Nowelizacja Kodeksu wyborczego bez wysłuchania publicznego
REKLAMA
REKLAMA
Sejm/ Nie będzie wysłuchania publicznego ws. zmian w Kodeksie wyborczym
Nie będzie wysłuchania publicznego ws. zmian w Kodeksie wyborczym zaproponowanych w dwóch projektach: prezydenckim i poselskim. Wniosek SLD w tej sprawie odrzuciła w środę sejmowa komisja nadzwyczajna do spraw zmian w kodyfikacjach.
REKLAMA
Komisja zdecydowała też w środę o skierowaniu projektów do prac w podkomisji stałej do spraw nowelizacji Kodeksu wyborczego. Pierwsze posiedzenie podkomisji w tej sprawie odbędzie się w czwartek.
REKLAMA
Wincenty Elsner (SLD), przekonywał, że wysłuchanie publiczne posłuży odzyskaniu zaufania obywateli do procedur wyborczych, które zostało nadwątlone w czasie listopadowych wyborów samorządowych. Według niego wiele mówiono wówczas o zniekształceniu wyborów, a "PiS nawet twierdziło o możliwym sfałszowaniu wyborów".
"Zdaniem Sojuszu słusznym jest, by tym wszystkim zmianom proponowanym przez oba projekty mogli przyjrzeć się wszyscy obywatele, ocenić je, głównie po to, by zniwelować złe wrażenie, jakie odnieśliśmy wszyscy jako wyborcy oraz by odbudować zaufanie do procedury wyborczej" - mówił.
Mariusz Witczak (PO) uznał, że wysłuchanie publiczne byłoby "przedsięwzięciem wydłużającym proces legislacyjny i na pewno utrudniłoby dokonanie zmian przed wyborami parlamentarnymi, bo o zmianach na wybory prezydenckie nie ma mowy ze względu na czas". Wybory na prezydenta odbędą się 10 maja, wybory do parlamentu - jesienią.
REKLAMA
Poseł PO dodał, że projekt prezydencki konsumuje "wszystkie propozycje i postulaty, które pojawiały się po wyborach samorządowych w przestrzeni publicznej, jest dość precyzyjnie napisany i zawężony do tych najważniejszych rzeczy, które rzeczywiście były dyskusyjne i należy je zmienić po tych złych doświadczeniach związanych z wyborami samorządowymi".
Prezydencki projekt zmian w Kodeksie wyborczym zakłada m.in. wprowadzenie 9-letniej kadencji sędziów PKW (obecnie sędziowie są powoływani na czas nieoznaczony), a także klasyfikowanie w protokołach głosów nieważnych. Chodzi o zaznaczenie w protokole, z jakiego powodu głos jest nieważny - np. nieoddanie głosu na żadnego z kandydatów lub na więcej niż jednego kandydata. Kolejnym rozwiązaniem jest wprowadzenie przezroczystych urn w lokalach wyborczych (koszt wprowadzenia urn w całym kraju oszacowano na ok. 28 mln zł).
Zgodnie z projektem prezydenckim karta do głosowania powinna być w formie jednej karty zadrukowanej jednostronnie. W związku z tym projekt uchyla zapis, że wyborca niepełnosprawny może głosować przy użyciu nakładek w alfabecie Braille'a (ze względu na brak możliwości przygotowania kart o takich samych rozmiarach w całym kraju). PKW ma jednak określić zasady, kiedy od jednostronnej kart można będzie odstąpić.
Zaproponowano też, by mężowie zaufania mogliby rejestrować pracę obwodowej komisji po zakończeniu głosowania, czyli np. podczas liczenia głosów a także dokumenty komisji (obecnie mogą filmować i fotografować protokoły z głosowania podanych do publicznej wiadomości przez komisje obwodowe). Ponadto wójt najpóźniej na 10 dni przed dniem wyborów będzie poinformował każdego wyborcę o wyborach (koszt tego rozwiązania oszacowano na ok. 80 mln zł).
Z kolei SLD proponuje w swym projekcie, by w ustawie określono, kiedy zamiast jednostronnej karty do głosowania można zastosować broszurę. Sojusz chce, aby przebieg prac komisji obwodowych transmitowały kamery umieszczone w lokalach wyborczych.
Ponadto SLD proponuje, by głos był ważny, gdy wyborca w kratce obok nazwiska kandydata postawi także "inny znak graficzny" a nie tylko "X" (obecnie kodeks określa, że w obrębie kratki muszą znaleźć się "dwie przecinające się linie"). Chce zapisać w ustawie obowiązek podawania przyczyn uznania głosów za nieważne; określenia, że PKW ma obowiązek ustalenia procedur w przypadku awarii systemu informatycznego. Proponuje by podczas liczenia głosów obecne było przynajmniej trzy czwarte członków komisji, a liczenia głosów nie można było przerwać; głosy miałyby być liczone dwukrotnie.
Sojusz chce, aby mandaty w wyborach proporcjonalnych były przyznawane według metody St.Lague (która jest korzystniejsza dla ugrupowań uzyskujących mniejsze poparcie w skali kraju). Proponuje też, aby wybory w jednomandatowych okręgach wyborczych odbywały się wyłącznie w gminach do 20 tys. mieszkańców (obecnie odbywają się we wszystkich gminach oprócz miast na prawach powiatu). (PAP)
Polecamy serwis: Ustrój i jednostki
REKLAMA
REKLAMA