Przepisy o janosikowym trzeba zmienić
REKLAMA
Podczas sesji Sejmu (15–17 lutego 2012 r.) zaplanowano pierwsze czytanie społecznego projektu zmiany naliczania wpłat na subwencję równoważącą, czyli tzw. janosikowe. Projekt ten został wniesiony do Sejmu przez przedstawicieli stolicy oraz województwa mazowieckiego w sierpniu 2011 roku.
Do tej pory najgłośniej przeciw zbyt wysokim wpłatom na janosikowe protestowały Warszawa i województwo mazowieckie. Choć o konieczności zmian w ustawie z 13 listopada 2003 r. o dochodach jednostek samorządu terytorialnego (dalej: u.d.j.s.t.) upominała się już w 2005 roku Unia Metropolii Polskich, twierdząc, że należy znieść dotychczasowy sposób naliczania i wypłacania części wyrównawczej i równoważącej subwencji ogólnej i przenieść je do dochodów budżetu państwa niepodlegających transferom. Postulaty te popierali również eksperci.
Zamów książkę: Dyscyplina finansów publicznych po zmianach >>
Nie tylko zasadność wpłat w obecnej wysokości, lecz także mechanizm ich naliczania jest kwestionowany przez ekspertów i samorządowców. W przypadku powiatów aż 30% powiatowej części równoważącej musi być przeznaczone na utrzymanie dróg krajowych i wojewódzkich w miastach na prawach powiatu lub w tych powiatach, w których długość dróg per capita jest wyższa od podobnego wskaźnika w kraju. Tymczasem utrzymanie dróg krajowych i wojewódzkich należy do zadań zleconych, które powinny być finansowane z dochodów budżetu państwa, a nie z pieniędzy samorządowych. Ponadto sposób naliczania wpłat jest niekorzystny dla samorządów, gdy zmienia się koniunktura gospodarcza. Obowiązuje bowiem zasada, że janosikowe oblicza się na podstawie dochodów podatkowych z poprzednich dwóch lat. Przy ich spadku w roku bieżącym następuje pogorszenie sytuacji finansowej jednostek. W taką właśnie pułapkę wpadły Warszawa i województwo mazowieckie – najwięksi płatnicy netto janosikowego w kraju. Janosikowe z okresu dekoniunktury może więc zagrozić stabilności finansowej w znacznie większym stopniu niż wpłaty obliczane z okresu wyższych dochodów.
Powiaty bez środków
O ile metropolie i miasta na prawach powiatu, choć z trudem, ale radzą sobie z wpłatami, o tyle powiaty ziemskie zbliżają się do granic swych możliwości funkcjonowania.
– Mechanizm wyrównywania dochodów w zakresie dotyczącym powiatów przestał pełnić funkcję zakładaną przez ustawodawcę – twierdzi Jan Grabiec, starosta legionowski, i udowadnia to na swoim i innych przykładach.
Więcej w Gazecie Samorządu i Administracji – Zamów prenumeratę >>
REKLAMA
REKLAMA