Urzędy skarbowe za rzadko korygują deklaracje
REKLAMA
Możliwość skorygowania deklaracji złożonej przez podatnika daje urzędowi skarbowemu art. 274 Ordynacji podatkowej. Chodzi o sytuacje, w których podatnik popełnił błąd rachunkowy lub inną oczywistą pomyłkę, bądź wypełnił zeznanie niezgodnie z ustalonymi wymaganiami, a kwota straty, nadpłaty lub zwrotu podatku w wyniku korekty nie przekroczy tysiąca złotych.
REKLAMA
REKLAMA
Zdaniem Marka Kolibskiego, partnera w kancelarii podatkowej Kolibski Nikończyk Dec & Partnerzy przepis jest bardzo dobry, bo odciąża podatników z kłopotliwego obowiązku składania korekty deklaracji wskutek popełnienia drobnej pomyłki. Niestety - uważa Kolibski - regulacja ta pozostaje niemal martwa, bo organy podatkowe za rzadko z niej korzystają.
"Większość błędów, które podatnicy popełniają w deklaracjach, rzadko przekracza kwotę tysiąca złotych. Jeżeli ktoś jest przedsiębiorcą zarabiającym setki tysięcy, czy miliony złotych, to zwykle w deklaracjach wszystko się zgadza, bo wypełniają je księgowi. Jednak przeciętni Kowalscy, którzy sami się rozliczają, gubią się w gąszczu przepisów i popełniają błędy, często drobne" - mówi Kolibski.
Według niego np. w Wielkiej Brytanii standardem jest, że to urząd skarbowy dokonuje korekt deklaracji za podatnika. "U nas urzędy się do tego nie kwapią. To może świadczyć o tym, że łatwiej jest podatnika kontrolować niż wypełnić deklaracje za niego" - powiedział.
Także radca prawny Anna Misiak z firmy doradztwa podatkowego MDDP Michalik Dłuska Dziedzic i Partnerzy uważa, że urzędy skarbowe niezbyt często korzystają z możliwości, które daje im art. 274 Ordynacji.
REKLAMA
"To może wynikać z przekroczenia kwoty 1000 zł, o której mowa w przepisach, albo z tego, że przedmiotem korekty jest zupełnie coś innego. Mam wrażenie, że - niezależnie od kwoty - urząd woli wezwać podatnika do złożenia wyjaśnień i skorygowania przez niego zeznania" - powiedziała.
Dodała, że często podatnicy muszą składać wyjaśnienia w sprawach banalnych, mimo że urząd mógłby sam złożyć korektę deklaracji. "W takiej sytuacji trudno mi sobie wyobrazić likwidację deklaracji podatkowych i obarczenie urzędów skarbowych obowiązkiem ich wypełniania za podatników, co proponują w kampanii wyborczej niektórzy politycy" - dodała.
Rzecznik Prasowy Izby Skarbowej w Warszawie Mirosław Kucharczyk odpiera zarzuty ekspertów podatkowych, twierdząc, że wyrażenie "niewielka ilość" korekt dokonywanych przez urzędy jest względne.
"W składanych PIT-ach występuje niewielka ilość błędów, jakie zgodnie z przepisami mogą być skorygowane przez urząd skarbowy. Coraz większa liczba zeznań składanych jest elektronicznie i to powoduje, że do urzędu trafiają zeznania poprawne rachunkowo (systemy sprawdzają wszystkie wyliczenia i nie przepuszczą błędnej deklaracji - PAP)" - wyjaśnia Kucharczyk.
Jego zdaniem nawet jeśli podatnicy przynoszą PIT-y osobiście, to w przeważającej liczbie wypełniają je za pomocą programów komputerowych, które również sprawdzają poprawność zeznania. Poza tym pracownicy urzędów skarbowych sprawdzają merytorycznie i rachunkowo składane w urzędzie deklaracje. "Gdy pojawi się błąd, możemy od razu go wyjaśnić i poprawić" - dodał rzecznik.
Zgodnie z danymi IS w Warszawie w Urzędzie Skarbowym Warszawa-Mokotów w 2009 r. dokonano 330 korekt z urzędu, a w 2010 r. - 280. W Urzędzie Skarbowym w Garwolinie w ubiegłym roku takich korekt było 100. Z kolei Urząd Skarbowy Warszawa-Targówek skorygował w ten sposób 406 deklaracji w 2009 r. i 122 deklaracje w 2010 r.
"Występujące najczęściej błędy, np. brak podpisu, nieujęcie wszystkich dochodów z informacji PIT-11, nie kwalifikują się do dokonania korekty zeznania przez urząd skarbowy" - zaznaczył.
Także zdaniem naczelnika Urzędu Skarbowego w Płocku Macieja Imielskiego (w latach 2009-2011 urząd ten skorygował łącznie 522 deklaracji) większość stwierdzanych błędów nie kwalifikuje się do korygowania "z urzędu". Imielski uważa, że opinia ekspertów podatkowych, iż urzędy wolą kontrolować podatników niż korygować deklaracje, nie jest trafna.
"Urząd Skarbowy w Płocku skupia działania kontrolne na sprawach, w których istnieje uzasadnione podejrzenie uszczuplenia podatkowego w kwotach znacznie wyższych niż 1 tys. zł" - wyjaśnił.
Zapewnił, że sprawy, w których błędy są małej wartości, a deklaracji nie można skorygować "z urzędu", załatwiane są nie w drodze kontroli podatkowej, a przez wezwanie podatnika do korekty deklaracji wraz z wyjaśnieniem przyczyn tych błędów.
"Dobrą praktyką urzędu jest także wprowadzanie danych z deklaracji do bazy POLTAX przy podatniku, jeżeli składa deklarację osobiście. Pozwala to wyeliminować błąd już przy składaniu deklaracji" - dodał.
REKLAMA
REKLAMA