NIK: ośrodki pomocy społecznej nie wykorzystują swoich możliwości
REKLAMA
NIK: ośrodki pomocy społecznej nie mają pełnej wiedzy o potrzebujących
Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła 12 ośrodków pomocy społecznej – po trzy w woj. łódzkim, opolskim, podkarpackim i warmińsko-mazurskim. Kontrola objęła okres od 1 stycznia 2012 r. do 30 czerwca 2014 r.
REKLAMA
REKLAMA
W ocenie NIK ośrodki pomocy społecznej (ops) nie mają pełnej wiedzy o osobach potrzebujących pomocy na ich terenie. Szansą na pozyskanie informacji jest - przewidziana przepisami ustawy o pomocy społecznej - współpraca z organizacjami społecznymi i pozarządowymi. Tymczasem, jak podkreśla NIK, większość ośrodków nie wykorzystywała w pełni tej możliwości. Zaledwie trzy (z 12 skontrolowanych ops-ów) współpracowały ze wszystkimi organizacjami na swoim terenie. Pozostałe ograniczały działania do wybranych organizacji.
Ośrodki nie wypracowały też zasad współpracy z organizacjami ani nie poszukiwały aktywnie kontaktu z nimi, ograniczając się do reagowania na inicjatywę drugiej strony. Tym samym, w ocenie NIK, pozbawiały się szans na pozyskanie informacji i dotarcie do części osób potrzebujących pomocy.
NIK podkreśliła, że ops-y wykazywały się za małą aktywnością przy identyfikowaniu i monitorowaniu osób wymagających wsparcia. Nie przeprowadzały analizy ani oceny zjawisk społecznych, które mogły mieć wpływ na sytuację osób potrzebujących pomocy. Większość działań ograniczała się do typowych, rutynowych czynności.
REKLAMA
Zdaniem NIK wpływ na to miała m.in. obsada kadrowa ośrodków. Gwarantowaną przepisami liczbę pracowników zatrudniały tylko trzy ośrodki. W pozostałych zatrudnienie było niższe od wymaganego - o od 5,3 proc. do 40 proc. W skrajnym przypadku jeden pracownik socjalny miał pod opieką oprócz ustawowo przypisanych mu 2 tys. mieszkańców, dodatkowo 1 tys. ponad normę. Przyczyną tego był m.in. brak środków finansowych.
Kierownicy kontrolowanych ośrodków wskazywali na doskwierający im brak systemu identyfikacji i monitorowania problemów społecznych w środowisku lokalnym. Zwracali uwagę, że zbiór wskazówek, metod i dobrych praktyk, dotyczących diagnozowania, analizowania i oceny problemów byłby pomocny dla pracowników socjalnych. W obecnej sytuacji aktywność poszczególnych ośrodków uzależniona jest wyłącznie od kreatywności poszczególnych pracowników, ich wiedzy i doświadczenia.
Rozpoznawanie i monitorowanie sytuacji społecznej mieszkańców to obowiązek pracowników socjalnych. Jednak aktywność większości z nich - jak oceniła NIK - ograniczała się do wykonywania rutynowych czynności, bez stosowania nowatorskich metod działania i bez wykazywania inicjatywy w ich poszukiwaniu.
Zobacz również: Uchwała o karcie dużej rodziny a data wejścia w życie
Wielu pracowników socjalnych jako przyczyny niepodejmowania własnych inicjatyw wskazywało m.in. wypalenie zawodowe, brak specjalistycznych szkoleń, zbyt dużą liczbę podopiecznych i związany z tym nadmiar obowiązków, a także utrudnioną współpracę ze strony innych instytucji. Na jakość ich pracy wpływały też trudności techniczne, jak chociażby brak dostępu do komputera i internetu, przestarzały sprzęt czy kłopoty lokalowe.
Pracownicy socjalni często nie mają też w swojej pracy wystarczającego wsparcia prawnego czy psychologicznego. Kontrola wykazała, że w czterech ośrodkach pracownicy nie otrzymali takiej pomocy, choć sytuacja tego wymagała. Kłopot ze skorzystaniem z pomocy odpowiednio przygotowanych specjalistów – tzw. superwizorów - spowodowany był brakiem odpowiedniego rozporządzenia o wytycznych i standardach dla superwizji pracy socjalnej.
NIK doceniła działania, które poszczególne ośrodki podejmowały z własnej inicjatywy, zwłaszcza te projekty, które zakładały dotarcie do osób mających trudności z ujawnieniem swoich potrzeb, np. spotkania z udziałem przedstawicieli straży miejskiej, urzędu miasta, ośrodków zdrowia ws. ustalenia sposobów pomocy bezdomnym czy wspólne z policją patrolowanie miejsc gromadzenia się tych osób zimą.
W ocenie NIK obowiązujące przepisy ustawy o pomocy społecznej nie definiują wprost sposobu realizacji zadań związanych z monitorowaniem i diagnozowaniem oraz identyfikacją sytuacji społecznej; wskazują na obowiązek współpracy ops-ów przy organizacji pomocy społecznej z podmiotami wymienionymi w ustawie, nie konkretyzując ani jej form, ani częstotliwości.
We wnioskach pokontrolnych do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej NIK wskazała na konieczność opracowania standardów współpracy ops-ów z innymi podmiotami, ułatwiających skuteczniejsze rozpoznawanie i monitorowanie sytuacji społecznej oraz wydania rozporządzenia ws. superwizji pracy społecznej wspierającego pracowników ops-ów.
Władze miast i gmin - w ocenie NIK - powinny natomiast m.in. zadbać o zatrudnienie wymaganej liczby pracowników socjalnych.
Odpowiadając na uwagi NIK, wiceminister pracy i polityki społecznej Elżbieta Seredyn poinformowała, że prace nad rozporządzaniem ws. superwizji pracy socjalnej zostały podjęte, jednak w toku prac okazało się, że do wydania go konieczna jest zmiana ustawy o pomocy społecznej. Stosowna nowela weszła w życie w poniedziałek. Prace nad rozporządzeniem miały zostać ponownie podjęte po znowelizowaniu ustawy.
Seredyn wskazała, że w przepisach nie ma upoważnienia ani dyspozycji dla MPiPS do wydania standardów, o których mówi NIK w swoich zaleceniach. Dlatego resort nie widzi możliwości zrealizowania tego wniosku.
"Dodatkowo pragnę zwrócić uwagę, że na mocy art. 16a ustawy o pomocy społecznej samorządy terytorialne wszystkich szczebli są zobowiązane do przygotowania oceny zasobów pomocy społecznej w oparciu o analizę lokalnej sytuacji społecznej i demograficznej. Trudno o bardziej czytelny przekaz dla jednostek organizacyjnych samorządów terytorialnych w zakresie rozpoznawania i monitorowania sytuacji społecznej. Natomiast art. 16b ustawy o pomocy społecznej nakłada na m.in. gminę obowiązek opracowania strategii rozwiązywania problemów społecznych" - podkreśliła wiceminister. (PAP)
Polecamy serwis: Opieka społeczna
REKLAMA
REKLAMA