Granica polsko-niemiecka. Polska wprowadza kontrole. Przedsiębiorcy mają 3 pytania

REKLAMA
REKLAMA
Czy Niemcy przerzucają imigrantów do Polski? Co z granicą polsko-niemiecką? Polska wprowadza kontrole graniczne w celu zapobiegania napływom nielegalnych migrantów. Co na to Niemcy?
- Niemcy przerzucają migrantów do Polski?
- Readmisja
- Migranci bez prawa do pobytu w Niemczech
- Ruch Obrony Granic na granicy polsko-niemieckiej
- Polskie kontrole na granicy z Niemcami
- Kontrole na granicy polsko-niemieckiej - przedsiębiorcy zaniepokojeni blokadą
- 3 pytania do rządzących o kontrole na granicy
- Decyzja o kontrolach na granicy z Niemcami
- Niemcy o kontrolach na polskiej granicy - decyzja Tuska
Niemcy przerzucają migrantów do Polski?
Minister SWiA Tomasz Siemoniak pytany był w Programie Trzecim Polskiego Radia o oskarżenia, padające ze strony polityków PiS i Konfederacji, którzy podnoszą, że z Niemiec "regularnie" przerzucani są do Polski migranci. O takim procederze na platformie X pisał m.in. były szef MON Mariusz Błaszczak (PiS).
REKLAMA
„Ta histeria, która towarzyszy teraz politykom Konfederacji i PiS-u jest absolutnie motywowana politycznie. Jest próbą takiego wyścigu między Konfederacją a PiS-em” - ocenił Siemoniak.
Readmisja
Wyjaśnił, że opozycja miesza ze sobą dwie grupy osób. Pierwsza to osoby, które są przekazywane do Polski w wyniku umów o readmisji. „To są ci, co do których Niemcy udowodnią naszej Straży Granicznej, że przyjechali z Polski i pierwsze kroki na ziemi należącej do Unii Europejskiej postawili w Polsce” - tłumaczył.
Migranci bez prawa do pobytu w Niemczech
Druga grupa to osoby zatrzymywane na granicy i niewpuszczane do Niemiec, ponieważ nie mają tytułu do pobytu w tym państwie. W połowie są to obywatele Ukrainy i Białorusi.
„Wszystkie przypadki i readmisyjno-dublińskie i przypadki zawrócenia są badane przez Straż Graniczną. (...) Nie wystarcza bilet kolejowy, nie wystarcza oświadczenie. Bardzo skrupulatnie to sprawdzamy” - zapewnił Siemoniak.
Ruch Obrony Granic na granicy polsko-niemieckiej
REKLAMA
Minister został zapytany również o Ruch Obrony Granic - czyli inicjatywę powołaną przez Roberta Bąkiewicza. Osoby zrzeszone w ruchu w ostatnim czasie pojawiają się na granicy polsko-niemieckiej i twierdzą, że pilnują granicy przed osobami, które nielegalnie próbują ją przekroczyć.
„Widać na filmikach, jak próbują (...) prowokować Policję czy Straż Graniczną. Obrażają tych policjantów wulgarnymi słowami. Wczoraj pan Bąkiewicz rozpowszechniał zdjęcie funkcjonariuszki, wzywając do ustalenia jej nazwiska” - wymieniał Siemoniak.
Polskie kontrole na granicy z Niemcami
Polityk przypomniał, że premier Donald Tusk podczas debaty nad wotum zaufania zapowiedział, że jest bardzo prawdopodobne, że Polska wprowadzi kontrole ze swojej strony na granicy polsko-niemieckiej. Takie kontrole, wprowadzone przez Niemcy, obowiązują od października 2023 r. Zostały wprowadzone, by powstrzymać nielegalną migrację.
Posłowie opozycji, m.in. Dariusz Matecki (PiS) publikują w internecie informacje o przebywających w Polsce migrantach, według nich, przewożonych z Niemiec niezgodnie z procedurami przez tamtejsze służby graniczne. Mariusz Błaszczak (PiS) napisał w niedzielę na portalu X: „Zachodnia granica Polski przestaje istnieć! Z Niemiec regularnie przerzucani są do nas nielegalni migranci, a rząd Tuska udaje, że nic się nie dzieje”.
REKLAMA
W podobnym tonie wypowiadają się liderzy Konfederacji. „Uzyskaliśmy informacje od Straży Granicznej, że polska strona nie weryfikuje w żaden sposób tożsamości i historii imigrantów przekazywanych nam przez Niemcy, a pojęcie tzw. kontroli granicznej przez stronę niemiecką rozszerzane jest do niemającego prawnej definicji pasa granicznego (...)” - powiedział w czwartek wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak (Konfederacja).
Szef MSWiA w niedzielę, na portalu X zapewnił, że „Straż Graniczna wykonuje swoje ustawowe zadania polegające na ochronie granicy państwowej i walce z nielegalną migracją”. „Nie ma żadnych +rozkazów rządu Tuska+, aby było inaczej. To nieprawda. Służby mundurowe działają w sposób formalny i udokumentowane są rozkazy od góry do dołu. Posłowie mogą to sprawdzić - nie mamy nic do ukrycia” - zaznaczył Siemoniak. Zaapelował również o wsparcie i zaufanie do Straży Granicznej. Jak dodał, jeśli ktoś chce bronić granic i spełnia wymogi, to może wstąpić do tej formacji. (PAP)
Kontrole na granicy polsko-niemieckiej - przedsiębiorcy zaniepokojeni blokadą
Premier Donald Tusk zdecydował o wprowadzeniu kontroli na granicy polsko-niemieckiej. - Trudno jest być zadowolonym z takiej decyzji, bo jej konsekwencje gospodarcze będą poważne i jako Północna Izba Gospodarcza będziemy je na bieżąco kontrolować, obserwować i reagować na głosy naszych przedsiębiorców. Nie będziemy jednak podnosić protestu, bo wiemy, że sytuacja na pograniczu jest efektem poważnych niepokojów społecznych i uznajemy, że dla społecznego bezpieczeństwa w tym momencie kontrole są potrzebne. Mamy jednak pewne oczekiwania względem rządzących i liczymy na odpowiedzi przed 7 lipca – mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.
3 pytania do rządzących o kontrole na granicy
Jak mówi prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie Hanna Mojsiuk przedsiębiorcy czują się stroną dyskusji o tym, co dzieje się na polsko-niemieckim pograniczu. Ostatnie tygodnie to czas pełen chaosu, gdzie niepokoje społeczne związane z nielegalną migracją wygenerowały konieczność reakcji ze strony władz. Rozumiemy to i nie protestujemy. Przedsiębiorcy oczekują jednak, że będą tratowani jako partner do dyskusji i grupa, która jest interesariuszem tej sytuacji.
Jako instytucja toczenia biznesu zrzeszająca przedsiębiorców z całego województwa zachodniopomorskiego zawsze wspieraliśmy integracje międzynarodową i biznes transgraniczny. Oczekujemy więc, że wprowadzenie kontroli przyniesie jednocześnie odpowiedzi na pytania:
- Jak długo mają trwać kontrole? Czy rządzący zakładają termin ich obowiązywania i czas ewaluacji po których społeczeństwo zostanie poinformowane o ich efektach?
- Czy pracownicy transgraniczni i osoby mieszkające na pograniczu otrzymają przepustki lub preferencje przejazdu – każdego dnia do pracy granicę przekraczają setki, o ile nie tysiące pracowników.
- Jak wyglądać będzie monitoring efektów gospodarczych zamknięcia granicy? Jako Izba obawiamy się o naszą turystykę, handel przygraniczny oraz transport spedycję i logistykę?
- Rządzący mają prawo do dynamicznej reakcji na sytuację międzynarodową, a bezpieczeństwo jest najważniejsze. Zgadzamy się na kontrole, ale musimy wiedzieć ile mają one potrwać, na jakich zasadach będą prowadzone i czy Rząd RP bierze pod uwagę konsekwencje gospodarcze tych kontroli – mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.
Decyzja o kontrolach na granicy z Niemcami
Kontrole na granicy polsko-niemieckiej zostały wprowadzone przez stronę niemiecką w październiku 2023 na wszystkich granicach Polski z Niemcami. Ich intensywność nie była zbyt wielka, stąd też początkowo były one incydentalną uciążliwością. Obecnie sytuacja jest dużo poważniejsza, a kontroli jest więcej i jako Północna Izba Gospodarcza otrzymujemy sygnały, że dla sektora TSL jest to coraz większy problem. Trudno powiedzieć więc, jak sytuacja będzie wyglądać po 7 lipca.
- Decyzja premiera Tuska nie jest zaskoczeniem, a logistyka od jakiegoś czasu spodziewała się, że kontrole będą mieć miejsce. Nie ma póki co planów zmiany tras łańcuchów logistycznych i tras przejazdu transportu lądowego. Wiemy jednak, że obawy przedsiębiorców są poważne i jeżeli okaże się, że na granicach transporty utkną na wiele godzin to na pewno należy spodziewać się reakcji sektora TSL. Kontrole na granicy potrafią paraliżować transport w całej Europie. Mamy nadzieje, że tak nie będzie w Polsce – mówi Przemysław Hołowacz, dyrektor ds. rozwoju biznesu Grupy CSL.
- Europa celuje w rekordowe wydatki turystów, a polski rząd planuje w lato 2025 kontrole graniczne na granicy z Niemcami. Dla przypomnienia – sezon turystyczny w Europie trwa od maja do września, swój pik odnotowuje w lipcu i sierpniu. Kontrole przejść granicznych, które niewiele wnoszą z perspektywy przeciwdziałania nielegalnej migracji, mogą być negatywne już nie tylko z perspektywy branży transportowej czy osób żyjących w strefach przygranicznych, lecz także dla biznesu turystycznego. Dodać należy, iż turyści z Niemiec, po Brytyjczykach, zajmują drugie miejsce na podium z perspektywy wartości wydatków w Polsce podczas wakacji – zwraca uwagę mecenas Rafał Malujda, zajmujący się kwestiami transgranicznymi.
Źródło: Izba Północno Gospodarcza
Niemcy o kontrolach na polskiej granicy - decyzja Tuska
Jak Niemcy oceniają decyzję Donalda Tuska o wprowadzeniu kontroli na granicy z Niemcami? Niemieccy komentatorzy różnią się w ocenach decyzji władz Polski o wprowadzeniu czasowych kontroli na granicy polsko-niemieckiej. Dla jednych jest to warunek zachowania wolności w Europie, dla innych głupia przekora rządu Donalda Tuska. Wszyscy wskazują na obawy przed prawicą jako powód restrykcji.
„Po Niemczech kontrole na swojej granicy wprowadziła Polska. Decyzja jest korzystna dla wolnej Europy” – pisze Reinhard Mueller na łamach „Frankfurter Allgemeine Zeitung“.
„Polska też wprowadza kontrole graniczne. Gdzie podział się duch z Schengen? Kto zadaje takie pytania albo zaczyna się mazać, ten nie rozumie, co jest warunkiem wolnego przepływu ludzi i innych europejskich wolności podstawowych. Wolność bez kontroli w Unii Europejskiej jest możliwa i ma sens tylko wtedy, gdy granice zewnętrzne EU są skutecznie strzeżone” – czytamy w „FAZ”.
Celem wprowadzonych przez Niemcy kontroli, wraz z zawracaniem osób z granicy, jest przypomnienie, także sąsiadom, o tych wspólnie zbudowanych fundamentach – pisze komentator. Jego zdaniem nie ma obecnie powodów do zachowywania się tak, jakby Europa miała się rozpaść. „Celem nie jest ograniczenie wolności podróży, lecz walka z nielegalną migracją” – podkreślił Mueller.
Przy okazji może dojść do opóźnień, które uderzą w turystów i osoby mieszkające w jednym, a pracujące w drugim kraju. Nie jest to nic nowego, ponieważ podobne ograniczenia wprowadzane są chociażby podczas dużych, międzynarodowych wydarzeń sportowych.
Argument, że nie istnieją perfekcyjne kontrole nie może prowadzić do sytuacji, w której pewne przejścia graniczne pozbawione są jakiejkolwiek kontroli. „Gdy wszyscy się obudzą, duch Schengen będzie mógł znów bez przeszkód dominować w Europie” - pisze w konkluzji komentator „FAZ”.
Według „Sueddeutsche Zeitung” „polskie kontrole graniczne są głupią przekorą”. „Decyzję podjętą w Warszawie poprzedził jednak głupi teatr niemiecki. Oba rządy, zamiast szukać rozwiązań, pozwalają na to, by nacjonaliści wywierali na nie presję” – oceniła Viktoria Grossmann.
„Głupia przekora reakcją na tak samo głupi teatr niemiecki” – podkreśliła komentatorka. Oba rządy poświęciły swobodę podróżowania na obszarze Schengen, ponieważ ustępują pod presją skrajnej prawicy i prawicowych nacjonalistów.
Grossmann przypomniała, że premier Tusk i kanclerz Niemiec Friedrich Merz są członkami Europejskiej Partii Ludowej i dążą do tego samego celu: chcą ograniczyć napływ uchodźców, a najchętniej zredukować ich liczbę do zera. Komentatorka podejrzewa, że Tusk tylko udaje, że jest zły na Merza. Tusk ma całkiem inne problemy, związane z polityką wewnętrzną – pisze Grossmann i tłumaczy, że w Polsce powstała straż obywatelska patrolująca na własną rękę niemiecką granicę.
Bojąc się krajowych przeciwników i stale zezując na następne sondaże, oba rządy doprowadziły europejską ideę obszaru Schengen na skraj upadku. Zdaniem publicystki „SZ” konieczne są dalekowzroczne trwałe rozwiązania, w tym wspólne kontrole granic zewnętrznych.
Wątpliwe jest, czy Tuskowi i Merzowi zależy na zgodnych z prawem rozwiązaniach. Tusk zawiesza na granicy z Białorusią prawo do azylu, Merz, pomimo wyroków sądowych, nakazuje kontynuację deportacji na polskiej granicy. Eskalując sytuację na granicach wewnętrznych, obaj szefowie rządów chcą zapewne zwiększyć presję na UE w celu znalezienia nowych rozwiązań, które pasują do ich polityki - czytamy na łamach „SZ”.
„Tagesspiegel” uważa, że potrzebna jest współpraca polsko-niemiecka zamiast działania na własną rękę. „Rządy Merza i Tuska potrzebują się wzajemnie, aby ograniczyć nielegalną migrację. Powinny z większą odwagą forsować polsko-niemiecką współpracę, zamiast działać na własną rękę. Czy nie było bardziej eleganckiego rozwiązania niż tylko wzajemne kontrole graniczne?” – zastanawia się Christoph von Marschall.
Komentator polemizuje z argumentem wysuniętym przez Tuska, że wprowadzając kontrolę chodzi o „symetrię”, ponieważ między Niemcami a Polską istnieje w tej kwestii „poważna różnica”. Duża liczba migrantów chce przedostać się z Polski do Niemiec, chociaż nie są do tego uprawnieni. Po przekroczeniu niemieckiej granicy Niemcy nie mogą ich odesłać bez przeprowadzenia postępowania, które wykaże, że ich wniosek o azyl powinien być rozpatrzony w Polsce. Dlatego niemieckie kontrole mają miejsce bezpośrednio na granicy, skąd można ich odesłać.
Polskie kontrole są - zdaniem komentatora - niepotrzebne, gdyż z powodu różnicy w poziomie ekonomicznym i wysokości świadczeń socjalnych migracje są „ulicą jednokierunkową”.
Po porażce swego kandydata w wyborach prezydenckich prezydenta, Tusk znajduje się pod presją. Polski premier gra narodową kartą, a „symetria” oznacza w rzeczywistości negocjacje z Niemcami jak „równy z równym” - twierdzi von Marschall.
Powstrzymanie nielegalnych migrantów na granicy oznacza dla Polski obciążenie spowodowane koniecznością przeprowadzenia postępowania azylowego i ewentualną readmisję do kraju pochodzenia. Polska od dawna chciałaby wsparcia Niemiec dla ochrony swojej wschodniej granicy będącej zewnętrzną granicą UE.
Zdaniem „Tagesspiegla” Merz i Tusk powinni uzgodnić wspólne kontrole graniczne, wspólne wzmocnienie polskiej granicy wschodniej oraz wspólne działania zmierzające do przyspieszenia postępowania azylowego i deportacji osób, którym odmówiono ochrony.
„Die Welt” ocenia, że polskie stanowisko w sprawie migracji jest pełne sprzeczności. Komentator Philipp Fritz pisze, że Polska krytykowała już wcześniej Niemcy za „brak realizmu” w podejściu do uchodźców. Wysokie świadczenia socjalne były magnesem dla migrantów spoza UE, co miału skutki także dla Polski. Tusk widzi w problemie migracji „kluczowy temat” dla przyszłości Europy. Masowa imigracja - zdaniem szefa polskiego rządu - zagraża europejskiej cywilizacji.
Rząd w Warszawie ze względu na sytuację wewnętrzną nie może bez oddziałujących na opinię publiczną reakcji przejść do porządku dziennego nad readmisją migrantów przez swoją zachodnią granicę – uważa Fritz. PiS bez przerwy atakuje rząd Tuska zarzucając mu „potulność” wobec Niemiec.
Komentator „Die Welt” zwrócił uwagę na działania „samozwańczych patriotów” kontrolujących ludzi w pobliżu polsko-niemieckiej granicy. Mają oni poparcie społeczeństwa, co tłumaczy bierność wobec nich służb mundurowych. Wprowadzając kontrole graniczne, Tusk próbuje rozwiązać ten problem. „Ochotnicy” mają wkrótce przestać odgrywać jakąkolwiek rolę. Na to liczy w każdym razie rząd w Warszawie – czytamy w „Die Welt”.
Jacek Lepiarz (PAP)
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA