Samorządy nie będą musiały uchwalać planów zagospodarowania
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Ciągle trwające problemy związane z brakiem planów zagospodarowania przestrzennego sprawiły, że nowy rząd postanowił z nich zrezygnować. Ministerstwo Infrastruktury chce, aby samorządy przyjmowały przepisy określające standardy zabudowy, które zastąpią plany zagospodarowania przestrzennego. Takie lokalne przepisy urbanistyczne mają stać się podstawą do rozpoczynania inwestycji budowlanych. Nie będzie więc potrzebna decyzja o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu, a w niektórych przypadkach także pozwolenie na budowę.
REKLAMA
- Jest wiele zurbanizowanych obszarów, na których tylko nieliczne działki pozostają niezabudowane. W takiej sytuacji gminie nie opłaca się uchwalać planu, z którego skorzystają jedynie nieliczni właściciele niezabudowanych działek. Z tego względu chcemy wprowadzić szczegółowe przepisy prawa materialnego i procedury charakteryzujące wykorzystanie takich wolnych terenów - mówi Olgierd Dziekoński, wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za budownictwo.
Takie standardy zabudowy będą określały np. gęstość zabudowy danego terenu, rodzaj i wysokość tej zabudowy, rodzaj zagospodarowania terenu wokół zabudowy. Będą one mogły określać także położenie sklepów, garaży itp.
Ustawowe przepisy
Poza lokalnym standardami zabudowy mają być także wprowadzone ustawowe przepisy urbanistyczne, które będą określały pewne standardy zabudowy do powszechnego stosowania. Na ich podstawie inwestorzy uzyskają ogólną wiedzę na temat tego, co może być na danym terenie budowane, i nie będą musieli przez wiele miesięcy oczekiwać na wydanie decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu. Dziś na jej podstawie wydawane są pozwolenia na budowę, jeżeli teren nie jest objęty miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.
- Ogólnokrajowe przepisy urbanistyczne mają być wykorzystywane w sytuacji, gdy gmina nie będzie chciała uchwalić planu ani przyjąć standardów zabudowy - mówi Olgierd Dziekoński.
Koniec warunków zabudowy
Eksperci z zakresu planowania przestrzennego bardzo pozytywnie oceniają zmiany proponowane przez resort infrastruktury. Ich zdaniem zmiany te mogą dotyczyć jednak wyłącznie terenów już w większości zabudowanych.
- Niepotrzebne jest przecież uchwalanie bardzo drogich planów np. dla centrów miast czy funkcjonujących już osiedli mieszkaniowych. Tam potrzebne są ogólnie obowiązujące przepisy, które powiedzą, gdzie i co można budować i wyeliminują konieczność ubiegania się o decyzję o warunkach zabudowy i zagospodarowania przestrzennego - mówi prof. Hubert Izdebski, ekspert prawa planowania i zagospodarowania przestrzennego z UW.
Jego zdaniem standardy zabudowy nie rozwiążą jednak problemów związanych z inwestycjami na terenach jeszcze niezabudowanych.
- W takich miejscach potrzebne są plany zagospodarowania uchwalane nawet dla kilku działek - tak by inwestycje można było prowadzić, a jednocześnie by miasta nie rozrastały się zbyt szybko - wyjaśnia prof. Hubert Izdebski.
Obawy o zbyt szybkie rozrastanie się miast wyrażają także samorządowcy. Ich zdaniem zmiana obecnie obowiązujących przepisów o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym jest konieczna, jednak propozycja resortu infrastruktury jest zbyt daleko idąca.
Większe koszty dla samorządów
- Standardy zabudowy będą określały, jaki rodzaj zabudowy jest dopuszczalny, ale w obszarze danej gminy nie będą wskazywały, jak duży może być to obszar zabudowy - mówi Mariusz Poznański, wójt gminy Czerwonak koło Poznania i prezes Związku Gmin Wiejskich.
Jego zdaniem to gmina, a nie inwestor, musi mieć realny wpływ na zagospodarowanie swoich terenów. Taki wpływ gwarantują plany zagospodarowania przestrzennego.
REKLAMA
- Zbyt gwałtowny rozwój obszarów gmin i miast jest zbyt kosztowny dla samorządów. Jeżeli bowiem powstanie nowe osiedle mieszkaniowe, to gmina musi doprowadzić do niego np. drogę, kanalizację, media itp. Nie wszystkie gminy stać na to, żeby zrobić to w szybkim terminie, jak by chcieli tego deweloperzy i mieszkańcy - wyjaśnia.
Samorządy chcą wprowadzić przepisy upraszczające procedury i skracające terminy uchwalania planów zagospodarowania przestrzennego. Chcą też, by to wójt, burmistrz i prezydent miasta, którzy lepiej znają potrzeby swoich gmin, a nie jak jest teraz starostowie, wydawali pozwolenia na budowę.
Według resortu infrastruktury nowe przepisy mają obowiązywać już w połowie 2009 roku. Pół roku wcześniej miałaby wejść w życie nowa ustawa o zorganizowanym budownictwie mieszkaniowym, która także wprowadzi możliwość budowy osiedli mieszkaniowych na terenach nieobjętych miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego.
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
Planowanie przestrzenne
ARKADIUSZ JARASZEK
arkadiusz.jaraszek@infor.pl
REKLAMA
REKLAMA