Odważnie po dotacje z Brukseli
REKLAMA
Unijne pieniądze z funduszy strukturalnych dla Polski na lata 2007-2013 powoli się kończą, dlatego polskie firmy, jednostki badawczo-rozwojowe i samorządowe powinny sięgnąć po fundusze wspólnotowe dostępne dla bardziej rozwiniętych gospodarek zjednoczonej Europy.
REKLAMA
11 października 2011 w Warszawie odbyła się konferencja zorganizowana przez lidera w pozyskiwaniu środków unijnych międzynarodową firmę PNO. W konferencji uczestniczyło ponad 200 reprezentantów zarządów i właścicieli firm, dyrektorów, menedżerów, prezydentów i burmistrzów miast, starostów, samorządowców oraz reprezentantów uczelni i jednostek badawczo-rozwojowych.
Podczas konferencji eksperci z wieloletnim praktycznym doświadczeniem wskazali strategiczne podejście do planowania i wzmacniania innowacyjności w przedsiębiorstwach w ramach programów wspólnotowych UE.
Eksperci zagraniczni m.in. Mick van Hattem, ekspert techniczny Komisji Europejskiej, Vincent van den Bosch i Paul van Kooperen, partnerzy zarządzający PNO CEE oraz Roy Pennings, menedżer zespołu dotacji brukselskich PNO przedstawili najciekawsze programy, 7 Program Ramowy oraz programy pozaramowe w tym: LIFE+, CIP-ECO-INNOVATION, Marco Polo, TEN-T, TEN-E, Eureka, Eurostars, to cyklicznie ogłaszane przez Komisję Europejską konkursy, które przeznaczone są w głównej mierze na międzynarodowe projekty i mają na celu m.in. przeciwdziałanie barierom technologicznym oraz rozwój podstaw naukowych i technologicznych przemysłu europejskiego.
Vincent van den Bosch
REKLAMA
Podczas konferencji zwrócono także uwagę na tego rodzaju wsparcie jako uzupełnienie dla funduszy strukturalnych. W dobie wyczerpujących się zasobów funduszy strukturalnych oraz nakierowania dotacji regionalnych na małe projekty, dotacje brukselskie są najatrakcyjniejszą formą wsparcia ambitnych przedsięwzięć zarówno biznesowych jak i naukowych.
Ścieżka pozyskania takiego grantu jest nieco inna i przez to może wydawać się trudniejsza. W praktyce aspekty formalne (poza wymogiem przygotowania aplikacji w języku angielskim, ale kolejne formalności załatwiane są w języku ojczystym) są często dużo mniej wymagające dla beneficjenta niż to jest w przypadku środków krajowych – powiedział Tomasz J. Hoffmann, partner zarządzający PNO.
Tomasz J. Hoffmann
REKLAMA
REKLAMA