Godzina na bieżni czy kilka minut spaceru w lesie?
REKLAMA
REKLAMA
Wirtualna rzeczywistość zastąpi spacer na powietrzu?
REKLAMA
– Korzystając z rzeczywistości rozszerzonej lub wirtualnej, w pewien sposób odtwarzamy wrażenia, stymulujemy określone obszary mózgu. Możemy uzyskać mniej więcej takie same bodźce słuchowe i wzrokowe, ale nie da się odtworzyć wszystkiego – mówi w wywiadzie dla agencji Newseria Innowacje Marcelo Bigliassi, adiunkt na kierunku psychofizjologii i neuronauki na Florida International University. – Jeśli przyjrzymy się wynikom naszego badania i innych badań, które porównują aktywność na świeżym powietrzu z aktywnością z udziałem wirtualnej przyrody generowanej za pomocą rzeczywistości wirtualnej lub rozszerzonej, to dostrzegamy pewne korzyści, widzimy bardziej pozytywne efekty i reakcje percepcyjne. Ludzie odczuwają wtedy mniejsze zmęczenie, mniej negatywnych odczuć lękowych i związanych ze zmęczeniem. Na pewno więc takie rozwiązanie ma zalety z perspektywy psychologicznej.
REKLAMA
W badaniu wzięło udział 17 kobiet i 13 mężczyzn, których średnia wieku wynosiła 24 lata. Badani zostali losowo przydzieleni do trzech grup. Pierwsza spacerowała na świeżym powietrzu, druga na bieżni w pomieszczeniu w otoczeniu wygenerowanym w wirtualnej rzeczywistości, a trzecia, kontrolna, na bieżni w pomieszczeniu. Podczas spacerów monitorowano aktywność mózgu za pomocą EEG, a rytm serca – za pomocą czujnika tętna przymocowanego do klatki piersiowej. Na początku, w połowie i na końcu każdego spaceru uczestnicy oceniali swoją koncentrację, samopoczucie i pobudzenie.
Najlepiej odpoczywamy na łonie natury
REKLAMA
Okazało się, że w przeważającej części zarówno ćwiczenia na świeżym powietrzu, jak i w wirtualnej rzeczywistości dawały lepsze parametry niż w przypadku spacerów na bieżni. Nadal jednak efekty były najsilniejsze w przypadku aktywności na łonie natury.
– Jeśli chodzi o aktywność mózgu, to podczas spaceru na świeżym powietrzu zaobserwowaliśmy wzrost aktywności fal niskiej częstotliwości, głównie w korze czołowej, i zwiększoną łączność pomiędzy korą ciemieniową a korą czołową. Zwykle wiąże się to z występowaniem sieci stanu spoczynkowego. Jest to zespół obszarów, które są bardziej aktywne wtedy, gdy się relaksujemy, bujamy w obłokach albo myślimy o naszych odczuciach. Zauważyliśmy też, że gdy ludzie spacerują na świeżym powietrzu, są bardziej świadomi własnych emocji, a ćwicząc na bieżni, zwykle o nich zapominają. To kolejny bardzo interesujący wniosek – zaznacza Marcelo Bigliassi.
Co ciekawe, już zaledwie 5 min „prawdziwego” spaceru wywierało na badanych wyraźny efekt i bardzo silnie pozytywnie oddziaływało na ich stan emocjonalny. Osoby, które poszły na spacer, czuły się o wiele lepiej i były o wiele bardziej zrelaksowane. Wykonywały też ćwiczenie w szybszym tempie niż ci, którzy korzystali z bieżni.
– Kiedy otacza nas przyroda, gdy patrzymy na drzewa, czujemy wiatr, słyszymy śpiew ptaków, dostrzegamy wszystko dokoła, odbieramy wszystkie bodźce słuchowe. Są to wrażenia, które bardzo trudno odtworzyć w laboratorium. Wirtualna rzeczywistość robi to naprawdę dobrze, ale wciąż część naszego mózgu wie, że otaczają nas cztery ściany. Tak więc możemy uzyskać bardzo podobną reakcję psychologiczną, możemy wywołać bardzo podobne reakcje emocjonalne, ale nadal jesteśmy świadomi, że przebywamy w laboratorium, wewnątrz pomieszczenia. Jeśli ćwiczymy na bieżni, to nasz mózg nie widzi w tym sensu – wprawdzie idziemy, ale donikąd, nigdy nie osiągamy celu podróży – zauważa naukowiec z Florida International University.
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Inforu
REKLAMA
REKLAMA