Gminy: Bez zwolnień ale i bez podwyżek
REKLAMA
Kryzys w sferze samorządowej ma dwa oblicza. Symptomem jednego jest spadek dochodów gmin, który w 2010 r. spowoduje zamrożenie podwyżek a w niektórych jednostkach również wstrzymanie wypłaty nagród.
REKLAMA
Gminy bronią się jednak przed zwalnianiem pracowników, bowiem przedmiotowy zakres ich działalności sukcesywnie zwiększa swą objętość, w związku z czym obowiązków przybywa. Wiele jednostek zapowiada więc planowany na przyszły rok wzrost liczby zatrudnionych. Już teraz deklarują one zapotrzebowanie na architektów, ekonomistów, geodetów oraz ekspertów od pozyskiwania środków unijnych.
REKLAMA
Po raz pierwszy od kilku lat okazać się może, że specjaliści w wymienionych dziedzinach będą bardziej cenić stabilne oferty sektora samorządowego od ich odpowiedników w sektorze prywatnym, którego dynamikę rozwoju kształtuje głównie sytuacja rynkowa.
To jest właśnie owo drugie, korzystne dla samorządów oblicze kryzysu. Pracownicy nie uciekają już tak chętnie do firm więc gminom łatwiej jest zatrzymać ich we własnych strukturach.
Dodatkowym atutem w walce o specjalistów są przepisy obowiązującej od stycznia ustawy o pracownikach samorządowych, która umożliwiła gminom samodzielne ustalanie maksymalnych stawek wynagrodzeń. Dzięki niej szefowie urzędów mają obecnie większą swobodę w dostosowywaniu wynagrodzenia pracownika do jego nakładu pracy i stanowiska. Zyskują na tym głównie zatrudnieni w strategicznych dla gmin wydziałach – takich jak np.: Wydział Architektury i Budownictwa czy też Geodezji.
Czy te nowe rozwiązania okażą się wystarczające by fachowcy zostali w sektorze samorządowym kiedy „prywatny” rynek pracy znów zapełni się ofertami? Niestety opinie pracodawców sektora publicznego są pełne obaw.
AMarek
REKLAMA
REKLAMA