Premier powołał wojewodów, zapowiedział wzmocnienie ich pozycji
REKLAMA
Tusk poinformował ponadto w poniedziałek, że nie zostanie na razie zastosowany model przenoszenia wojewodów z miejsca na miejsce. Wcześniej media informowały, że szef rządu chce stworzyć korpus wojewodów - poprzesuwać ich do regionów, z których nie pochodzą i "nie są uwikłani w lokalne układy".
REKLAMA
Wojewodą lubelskim została Jolanta Szołno-Koguc, pomorskim - Ryszard Stachurski, podkarpackim - Małgorzata Chomycz, a lubuskim - Marcin Jabłoński. Jerzy Miller został ponownie wojewodą małopolskim - był nim już w latach 2007-2009.
REKLAMA
11 wojewodów pozostało na stanowiskach, które zajmowali w ubiegłej kadencji: Aleksander Marek Skorupa - w województwie dolnośląskim, Jacek Kozłowski - mazowieckim, Jolanta Chełmińska - łódzkim, Piotr Florek - wielkopolskim, Ryszard Wilczyński - opolskim, Maciej Żywno - podlaskim, Bożentyna Pałka-Koruba - świętokrzyskim, Marcin Zydorowicz - zachodniopomorskim, Marian Podziewski - warmińsko-mazurskim, Zygmunt Łukaszczyk - śląskim i Ewa Mes - w kujawsko-pomorskim.
W poniedziałek wojewodowie spotkali się w Warszawie z premierem. Donald Tusk zapowiedział, że rząd będzie dalej pracował nad wzmocnieniem pozycji wojewodów, które nie będzie polegało na poszerzaniu ich prerogatyw, czy "mnożeniu uprawnień", ale sprawnym i, kiedy trzeba, bezwzględnym wykorzystywaniu istniejących uprawnień.
"Tak, aby władza państwowa (...) była kojarzona z najlepszym modelem władzy, skutecznej, szybko działającej, twardej, kiedy trzeba, szczególnie wobec zjawisk negatywnych, a równocześnie bardzo powściągliwej, jeśli chodzi o apetyty" - podkreślił szef rządu. Premier zapowiedział, że nad podwyższeniem statusu wojewody będzie pracował razem z ministrami Michałem Bonim i Włodzimierzem Karpińskim. W ocenie Tuska, cztery ostatnie lata pokazały, że wojewodowie "stają się urzędnikami państwowymi o randze porównywalnej z ministrami konstytucyjnymi".
Tusk poinformował też, że uzgodnił z wicepremierem Waldemarem Pawlakiem (PSL) rezygnację z "koalicyjno-partyjnego poglądu na wojewodów".
REKLAMA
"Jeśli są wśród was ludzie związani z tą, czy inną partią koalicyjną, to jest to przeszłość w jakimś sensie, a nie legitymacja do sprawowania tego urzędu. I to ustalenie powoduje także, że będę miał w rządzie pełną swobodę także do decyzji, odpukać, negatywnych, gdyby nam coś nie wychodziło" - mówił premier.
"Nie zastosujemy - dzisiaj w Polsce byłoby to jeszcze być może na wyrost - tego modelu przenoszenia wojewodów z miejsca na miejsce. Ale działajcie tak, jakbyście byli w każdej chwili gotowi do przeniesienia do innego województwa. Ze względów organizacyjnych, bytowych, dzisiaj to jeszcze nie jest wskazane, ale mentalnie musicie być państwo także do tego przygotowani" - powiedział Tusk.
Podkreślał, że wojewodowie nie reprezentują "swojej ziemi wobec rządu, tylko odwrotnie". "Ja wiem, że to nie jest łatwe, (...) ale na tym polega skuteczność władzy: że umie odróżnić zapatrywania i interesy prywatne, towarzyskie, środowiskowe, lokalne od tego, do czego państwo jesteście powołani" - dodał szef rządu.
Premier podkreślił, że wojewodowie zostali powołani "na czas nieokreślony w najdobitniejszym tego słowa znaczeniu". "Mam nadzieję, że na cztery lata, ale być może do jutra" - zaznaczył.
Wezwał też wojewodów do niezależności "od miejscowych środowisk". "Nawet nie mówię koterii czy rozmaitego typu lobbies, no bo to jest oczywiste, tego nie musiałbym nikomu tłumaczyć" - zaznaczył. Jak wyjaśnił, wojewodowie reprezentując rząd w swoim województwie powinni być niezależni od własnych środowisk politycznych i społecznych.
Tusk podkreślił też, że z jeszcze większą "pieczołowitością" myślał o każdej kandydaturze na wojewodę niż wtedy, kiedy zastanawiał się nad składem swego gabinetu. "Zdaję sobie sprawę, że na co dzień rządzenie to są nie narady z ministrami, a ciężka robota i konkretne decyzje wojewodów. Wy jesteście tym kręgosłupem administracji rządowej i dlatego liczę na to, że staniecie na wysokości zadania" - zwrócił się do wojewodów.
Jak zaznaczył, ani on, ani minister Boni nie będą krytyczni wobec tych, którzy "odważyli się podjąć decyzje, nawet jeśli one miałyby się okazać decyzjami bolesnymi, czy rodziłyby trudne konsekwencje czy zdarzenia". "Natomiast będziemy bezkompromisowi i bez żadnego pobłażania w sytuacji, w której wojewoda uciekłby od jakiejś decyzji" - podkreślił.
Tusk zwrócił też uwagę, że partnerem wojewodów jest samorząd. "Jest ważne, by wtedy, kiedy trzeba kontrolować działania samorządu, nadzorować, ale mieć każdego dnia świadomość, że prawdziwym gospodarzem w województwach są ludzie wybrani w wyborach demokratycznych. Państwo reprezentujecie w swoich województwach rząd i premiera" - podkreślił Tusk.
Boni mówiąc o celach na 2012 rok wymienił m.in. poprawę jakości usług świadczonych przez urzędy wojewódzkie. "Jest bardzo ważne, żebyście byli otwarci na relacje, żeby ci, którzy z naszych usług korzystają, mieli poczucie satysfakcji" - zaznaczył Boni, zwracając się do wojewodów. Poinformował także, że będą tworzone m.in. "nowoczesne sposoby mierzenia satysfakcji klientów".
Kolejną sprawą, którą trzeba przemyśleć - w ocenie ministra - jest kwestia konsolidacji różnego rodzaju służb, tak by działać "jak najbardziej oszczędnie". "Musimy całą tę operację sprawnie przeprowadzić ze wszystkimi naszymi partnerami, tzn. wyeliminować ich lęk przed tym, że to zmieni sens ich działania. Sens ich działania zostanie taki sam" - podkreślił Boni.
REKLAMA
REKLAMA