Wady i zalety programu Moja woda
REKLAMA
REKLAMA
Rządowy program „Moja Woda” zdobywa coraz większą popularność. Zwłaszcza w związku z wypowiedzią Prezydenta Andrzeja Dudy, który stwierdził, że chciałby, aby nie tylko przy każdym domku jednorodzinnym, ale i wielorodzinnych powstawało oczko wodne. Ma to być odpowiedź na problemy z suszą panującą w naszym kraju. Zwolennicy tych rozwiązań bardzo chwalą takie działania, ale jak w przypadku każdej inicjatywy pojawiają się głosy „za” i „przeciw”.
REKLAMA
Polecamy: Gospodarowanie wodami. Korzystanie, zgody oraz usługi wodne
REKLAMA
„Moja Woda” – jest programem z którego mogą skorzystać wszyscy posiadacze domków jednorodzinnych, jak i gospodarze domostw wielorodzinnych. Pomoc finansowa, jaką można otrzymać wynosi 5 tys. zł, jednakże nie może ona przekraczać 80% wszystkich kosztów poniesionych na budowę zbiornika. Kwotę tę można wykorzystać na zakup, montaż i start instalacji gospodarujących wody opadowe i roztopowe w obrębie nieruchomości objętej przedsięwzięciem. Dzięki temu wody te nie będą odprowadzane na przykład do kanalizacji czy rowów odwadniających.
Jednakże mając na myśli zbiorniki wodne nie chodzi tutaj tylko o oczka wodne. Dofinansowanie możemy dostać nawet do budowy rur odprowadzających wodę z rynien do zbiorników retencyjnych, niezależnie czy naziemnych czy podziemnych oraz na samą ich budowę oraz do systemów nawadniania i wykorzystania nagromadzonej z deszczówki wody.
Pieniądze na ten cel mają zostać wysłane do szesnastu Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i to właśnie tam można składać wnioski o przyłączenie się do programu.
Kto może ubiegać się o dotację?
Jak zostało już wspomniane o dotację ubiegać się mogą wszyscy właściciele domów jednorodzinnych a kwota dotacji wynosi do 5 tysięcy złotych. Ma to pokryć zakup, montaż i uruchomienie instalacji pozwalających na zagospodarowanie wód opadowych i roztopowych na terenie nieruchomości objętej przedsięwzięciem. Jak informuje Ministerstwo Klimatu właściciele oraz współwłaściciele będą mogli otrzymać dotację do 5 tys. zł, ale nie więcej niż 80% kosztów, które zostaną poniesione po 1 czerwca 2020 r.
Do kiedy można ubiegać się o dotację?
Podpisywanie umów o dotacje trwać będzie do 30 czerwca 2024 r., zaś środki wydatkowane będą do końca 2024.
Głosy obywateli podzielone wprost proporcjonalnie do wyników sondażu wyborów prezydenckich
Zalety, jakie niesie za sobą posiadanie takiego zbiornika są wielorakie. Przecież większość posiadaczy własnych domków chciałoby w upalny dzień przysiąść na wygodnym leżaku nad brzegiem własnego „minijeziorka” w cieniu parasola i rozkoszować się przyrodą, jaką sami stworzyli (oczywiście z dofinansowaniem rządowym). Dodatkowo, jeżeli przyjrzymy się kosztom, jakie ponosimy przy podlewaniu naszego ogródka z wody dostarczanej nam przez spółki wodno-kanalizacyjne pomysł własnego zbiornika wydaje się wyjątkowo kuszący. Wydaje się, że wszystkie wątpliwości dotyczące programu „Moja Woda” powinny zostać rozwiane. Nic bardziej mylnego. Z drugiej strony mamy bardzo złą kondycje zagospodarowania wód opadowych na terenach gmin, ale to przecież problem samorządów. Oczyszczanie i zapewnianie przepustowości rowów melioracyjnych, złe zarządzanie gospodarką wodną to tylko niektóre z rozczarowań, jakie przyniosła nam dobra zmiana.
Biorąc w obronę samorządy trzeba by tutaj zaznaczyć, że jak przypadku budowy naszego wymarzonego oczka wodnego tak i w przypadku budowy, czy przebudowy istniejących już instalacji znajdujących się na terenach gminy/dzielnicy w grę wchodzą pieniądze, a ich ilość zależy od wielkości przedsięwzięcia i o ile obywatel może skorzystać z pomocy rządu, tak ci drudzy muszą „poradzić sobie sami”.
Reasumując zdania za i przeciw, można dojść do wniosku, że chodzi tutaj nie o poprawę bytu społeczeństwa, a o zwykłą „kiełbasę wyborczą” zwłaszcza, że realizacja projektu została wykonana w naprawdę rekordowym tempie. Warto zwrócić uwagę również na to, że obywatelami gmin/dzielnic są nie tylko posiadacze domów jednorodzinnych czy wielorodzinnych, ale także mieszkańcy blokowisk, których efekty, zwłaszcza ekonomiczne, suszy dotkną w dużym stopniu, a budowa takiego zbiornika w wybetonowanym podłożu jest niskoopłacalna, nawet przy wyjątkowym i wspaniałomyślnym wsparciu rządowym.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.