Roku 2024 znalazły się m.in. "aura", "skibidi", "yapping", "czemó" i "womp womp". Organizatorem plebiscytu jest Wydawnictwo Naukowe PWN.

REKLAMA

Młodzieżowe Słowo Roku 2024: finałowa 20-ka. Co znaczą te słowa? Można już głosować

Pierwszy etap dziewiątego plebiscytu PWN – Młodzieżowe Słowo Roku – jest już za nami! Dzięki zaangażowaniu głosujących do plebiscytowej bazy trafiło tysiące ciekawych słów i wyrażeń, spośród których Jury wyłoniło finałową dwudziestkę. Teraz czas na kolejną rundę – można już głosować na swoje ulubione słowo! Organizator plebiscytu, Wydawnictwo Naukowe PWN, czeka na głosy tylko do 30 listopada. Już niebawem przekonamy się, które słowo zostanie tym SZCZEGÓLNYM dla współczesnej, młodzieżowej polszczyzny.

Rolnicy protestują przeciwko umowie UE-Mercosur: obawy o zalew taniej żywności z Ameryki Południowej

Europejscy rolnicy głośno sprzeciwiają się umowie handlowej UE-Mercosur, która ma być podpisana podczas nadchodzącego szczytu G20. Obawiają się, że tani import z Ameryki Południowej zagrozi ich konkurencyjności. Rolnicy podkreślają, że tamtejsze produkty nie spełniają unijnych standardów zrównoważonego rozwoju, co obniża koszty produkcji.

REKLAMA