Jak skutecznie promować samorządowych liderów i ekspertów
REKLAMA
REKLAMA
W kreowaniu takiego wizerunku bez wątpienia może pomóc obecność w Internetowym Klubie Samorządowców „Lokalni-Globalni”.
REKLAMA
„Jeśli podejmowane decyzje i działania są skuteczne a lider potrafi o nich mówić z przekonaniem i pasją, jego miejsce zamieszkania staje się przykładem dobrych praktyk, to informacje o działaniach w mieście są rozpowszechniane nie tylko wśród specjalistów ale także wśród opinii publicznej” – przekonuje dr Florek.
Dodaje też: „On sam staje się wzorem godnym naśladowania. A to naturalnie wpływa na znajomość miasta i charakter jego marki”.
Natomiast dr Aneta Duda z Katedry Kultury Medialnej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego podkreśla, że kształtowanie wizerunku lokalnego lidera jako eksperta oraz systematyczne komunikowanie tego mediom może także przynieść wiele korzyści, tak samemu liderowi - przekładając się na jego sukces wyborczy, jak również gminie, którą kieruje.
Zdaniem dr Dudy samorządowiec-ekspert także w relacjach z mediami występuje z dużo lepszej pozycji - lider występuje wówczas z pozycji eksperta, nie osoby, która musi się „bronić”. Jego aktywność na różnych platformach komunikacyjnych uwiarygodnia go, zwiększa jego autorytet.
Aby jednak np. wygrać wybory lokalne 2010 nie wystarczy jedynie dobra komunikacja z obywatelami. Zwłaszcza aktualni liderzy samorządowi muszą wykazać się szeregiem działań, także tych z zakresu marketingu miejsca.
Magdalena Florek przekonuje, że sukcesy miasta wynikające z dobrze przygotowanej i właściwie realizowanej strategii marketingowej są nie tylko sukcesami gminy, ale także lidera.
„Każda działalność, a zatem też marketingowa, jest weryfikowana podczas kolejnych wyborów. Skuteczne kampanie, pełne sukcesu wydarzenia, trafione inwestycje wizerunkowe a w konsekwencji znana i atrakcyjna marka miasta będą działały na korzyść liderów” – mówi dr Florek.
„Wyborcy zapamiętują projekty realizowane przez lidera. Dzięki temu już w trakcie samej kampanii wyborczej będzie on traktowany wiarygodniej, a kampania, którą zrealizował, nie będzie potraktowana jako część walki politycznej” – twierdzi Krystian Cieślak, senior account manager w Citybell Consulting.
Przypomina, że kiedyś plotka dotycząca działań realizowanych przez prezydenta potrzebowała długiego czasu, aby dowiedziało się o niej 100 osób. Dziś, za sprawą narzędzi społecznościowych, w ciągu jednego dnia dowie się o niej kilka tysięcy internautów a następnego dnia zostanie ona powtórzona przez media tradycyjne.
„W tym kontekście przestaje mieć znaczenie co napisane jest na ulotce wyborczej, zyskuje natomiast na znaczeniu co powie o liderze Google, po wpisaniu jego imienia i nazwiska. Jak wielu liderów obecnie o tym myśli?” – pyta retorycznie Cieślak.
Aneta Duda zwraca również uwagę na fakt, że w dobie Internetu obywatele, z dostępem do szerokiej informacji, stali się nie tylko źródłem ważnych opinii, ale także kwalifikacji eksperckich i doradczych.
„Liderzy muszą to brać pod uwagę i szukać kontaktu z nimi (szczególnie młodymi wyborcami), właśnie na takich płaszczyznach” – wyjaśnia specjalistka od komunikacji z KUL.
Oczywiście internauci będą komentować w sieci działania samorządowców. Często mogą być w swoich ocenach bardzo krytyczni. Będą jednak to czynić bez względu na to czy sami zainteresowani będą w tej komunikacji uczestniczyć czy też nie.
„Nieuczestniczenie w komunikacji realizowanej tym kanałem nie spowoduje, że jej nie będzie. Dlatego strategia strusia (chowanie głowy w piasek) zemści się prędzej czy później” – mówi z kolei przedstawiciel Citybell Consulting.
REKLAMA
Dr Magdalena Florek dodaje natomiast, że środowisko Web 2.0 może być jednym z narzędzi wykorzystywanych w kampanii wyborczej, z tym że komunikaty przekazywane ta drogą trafiają do konkretnej grupy odbiorców – z reguły ludzi młodych. „Jest to dobry kanał by dotrzeć do tej grupy w sposób atrakcyjny i zwięzły” – twierdzi dr Florek.
Zbliżające się wybory samorządowe staną się dla lokalnych liderów okazją do sprawdzenia każdej dostępnej formy komunikacji. Im kampania wyborcza do samorządu 2010 będzie bogatsza w środki i metody promocji tym większa jej szansa na sukces.
Platforma „Lokalni-Globalni” nie jest co prawda skierowana stricte do wyborców, ale aktywna obecność na niej i korzystanie z dostarczonych przez wydawcę serwisu funkcjonalności pomoże w kreowaniu wizerunku samorządowego eksperta.
Także wyborca, który jesienią tego roku będzie zapewne również w Internecie poszukiwał wiadomości o swoim kandydacie, w serwisie „Lokalni-Globalni” znajdzie wiarygodną bazę informacji o działaniach i sukcesach :swojego” lidera.
Robert Stępowski
REKLAMA
REKLAMA