Od lipca 1378 osób straci pracę w administracji?
REKLAMA
Na skutek reorganizacji pracę straciłoby 1378 osób. Celem jest bowiem zmniejszenie liczby i kosztów stanowisk tzw. obsługowych w urzędach i instytucjach podległych wojewodzie, w tym stanowisk związanych z prowadzeniem księgowości, bezpieczeństwem i higieną pracy, ochroną informacji niejawnych, prowadzeniem spraw kadrowych, spraw informatycznych czy związanych z udzielaniem zamówień publicznych.
REKLAMA
REKLAMA
Zmiany mają dotyczyć organów rządowej administracji zespolonej realizujących zadania wojewody, w tym m.in. Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej, Kuratorium Oświaty, Wojewódzkiego Inspektoratu Farmaceutycznego, Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków, Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego, Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii. Mają też objąć Państwową Straż Rybacką i Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska.
Jak ma wyglądać model docelowy, ministerstwo wyjaśniło na przykładzie Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Geodezyjnego i Kartograficznego. To dziś jedyny organ rządowej administracji zespolonej, który nie ma wyodrębnionej jednostki budżetowej pełniącej funkcje pomocnicze. Całą obsługę w zakresie kadrowym, finansowym i logistycznym zapewnia tej instytucji Urząd Wojewódzki. Dzięki temu Wojewódzki Inspektor Nadzoru Geodezyjnego i Kartograficznego może się skupić tylko i wyłącznie na realizacji swoich zadań merytorycznych.
REKLAMA
Zdaniem MAC tak powinno być w pozostałych urzędach i instytucjach poległych wojewodzie. Na razie jest odwrotnie - odsetek stanowisk obsługowych w jednostkach administracji zespolonej wynosi ok. 21,2 proc. (w 2010 r. był jeszcze wyższy - ok. 23,9 proc.). Nawet najmniejsza jednostka musi zatrudnić osobę, która będzie zajmowała się kadrami, finansami, zarządzaniem nieruchomościami, bhp oraz innymi zadaniami zapewniającymi sprawne funkcjonowanie jednostki. Jeśli dodatkowo taka mniejsza jednostka, jak np. Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego, Państwowa Straż Rybacka czy Wojewódzki Konserwator Zabytków ma niewiele pieniędzy na wynagrodzenia, nie może zatrudniać specjalistów - zwróciło uwagę MAC w założeniach do nowej ustawy.
Dziś we wszystkich urzędach, które miałyby zostać objęte proponowaną zmianą, pracuje - w przeliczeniu na pełne etaty - łącznie 13 218 pracowników. Na tę liczbę składa się 10 417 pracowników (etatów) wykonujących zadania merytoryczne oraz 2 801 pracowników (etatów) zapewniających obsługę w zakresie: kadr, księgowości, obsługi informatycznej, sekretariatu, sprzątania, konserwacji, dozoru.
MAC zakłada, że urząd wojewódzki, w ramach którego będzie funkcjonowało centrum usług wspólnych, przejmie wszystkich pracowników merytorycznych oraz ok. 51 proc. pracowników obsługowych. Przejęłoby zatem: 10 417 pracowników (etatów) merytorycznych i 1423 pracowników (etatów) obsługowych. Oznacza to zmniejszenie obsady zadań obsługowych o 49 proc., czyli o 1378 osób (etatów) - wyliczyło MAC. Osoby te dostałyby odszkodowania z tytułu rozwiązania stosunku pracy z przyczyn nie leżących po stronie pracowników.
Reorganizacja oznaczałaby też konieczność zakupu i wdrożenia technologii informatycznych - ma to być koszt ok. 59 mln zł plus roczne koszty utrzymania i eksploatacji łącz - ok. 10,1 mln zł.
W sumie początkowe koszty reorganizacji miałyby wynieść ok. 80,4 mln zł. W pierwszym roku od uruchomienia wojewódzkich centrów usług wspólnych nie pojawiłyby się jeszcze oszczędności, natomiast w każdym kolejnym roku oszczędności miałoby wynieść ok. 38,7 mln zł. Po 10 latach łączne oszczędności, po zbilansowaniu ich z początkowymi nakładami, wyniosłyby ok. 31,7 mln zł rocznie.
W projekcie nie przewiduje się włączenia w struktury urzędu wojewódzkiego: Komendy Wojewódzkiej Policji oraz Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej. Założenia nie obejmują też wojewódzkich stacji sanitarno-epidemiologicznych.
REKLAMA
REKLAMA