NIK: prywatyzacja uzdrowisk idzie zbyt wolno
REKLAMA
Ministerstwo Skarbu Państwa prywatyzuje uzdrowiska wolniej niż planowało. Opóźnia się też realizacja kolejnych etapów niezbędnych do zrealizowania prywatyzacji (harmonogramy, analizy przedprywatyzacyjne).
REKLAMA
Według NIK sprzyja temu brak analiz przeprowadzonych dotąd prywatyzacji, a zwłaszcza ich wpływu na wymagane prawem utrzymanie równego i powszechnego dostępu do świadczonych przez uzdrowiska usług. Jak zauważa NIK, rok 2010 może być jednak przełomowy dla procesu prywatyzacji uzdrowisk, ponieważ w styczniu podpisano umowę sprzedaży większości udziałów uzdrowiska w Ustce. Kolejne czekają na prywatyzację.
REKLAMA
Sprywatyzowanie uzdrowisk ma być dla nich ratunkiem i poprawą bazy noclegowej oraz wyposażenia. Ma pomóc w spełnieniu wymagań unijnych pod względem sanitarnym, przeciwpożarowym, dostosowania do potrzeb osób niepełnosprawnych. NFZ zamiast utrzymywać uzdrowiska, będzie mógł kupować świadczenia lecznicze na zasadach konkurencyjnych.
Ministerstwo Skarbu Państwa w połowie 2009 r. sprawowało pełny nadzór właścicielski nad 24 uzdrowiskami. NIK sprawdziła, jak przebiegała ich prywatyzacja od 2005 r. do lipca 2009 r. Kontrola objęła działania MSP, Ministerstwa Zdrowia oraz 21 spółek uzdrowiskowych.
Brak konsekwentnego działania był widoczny już na etapie wyboru spółek przeznaczonych do prywatyzacji. Pieniądze z ich sprzedaży miały być przeznaczone na wsparcie finansowe uzdrowisk, które pozostaną w rękach państwa: inwestycje i poprawę standardu oraz możliwości leczniczych. Jednak kolejni ministrowie skarbu i zdrowia przez cztery lata ustalali wykaz uzdrowisk wyłączonych z prywatyzacji.
REKLAMA
Minister zdrowia nie analizował, choć zobowiązuje go do tego prawo, jak ich prywatyzacja wpłynie na powszechny dostęp pacjentów do świadczonych usług. Dopiero podczas kontroli NIK zebrano dane NFZ, które dotyczą sprywatyzowanych uzdrowisk w Nałęczowie i w Szczawnicy. Okazało się, że uzdrowiska nie dość, że utrzymują profil leczenia, to w dodatku zwiększyły liczbę zakontraktowanych usług.
Według NIK, zarządy uzdrowisk prawidłowo wykorzystywały pomoc państwa. W latach 2005-2007 Minister Skarbu dokapitalizował 18 spółek kwotą 101,5 mln zł. Środki te przeznaczone zostały na inwestycje poprawiające ich standard i możliwości leczenia, tym samym podnosząc ich wartość. Pieniądze te stanowiły blisko 70 proc. wartości realizowanych inwestycji, co oznacza, że uzdrowiska nie byłyby w stanie udźwignąć ich samodzielnie. Pomoc państwa była w świetle przepisów unijnych legalna, a w kontekście planowanych prywatyzacji niezbędna dla zwiększenia atrakcyjności i tym samym ceny sprzedanych spółek.
W ocenie NIK, MSP prawidłowo przygotowało analizy przedprywatyzacyjne i oferty sprzedaży udziałów spółek uzdrowiskowych.
W okresie od 2005 r. do połowy 2009 r. sprywatyzowano, z udziałem spadkobierców byłych właścicieli, tylko Uzdrowisko Szczawnica S.A. Minister Skarbu Państwa nie sprzedał akcji innych spółek ze względu na brak satysfakcjonujących ofert, co NIK oceniła, w aktualnych warunkach gospodarczych, jako działanie celowe.
Do lipca 2009 r. spadkobiercy byłych właścicieli zgłosili roszczenia reprywatyzacyjne do majątku dziewięciu spółek uzdrowiskowych. NIK zauważa, że roszczenia te mogą utrudnić w przyszłości prywatyzację niektórych spółek, a nawet spowodować ich upadłość bądź likwidację.
Ministerstwo Zdrowia nie ustaliło, czy byłym właścicielom znacjonalizowanych przedsiębiorstw uzdrowiskowych przyznano i wypłacono odszkodowania za mienie przejęte przez państwo, a także czy miała miejsce rezygnacja z dochodzenia roszczeń przez te osoby, co NIK oceniła jako działanie nierzetelne. Jak wynika z ustaleń kontroli, Minister Zdrowia nie posiadał dokumentacji ani informacji dotyczących wypłaty odszkodowań lub dokonania innej rekompensaty.
REKLAMA
REKLAMA