Społeczeństwo informacyjne rozwinie gospodarkę
REKLAMA
REKLAMA
Nie korzystam, bo nie potrzebuję
Obecna sytuacja nie jest jednak zachęcająca. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego za rok 2006 wynika, że 43 proc. Polaków nie korzysta z Internetu, „bo nie ma takiej potrzeby”. To pokazuje, jak daleko jesteśmy od celu, jakim jest „społeczeństwo informacyjne”. Co trzeba zrobić, żeby przełamać impas? - Przede wszystkim trzeba edukować i to na dwóch poziomach - mówi Krzysztof Głomb. - Konieczne jest uruchomienie powszechnej edukacji osób w różnym wieku, również przez e-learning i zdalne nauczanie. Dotyczy to tych, którzy nie potrafią korzystać z treści udostępnionych w Internecie.
Drugim aspektem edukacji jest podniesienie profesjonalnych kwalifikacji urzędników administracji, pracowników służby zdrowia oraz pracowników oświaty - nauczycieli. Nie jest to jednak zadanie łatwe.
Wydaje się, iż realizatorem takich programów edukacyjnych powinny być poszczególne jednostki samorządu terytorialnego. - Samorządy muszą promować takie rozwiązania, ponieważ są najbliżej ludzi. Najłatwiej mogą zdiagnozować grupy potrzebujące szkoleń - uważa Krzysztof Głomb. W przyznanej samorządom kwocie 5,5 mld zł znajdują się również środki na programy tzw. miękkie, czyli m.in. szkolenia.
Kabel przede wszystkim
Jednak podstawą jakiegokolwiek rozwoju jest zapewnienie dostępu do sieci. Duże inwestycje infrastrukturalne i doprowadzenie sygnału do mieszkańców będzie stanowić problem. Jednak trzeba te kosztowne i pracochłonne inwestycje zrealizować. - Wiemy, że rozwój społeczeństwa informacyjnego jest czymś najważniejszym, by Polska była konkurencyjna na świecie - wskazał Tomasz Białobłocki z Telekomunikacji Polskiej SA. Dostęp do Internetu, a nawet kabel - jako symbol, staje się narzędziem walki z wykluczeniem elektronicznym.
O poziomie skomplikowania inwestycji IT niech świadczy fakt, że Telekomunikacja Polska w latach 2000-2006 wydała na inwestycje infrastrukturalne 23 mld zł. Za te pieniądze można by wybudować 1600 km autostrad!
Według szacunków TP SA, zapewnienie powszechnego szerokopasmowego dostępu do Internetu drogą kablową dla wszystkich Polaków kosztować będzie ok. 15 mld zł. - Oczywiście dostęp do sieci to jedno, a edukacja mieszkańców w zakresie wykorzystania treści Internetu to drugie i oba te działania powinny być realizowane równolegle - uważa Tomasz Białobłocki.
Nadmiar pieniędzy, brak specjalistów
Przedstawiciele firm z branży IT, a także szefowie urzędów samorządowych wskazują na zupełnie nową sytuację w kraju. - Jeszcze kilka lat temu narzekaliśmy na brak pieniędzy na rozwiązania ICT, co uniemożliwiało rozwój i przekształcanie polskich miast i wsi. Teraz pieniędzy mamy nadmiar - powiedziała Agnieszka Boboli z firmy Sun Microsystems. To, czego brakuje, to specjalistów oraz ram prawnych ze strony administracji państwowej. Jeżeli to się nie zmieni, pieniądze będą wydawane pośpiesznie, niekoniecznie na przemyślane projekty służące rozwojowi.
Rząd niech nie wymyśla Internetu
Interesujące opinie na temat informatyzowania urzędów mają przedstawiciele firm, które na co dzień wykorzystują kontakty elektroniczne z klientami. - Sytuacja wygląda trochę tak, jakby rząd planował wymyślić Internet od nowa - powiedział Krzysztof Król z Prokom Software. Za niepotrzebne uznał wyważanie otwartych drzwi i na nowo definiowanie standardów bezpieczeństwa. Banki, przemysł, sektor ubezpieczeniowy od lat działają z wykorzystaniem rozwiązań elektronicznych. - Administracja rządowa, będąca maruderem w tym wyścigu, chce robić wszystko od początku i uważa, że cała reszta, która jest daleko przed nią, powinna się do tego dostosować - powiedział Krzysztof Król. Rząd zamiast powtórnie wynajdywać koło, powinien uczyć się od biznesu, jak usprawniać swoje działanie, wykorzystując komunikację elektroniczną.
Dobre rady
Firmy prywatne, widząc ogromny zakres pracy stojący przed administracją samorządową, próbują ją wspomóc. - W miastach tzw. ściany wschodniej przeprowadziliśmy szkolenie dla 1000 rolniczek z zakresu korzystania z komputera i Internetu, by walczyć z wykluczeniem cyfrowym - powiedział Kamil Kurowski z firmy Microsoft. Firma Ericsson wspomagała wdrożenie projektu e-Świętokrzyskie oraz Kujawsko-Pomorskiej Sieci Informatycznej. - Wierzę w samorządowców, że poradzą sobie z górą pieniędzy, które mają do wykorzystania - powiedział Tomasz Majcherek z firmy Ericsson. Nabyte doświadczenia pozwalają na udzielenie samorządom kilku rad:
l decydując się na budowę sieci, trzeba też przewiedzieć pieniądze na jej dalsze utrzymanie,
l lepiej jest robić duże projekty,
l dobrze jest wciągnąć do współpracy operatorów, np. firmę telekomunikacyjną, nie robić projektu samodzielnie.
Warto z tych rad skorzystać, bo jak powiedział prezes stowarzyszenia, Krzysztof Głomb: - Przeznaczone dla samorządów 5,5 mld zł na rozwiązania IT to jedyny taki moment w historii Polski.
W kierunku społeczeństwa informacyjnego
Podstawą właściwego skierowania tych pieniędzy na projekty IT jest określenie celów, jakie chcemy osiągnąć. - Nie chodzi nam przecież o społeczeństwo informatyczne, czyli nasycone informatyką, ale o „społeczeństwo informacyjne”, czyli nasycone wiedzą - powiedział Jan Olbrycht, poseł do Parlamentu Europejskiego. „Społeczeństwo informacyjne” to powszechny dostęp do wiedzy, który może być zapewniony za pomocą technik IT. - Ale niekoniecznie, bo w przyszłości zapewne wymyślone zostaną inne technologie - dodał Jan Olbrycht. Nadrzędną zasadą przy tworzeniu nowych projektów powinno więc być: nie myśl o komputerach, myśl o tym, co chcesz dzięki nim osiągnąć.
Być może już teraz powinno się myśleć o dostępie do informacji (dostępie do Internetu) jako usłudze użyteczności publicznej.
Bez przychodzenia do urzędu
Oprócz samorządów również administracja centralna rozpoczyna swoje wielkie inwestycje IT. Określone zostały w Planie Informatyzacji Państwa (PIP) na lata 2007-2010 (rozporządzenie z 28 marca 2007 r.). - W Planie pojawiają się ogólnodostępne usługi on-line w zakresie administracji publicznej. Zadaniem PIP jest to, żeby usługi te stały się powszechne - powiedział Dariusz Dagiel z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Najważniejsze z nich to m.in.: ePUAP, PESEL i PESEL2.
W założeniach rządu uruchomienie PESEL2 ma do minimum ograniczyć konieczność bezpośredniej obecności w urzędzie. Dodatkowo zmniejszy się liczba koniecznych do złożenia odpisów, wypisów, zaświadczeń. Zautomatyzowane zostanie przysyłanie danych między urzędami, np. w przypadku zmiany miejsca zameldowania mieszkańca. Nowy PESEL ma „odmiejscowić” administrację i ułatwić wirtualne załatwianie spraw.
PESEL 2 będzie też rejestrem referencyjnym ludności Polski, to znaczy takim, do którego odnoszą się inne wykazy i spisy. Prace nad nowym PESEL-em są ponoć zaawansowane. Do połowy września br. opracowana ma być architektura systemu.
Platforma do e-usług
Z nowym PESEL-em wiąże się projekt ePUAP, czyli Elektroniczna Platforma Usług Administracji Publicznej. Jest to główne przedsięwzięcie przewidziane w PIP. Jak informuje Michał Bukowski z Departamentu Informatyzacji MSWiA, ePUAP to wspólna infrastruktura dla udostępnienia usług publicznych drogą elektroniczną. Celem projektu jest uruchomienie platformy, na której instytucje publiczne udostępnią swoje e-usługi. Platforma będzie miała charakter otwarty, umożliwiając podpinanie pod nią kolejnych zadań, np. wydawania dowodu osobistego, rejestracji pojazdów itd. Termin realizacji pierwszego etapu projektu ePUAP, kosztującego 35 mln zł, określono na 2008 r., a drugiego za 70 mln zł na 2013 r. Zaletą jest to, że platforma zostanie udostępniona do oferowania e-usług również jednostkom samorządu terytorialnego.
Centra kompetencji
Do czasu uruchomienia tych wielkich projektów samorządy pozostają jednak same z udostępnianiem elektronicznych usług dla mieszkańców. Mimo iż za naturalne należy uznać, że takie działania powinny być realizowane kompleksowo dla całego sektora administracji. Stowarzyszenie „Miasta w Internecie” na konferencji zaapelowało do władz regionalnych, by tworzyć dla gmin na swoim terenie systemy merytorycznego wsparcia. Promuje ideę zakładania „regionalnych centrów kompetencji” zatrudniających specjalistów oraz wyposażonych w odpowiednie fundusze. Centra powinny pracować nad rozwojem usług elektronicznych w gminach i powiatach danego regionu.
MARIUSZ JENDRA
REKLAMA
REKLAMA