Badania laboratoryjne nadmiernym obciążeniem dla szpitali
REKLAMA
REKLAMA
Badania laboratoryjne powinny być wykonywane w laboratoriach szpitalnych, a nie zlecane firmom zewnętrznym - uważają diagności laboratoryjni. Taki obowiązek byłby nadmiernym obciążeniem dla szpitali - odpowiada Ministerstwo Zdrowia.
REKLAMA
REKLAMA
Od dłuższego czasu diagności laboratoryjni apelują do resortu zdrowia o wprowadzenie wymogu posiadania przez szpital własnego medycznego laboratorium diagnostycznego. Obecnie szpitale, chcąc obniżyć koszty badań laboratoryjnych, często zlecają je firmom zewnętrznym. Zdaniem Krajowej Izby Diagnostów Laboratoryjnych (KIDL) taka sytuacja niekorzystnie wpływa na jakość badań.
Pod koniec marca, na posiedzeniu senackiej komisji zdrowia, minister Konstanty Radziwiłł zapewnił, że chce "zdecydowanie zatrzymać wyprowadzanie laboratoriów ze szpitali". Powiedział wówczas, że outsourcing diagnostyki laboratoryjnej jest niekorzystny, ponieważ "duża część tej działalności mogłaby pozostać w rękach polskich i pewnie tak byłoby lepiej". "Wydaje się, że przynajmniej część tych praktyk, dotyczących wyprowadzania laboratoriów poza szpital, dokonuje się z uszczerbkiem dla jakości prowadzonych badań" - ocenił.
Zobacz również: Zdrowie
Minister zapowiedział wówczas, że resort rozważy możliwość uregulowania działalności laboratoriów np. w rozporządzeniach do ustawy wprowadzającej sieć szpitali. W opublikowanych kilka tygodni później projektach rozporządzeń wśród kryteriów kwalifikacji do sieci nie znalazł się jednak obowiązek posiadania własnego laboratorium.
REKLAMA
"Ucierpią na tym pacjenci, często nieświadomi tego, jak ważne w procesie leczenia jest szybkie i prawidłowe wykonanie badań diagnostycznych. Gwarantują to tylko dobrze wyposażone i zatrudniające odpowiednią liczbę diagnostów laboratoria, będące w strukturach szpitali. Tylko w takiej formule możliwa jest współpraca lekarzy z diagnostami, bez której nie może być mowy o odpowiedzialnym i skutecznym leczeniu pacjentów" - przekonuje KIDL w oficjalnym stanowisku.
KIDL interweniowała w tej sprawie także u prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. W odpowiedzi przesłanej prezesowi PiS wiceminister Marek Tombarkiewicz przekonywał, że wprowadzenie obowiązku posiadania własnego medycznego laboratorium diagnostycznego przez szpital, który ma być zakwalifikowany do sieci "jest wymogiem zbyt daleko idącym" i "stanowiłoby nadmierne obciążenie dla szpitali, pozbawione racjonalnego uzasadnienia".
Jednocześnie Tombarkiewicz wskazał, że gdyby MZ uznało za zasadne wprowadzenie zaostrzonych wymogów, dotyczących szpitalnej diagnostyki laboratoryjnej, to kwestia ta winna być uregulowana w rozporządzeniu w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu leczenia szpitalnego.
W piśmie przesłanym PAP resort zdrowia zapewnił, że minister "widzi problemy dotyczące funkcjonowania diagnostyki laboratoryjnej". Ministerstwo przypomniało, że w lutym rozpoczął pracę zespół, który ma opracować projekt nowelizacji ustawy o diagnostyce laboratoryjnej. Ma on m.in. przeprowadzić analizę w obszarze diagnostyki laboratoryjnej (również dotyczącą funkcjonowania medycznych laboratoriów diagnostycznych), a następnie na jej podstawie przygotować projekt nowelizacji.(PAP)
REKLAMA
REKLAMA