Elektroniczne opłaty drogowe - 1 lipca 2011 r.
REKLAMA
W piątek Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) poinformowała, że konsorcjum Kapsch za 4,9 mld zł wybuduje elektroniczny system, który zastąpi winiety dla ciężarówek i autobusów (pojazdów powyżej 3,5 t.). Spodziewane zyski z systemu w latach 2011-2018 (czas trwania umowy) to 19,5 mld zł.
REKLAMA
PAP: Kiedy spodziewa się Pan podpisania umowy z GDDKiA?
Michael Gschnitzer: Z przekazanych nam informacji wynika, że jeszcze w październiku - prawdopodobnie w drugiej połowie tego miesiąca, bo teraz nasi konkurenci mają 10 dni na to, żeby zdecydować o ewentualnym odwołaniu się od wyniku przetargu. Mamy nadzieję, że nie będzie jednak opóźnień w podpisaniu umowy. Pierwotnie przetarg miał zakończyć się latem, a zawarcie porozumienia planowane było na lipiec.
PAP: Ile potrwa budowa Elektronicznego Systemu Poboru Opłat od momentu podpisania umowy?
M.G.: Będziemy gotowi na 1 lipca 2011 roku, od którego to dnia przestanie funkcjonować w Polsce system winietowy. Ta data to oczekiwany start systemu i jest raczej mało prawdopodobne, że ruszymy wcześniej - dostosowanie technologii do polskich warunków zabierze mimo wszystko kilkadziesiąt tygodni. To, ile kilometrów dróg system obejmie po okresie jego wdrażania, będzie zależało od postępów w budowie infrastruktury. To może być docelowo tyle, ile podaje GDDKiA - ok. 2 tys. km autostrad, 5 tys. km dróg ekspresowych i 600 km dróg krajowych - ale będę mógł powiedzieć więcej na ten temat na przełomie czerwca i lipca 2011 roku.
PAP: Na czym będzie polegało działanie tego systemu?
M.G.: Pojazdy zostaną wyposażone w niewielkie przekaźniki. W punkcie autostrady, od którego dany odcinek jest płatny, zostanie umieszczone urządzenie z anteną. Po przekroczeniu tego punktu, dzięki systemowi mikrofalowemu antena "skomunikuje" się z zamontowanym w pojeździe urządzeniem pokładowym, a na pojazd "nałożona" zostanie opłata. Następnie będą realizowane rozliczenia z kierowcami, zgodnie z wymogami dokumentacji przetargowej GDDKiA. W porównaniu do innych metod poboru opłat, takich jak np. winiety, systemy elektroniczne uzależniają wysokość pobieranych opłaty od faktycznej liczby przejechanych kilometrów.
PAP: System jest skierowany do kierowców ciężarówek i autobusów, ale - jak podała GDDKiA - będą mogli z niego skorzystać także kierowcy samochodów osobowych.
M.G.: Takie były warunku przetargu. Kierowcom samochodów osobowych pozostawiono jednak wybór. Będą mogli zakupić przekaźnik i skorzystać z elektronicznego systemu poboru opłat, albo też manualnie płacić za korzystanie z płatnych autostrad.
PAP: Kapsch, startując w przetargu, zaproponował wykorzystanie naziemnej technologii mikrofalowej, a konsorcjum MyToll, które nie wygrało przetargu, proponowało technologię satelitarną. Ta pierwsza okazała się lepsza?
M.G.: Mamy doświadczenie w tworzeniu systemów mikrofalowych, jak i satelitarnych. W Polsce jednak, naszym zdaniem, tańsze jest wdrożenie technologii mikrofal i taką zaproponowaliśmy. Wynika to z prognoz statystyk ruchu drogowego i rozwoju transportu. Urządzenia do systemu krótkofalowego posiada już ponad 100 tys. polskich kierowców, którzy jeżdżą po austriackich oraz czeskich drogach.
PAP: Podobne systemy działają już w wielu krajach. Czy Kapsch uczestniczył w ich tworzeniu?
M.G.: Wprowadzaliśmy takie systemy w Austrii, Czechach i Szwajcarii. Ostatni kontrakt został podpisany z Republiką Południowej Afryki. Nasza firma jest też obecna w Australii, Nowej Zelandii, Chile. Naszymi systemami są też zainteresowane Węgry i Słowenia. Bierzemy udział także w przetargu na elektroniczny system poboru opłat we Francji. Pracujemy także nad rozszerzeniem naszej działalności na USA.
Łukasz Osiński (PAP)
REKLAMA
REKLAMA