Punkty Informacyjne o Funduszach Europejskich - ocena działania
REKLAMA
Wiceminister rozwoju regionalnego Adam Zdziebło zaznaczył jednak, że resort chce, by punkty jeszcze lepiej służyły starającym się o fundusze unijne. "By obok informowania o tym, gdzie można ubiegać się o środki unijne, pomagały przy rozliczaniu wniosków" - podkreślił Zdziebło podczas wtorkowego spotkania z dziennikarzami.
REKLAMA
REKLAMA
Wiceminister poinformował, że w 2008 roku takich punktów było osiem. Do końca ubiegłego roku liczba ich wzrosła do 96. Znajdują się one w 14 województwach, a ich obsługą zajmuje się 254 osób. PIFE nie ma w województwie mazowieckim (w Warszawie działa centralny punkt informacyjny ministerstwa rozwoju regionalnego) oraz śląskim (marszałek tego województwa uważa, że prowadzona przez niego polityka informacyjna w sprawie funduszy unijnych jest wystarczająca).
Punkty udzielają informacji o możliwościach korzystania z funduszy europejskich. Konsultacje odbywają się podczas osobistych wizyt zainteresowanych osób, telefonicznie lub e-mailowo. W ubiegłym roku sieć udzieliła 141 tys. takich porad. Oprócz tego konsultanci zorganizowali 390 spotkań informacyjnych.
Tylko w województwach opolskim, podlaskim i dolnośląskim punkty znajdują się w każdym powiecie. Z kolei w woj. kujawsko-pomorskim działają mobline punkty. Konsultanci organizują spotkania we wszystkich powiatach tego województwa.
Zdziebło wyjaśnił, że do tej pory PIFE informowały o tym, jakie są konkursy i wymagania, jeśli chodzi o ubieganie się o środki unijne z krajowych i regionalnych programów. Oprócz tych dotychczasowych zadań punkty mają też informować ostatecznych beneficjentów o możliwości korzystania z projektów, realizowanych na terenie danego województwa - podkreślił wiceminister.
REKLAMA
"W województwach: opolskim, lubuskim oraz podlaskim konsultanci będą zajmowali się dodatkową współpracą z beneficjentami, w tym wstępnym sprawdzaniem wniosków o płatność" - powiedział. Ocenił, że w połowie maja okaże się, czy ten uruchomiony w trzech województwach pomysł się sprawdza.
Zdziebło zwrócił uwagę, że osoby korzystające z usług PIFE najbardziej chwalą łatwość uzyskania konsultacji bezpośredniej lub telefonicznej. Bardzo dobrze oceniają dostęp do publikacji na temat funduszy europejskich i sposobu ich dystrybucji. Częściej natomiast narzekają na jakość obsługi internetowej i na to, że zbyt rzadko są kierowani do odpowiednich instytucji.
Wiceminister rozwoju regionalnego podkreślił, że udoskonalenia wymaga wyposażenie PIFE. Osobne pomieszczenia dla klientów znajdują się tylko w 20 proc. punktów. Jego zdaniem w każdym punkcie powinno być stanowisko dla klientów z dostępem do internetu. Tak jest tylko w 33 proc. placówek.
Zdziebło zaliczył do słabszych stron PIFE ich dostępność. Nie chodzi o lokalizację, bo 83 proc. z nich znajduje się w centrum miasta lub łatwo do nich dojechać z innych miejscowości. Problem tkwi w niezbyt dogodnych godzinach pracy. 17 proc. punktów pracuje przez minimum jeden dzień roboczy do godziny 18 lub jest czynnych przez minimum jedną sobotę w miesiącu.
Wiceminister rozwoju regionalnego poinformował, że wśród klientów PIFE przeważają osoby prywatne oraz przedstawiciele jednoosobowych firm. Z usług punktów korzystają także organizacje pozarządowe, instytucje i administracja publiczna.
Resort rozwoju regionalnego odpowiada za koordynację i finansowanie PIFE.
REKLAMA
REKLAMA