Podlaskie zainteresowane przejęciem PKS-ów
REKLAMA
Jak poinformował PAP rzecznik prasowy Marszałka Województwa Jan Kwasowski, uchwała ma charakter intencyjny, a ostateczna decyzja należy do radnych sejmiku.
REKLAMA
REKLAMA
Zarząd regionu chce, by sejmik zajął się sprawą na sesji pod koniec maja. Do tego czasu mają być znane stanowiska władz wszystkich spółek, a także opinie związków zawodowych w sprawie komunalizacji i ewentualnej konsolidacji w jedno przedsiębiorstwo.
"Radni otrzymają też najnowsze raporty finansowe, obrazujące kondycję poszczególnych spółek" - dodał Kwasowski.
Na terenie województwa działa pięć spółek PKS: w Białymstoku, Suwałkach, Łomży, Zambrowie i Siemiatyczach, zatrudniających w sumie ponad 1,4 tys. osób. Z ich usług korzysta ok. 100 tysięcy osób.
REKLAMA
Ich kondycja finansowa jest zróżnicowana, ale nienajlepsza. "Z przedłożonych przez nie danych pochodzących ze sprawozdań finansowych wynika, że w ciągu ostatnich lat wyniki finansowe oscylują zaledwie wokół poziomu rentowności" - dodał Kwasowski. Proces restrukturyzacji najbardziej zaawansowany jest w przypadku PKS S.A. w Białymstoku.
Rzecznik marszałka Podlasia dodał, że jeśli samorząd nie przejmie tych spółek na terenie województwa, firmy zostaną sprzedane, a "konsekwencje mogą być bardzo dotkliwe zarówno dla pracowników, jak też pasażerów".
Pięć lat temu, ówczesny wojewoda podlaski próbował sprywatyzować PKS-y w Łomży i Siemiatyczach, ale pod wpływem wyrażonej w referendach opinii większości pracowników PKS, przerwał proces prywatyzacji. Kontynuował prywatyzację zakładów w Zambrowie i Bielsku Podlaskim, ostatecznie prywatnej spółce sprzedając PKS w Bielsku Podlaskim.
REKLAMA
REKLAMA