Działania marketingowe miast i regionów w 2009 roku
REKLAMA
REKLAMA
Augustów, Radom, Legnica, Suwałki i Płock wraz z końcem roku zakończyły prace nad strategiami promocji swoich miast. Już niebawem podobne dokumenty gotowe będą w Częstochowie i Gorzowie Wielkopolskim. Na początku minionego roku założenia swoich strategii zaprezentowały Poznań oraz Radomsko.
REKLAMA
W minionym roku zrealizowano także szereg kampanii. Niektóre, jak choćby kampania Województwa Śląskiego („Pozytywnie nakręceni polecają – Śląskie. Pozytywna energia”), obejmowały wszystkie media i odbiły się szerokim echem w całym kraju. Niezwykłą aktywnością marketingową wykazywał się również Poznań, który nie tylko zaprezentował nowy logotyp i hasło „Poznań. Miasto know-how”, ale również przeprowadził szereg kampanii, łącznie z przedświąteczną z udziałem grupy Audiofeels, na którą miasto wydało 1,5 mln zł.
Nieco mniejszą intensywnością działań wykazywał się w 2009 r. Wrocław. Miasto zorganizowało co prawda wystawę „Europa – to nasza historia” i przeprowadziło promującą ją ogólnopolską kampanię. Jednak wystawa ta nie zyskała tak dużej popularności, jaką zakładali organizatorzy.
Miniony rok upływał również pod znakiem wielu imprez i promujących je kampanii organizowanych przez miasta starające się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Jesienią Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego ogłosiło konkurs na ten prestiżowy tytuł. Dotychczas chęć udziału w nim nieoficjalnie zadeklarowało 10 miast: Warszawa, Łódź, Poznań, Gdańsk, Szczecin, Lublin, Białystok, Wrocław, Toruń i Katowice.
Kilka miast i regonów przeprowadziło pierwsze w swej historii kampanie promocyjne, niektóre z nich promowały już nie tylko sam region, ogólnikowo informując o swoich walorach, ale były to już bardzo dokładnie przemyślane działania trafiające z konkretnym przekazem do konkretnej grupy odbiorców. Wiele z nich miało charakter niestandardowy.
Czytaj także: Samorządowe gazety. biuletyny i ... blogi >>
Przykładem takiego działania może być Lublin, który podczas czerwcowej kampanii w siedmiu największych miastach w kraju, "zgubił" 100 tysięcy zdjęć pokazujących uroki swojego miasta oraz ludzi, którzy tam pracują, studiują, bawią się i odpoczywają. Kampania kosztowała 170 tys. zł.
Niecodziennym eventem swoją czerwcową kampanię rozpoczęło Województwo Świętokrzyskie. Na Warszawę spadł "deszcz mioteł". Hostessy, a przede wszystkim odpowiednio obrandowane miotły, pojawiły się w najważniejszych punktach komunikacyjnych oraz pod redakcjami najważniejszych mediów ogólnopolskich. Urząd Marszałkowski na działania wizerunkowe wydał w 2009 roku około 1 mln zł. Na wszystkie działania - w ramach których wybudowano również Regionalne Centrum Informacji Turystycznej w Kielcach oraz wyposażono w sprzęt biurowy i komputerowy blisko 30 punktów informacji turystycznej, zbudowano portal swietokrzyskie.travel i zaprezentowano region na kilku targach - wydano 7 mln zł.
Ponadto w mijającym roku Rzeszów promował się wraz z grupą Pectus, Sieradz wykorzystał do tego celu wizerunek znanego na całym świecie mistrza fryzjerstwa Antoniego Cierplikowskiego, Łódź rozdawała magnesy z logo ESK2016 mieszkańcom wyjeżdżającym na wakacje, Gdynia zapraszała na swoje letnie imprezy, a Pomorska Organizacja Turystyczna nagradzała tych, którzy przesłali swoim znajomym najwięcej zaproszeń zachęcających do odwiedzenia Województwa Pomorskiego.
Rok 2009 w obszarze działań marketingowych podsumowują szefowie promocji: Częstochowy, Poznania, Rybnika, Suwałk, Szczecina i Wrocławia.
Włodzimierz Tutaj, zastępca naczelnika Wydziału Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta Częstochowy:
REKLAMA
W promocji miast dzieje się coraz więcej i nowocześniej, choć pomysły ciągle bywają oczywiście lepsze lub gorsze, tak jak ich realizacja. Trudno mi kogoś lub coś szczególnie wyróżnić, zwłaszcza, że zdaję sobie sprawę z tego, jak duże dysproporcje występują między możliwościami finansowo-organizacyjnymi w realizacji zadań promocyjnych między polskimi miastami. Powiem może tylko tyle, że podobał mi się np. radomski pomysł z szafą „nagraniową” - rodem z „Misia” oraz layout kampanii Lublina „Miasto inspiracji”.
My pracujemy ciągle m.in. nad tym, aby Częstochowa nie kojarzyła się ludziom w kraju i za granicą wyłącznie z Jasną Górą. W tym roku dzięki środkom UE na kampanię „Cztery pory roku na Jurze”, zapraszaliśmy do naszego miasta poprzez Jurę i na Jurę poprzez nasze miasto. Nasi „JuRajsko aktywni” zgrali się nawet w jakiś sposób z kampanią „Pozytywnie nakręceni polecają Śląskie”.
Łukasz Goździor, dyrektor Biura Promocji Miasta Urzędu Miasta Poznania:
REKLAMA
Podsumowując rok oczywiście najbardziej miarodajne byłoby mówienie o kampaniach reklamowych realizowanych przez miasta – bo to jest najczęściej dostrzegane działanie przez osoby z zewnątrz. Tylko to nie o to chodzi, by robić wiele kampanii. Najważniejsza jest skuteczność i celowość poszczególnych działań. Coraz więcej miast świadomie, i co najważniejsze - konsekwentnie, podchodzi do realizacji działań marketingowych.
Z punktu widzenia Poznania, najistotniejszym wydarzeniem było przyjęcie w marcu strategii promocji marki. Także w tym roku zaczęliśmy wdrażać jej założenia w życie. Dla mieszkańców i osób patrzących z zewnątrz istotne i namacalne są nowy logotyp i hasło. My włożyliśmy jednak bardzo dużo pracy w uzmysłowienie pracownikom innych departamentów w mieści oraz jednostek podległych wagi znaczenia działań promocyjnych poszczególnych produktów. Poza tym o Poznaniu mówiło się dość głośno na terenie całego kraju z powodu kilku istotnych wydarzeń, które się u nas odbywały. Przeprowadziliśmy także kilka kampanii w mediach i na billboardach.
Krzysztof Jaroch, naczelnik Wydziału Promocji i Informacji Urzędu Miasta Rybnika:
Ten rok zapisał się pod znakiem realizacji projektów promocyjnych dofinansowanych przez Unię Europejską. Wśród wielu działań prowadzonych w mieście za unijne pieniądze, ze względu na ich szczególny charakter wyróżnić chcę dwa: „Rybnik to dobry adres”, promujący miasto pod kątem turystyki sportowej i biznesowej oraz „Aktywny Rybnik – miasto z ikrą”,
zorientowany na promocję miejskich terenów inwestycyjnych. Natomiast najważniejszym dla mnie sukcesem była nominacja rybnickiej kampanii promującej budowę sieci kanalizacji sanitarnej w mieście do Grand Prix w konkursie „Złote Formaty” podczas ogólnopolskiego Festiwalu Promocji Miast i Regionów. Rybnicka kampania uznana została za jeden z pięciu najlepszych polskich projektów promocyjnych, prowadzonych przez samorządy.
Przy tej okazji otrzymaliśmy też nagrodę specjalną Związku Miast Polskich. Wcześniej wyróżniona została strona internetowa miasta: http://www.rybnik.eu . Wyróżnienia te są potwierdzeniem profesjonalizmu działań promocyjnych w Rybniku.
Mirosław Treter, inspektor w Wydziale Kultury, Turystyki i Promocji Urzędu Miasta Suwałki:
Największy efekt promocyjny dla Suwałk przynosi Suwałki Blues Festival - impreza organizowana od dwóch lat, z udziałem wybitnych bluesmanów z Polski i zagranicy, odbywa się w lipcu i gromadzi wielotysięczne rzesze fanów bluesa i turystów. Do Suwałk nie docierają bilboardy z kampaniami promocyjnymi z innych miast. Wyjątkiem jest Lublin, który zorganizował bardzo udaną kampanię zachęcającą młodzież do studiowania w Lublinie.
Piotr Wachowicz, dyrektor Biura Promocji i Informacji Urzędu Miasta Szczecin:
Najkrótsza samoocena 2009 – było intensywnie i dynamicznie. W tym kontekście za niewątpliwy sukces uznaję zaangażowanie zespołu, który dotarł się w walce, no i to, że nie zwariowaliśmy ze sobą.
W pierwszej połowie roku – w związku z kryzysem zdjęliśmy blisko 300 tys. zł z budżetu, mimo to udało się nam zrealizować 150 % normy. Zrealizowaliśmy ok. 40 kluczowych projektów, w tym kampanie promocyjno-informacyjne związane z wydarzeniami – drobnych tematów nie liczę. Gdy patrzę na zestawienie w Excelu to do końca nie wierzę ile tematów przerobiliśmy. Z nowych planowanych i wdrożonych projektów – za sukces uznaję „Szczecin bez prądu” – czyli niekonwencjonalne ogranie rocznicy słynnego szczecińskiego blackout’u z kwietnia 2008 (na 2010 planujemy drugą edycję – eventu, a nie zaciemnienia).
Niewątpliwym sukcesem był Międzynarodowy Festiwal Ogni Sztucznych i towarzysząca mu kampania „Zjawiskowo nad Szczecinem” – w dwa dni zgromadziliśmy na Wałach Chrobrego ok. 100 tysięcy osób, którym następnie pokazy zaparły dech w piersiach. Mimo mniejszego budżetu obsłużyliśmy dodatkowe przedsięwzięcie w tym m.in. współprodukcja trailera filmowego wraz z produkcją spotu promocyjnego miasta, konkurs na tkaninę miasta, wsparliśmy I edycję nowego projektu muzycznego - Akustyczeń 2009 i wspomnieniowy projekt Filipinki’50. Na hit końca roku zapowiada się z kolei Pierwsza Pastorałka Miejska pt. „Szczecin Polsce życzy”.
Nie do końca jestem zadowolony z „cynków” – na początku roku. Wskaźnikowo wypadliśmy dobrze, ale PR wokół tego projektu był fatalny. Z jednej strony więc do dziś, przynajmniej lokalnie jest to kampania z najlepsza percepcją – ale jej ładunek emocjonalny daleki był od oczekiwanego, stąd raczej bym jej nie powtórzył.
Podsumowując – rok był generalnie dobry. Wspomnę choćby o nagrodach tu szczególnie srebrne Grand Prix w konkursie Złote Formaty za działalność promocyjną – projekt „Floating Garden 2050”, czy ostania Machina Desing w kategorii Miasto Miejsce za FG_2050. Jak sądzę to nie koniec nagród na ten rok.
Czytaj także: Jak uatrakcyjnić wizerunek centrum miasta >>
Paweł Romaszkan, dyrektor Biura Promocji Miasta Urzędu Miejskiego we Wrocławiu:
W 2009 roku, nie wydarzyło się chyba nic nadzwyczajnego, co wstrząsnęłoby ludźmi zajmującymi się marketingiem terytorialnym i mną samym. Istotne jest jednak, że ta bardzo młoda dziedzina w naszym kraju zaczyna dojrzewać. Dojrzewamy my sami, zajmujący się na co dzień promocją, ale także nasi przełożeni. Jest organizowanych coraz więcej bardzo dobrych kampanii, spotkań i debat... to wszystko daje nadzieję, że zmierzamy w dobrym kierunku. Wzrasta świadomość, że nasze działania nie prowadzą tylko do wydawania pieniędzy w pustkę, ale do generowania zysku: turyści zostawią u nas pieniądze, inwestorzy dają nowe miejsca pracy i płacą podatki.
Myślę, że naszym sukcesem była organizacja wystawy „Europa – to nasza historia”, która od 1 maja do 5 sierpnia była prezentowana we wrocławskiej Hali Stulecia. Niestety jak widać media nie są zbyt zainteresowane promowaniem intelektualnych rozrywek i troszkę przemilczano tę wystawę. Był to dla nas ogromny wysiłek organizacyjny i finansowy. Oczywiście cieszymy się, że wystawę mimo wszystko obejrzało ponad 80 tys. osób, ale jednak uważam, że mogłoby być ich znacznie więcej.
Wymienionym powyżej i wszystkim innym polskim miastom życzymy w nadchodzącym Nowym Roku sukcesów – w promocji, w rozwoju, w satysfakcji mieszkańców ze swoich władz.
Robert Stępowski
REKLAMA
REKLAMA