REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

MS: Będzie nowelizacja, ale czy wykluczy zakazy rodzicom odbioru dzieci spod szatni albo świetlicy?

Tomasz Król
prawnik - prawo pracy, cywilne, gospodarcze, administracyjne, podatki, ubezpieczenia społeczne, sektor publiczny
MS: Będzie nowelizacja, ale czy wykluczy zakazy rodzicom odbioru dzieci spod szatni albo świetlicy?
MS: Będzie nowelizacja, ale czy wykluczy zakazy rodzicom odbioru dzieci spod szatni albo świetlicy?
Shutterstock

REKLAMA

REKLAMA

Szkoły wprowadzają zakazy wejścia rodziców do … szkół. Np. w okolice szatni albo świetlicy. To efekt ustawy Lex Kamilek i wadliwego sposobu interpretowania zapisów tej ustawy przez dyrektorów szkół. Dyrektorzy wymyślili sobie, że mają prawo zakazać rodzicom np. odprowadzenia syna albo córki pod szatnię (nie chodzi o wejście do szatni, tylko odprowadzenie dziecka pod szatnię). Z sygnałów dochodzących do redakcji wynika, że nieprzyjemności mają rodzice, którzy w ogóle chcą wejść do budynku szkoły bez zezwolenia pracownika szkoły. Rodzice rzekomo naruszają "strefy bezpieczeństwa" ustanawianie przez dyrektorów szkół.

Przepisy na które powołują się dyrektorzy szkół w ogóle nie dotyczą wejścia rodzica do budynku szkoły - dotyczą osób, które na podstawie umowy o pracę albo umowy cywilnoprawnej (i także wolontariatu) opiekują się dziećmi. Rodzic odprowadzający dziecko do szkoły albo odbierający je ze szkoły, w ogóle nie podlega ustawie lex Kamilek, o którą tutaj chodzi.

REKLAMA

Będzie nowelizacja tych przepisów, ale nie wiadomo, czy rozwiąże problem tych zakazów. O nowelizacji informujemy w tym artykule:

   

Ustawa Kamilka nie zawiera przepisów, które zabraniają rodzicom wejścia na teren szkoły. 

Komunikat w tej sprawie wydało Ministerstwo Sprawiedliwości. Oto jego treść:

Ważne

Czy dyrektor szkoły może zabronić rodzicom wejścia na teren szkoły (np. z pierwszoklasistami), powołując się na przepisy tak zwanej "ustawy Kamilka"? 

Ustawa Kamilka nie zawiera przepisów, które zabraniają rodzicom wejścia na teren szkoły. Art. 21 ustawy odnosi się do stosunku pracy lub wykonywania działalności związanej z opieką, wychowaniem itp. Nie dotyczy to więc odprowadzania dzieci do szkoły. 

Docierają do nas jednak informacje, że w szkołach są tworzone tzw. „bezpieczne strefy”. Nie mamy jednak wpływu na takie decyzje szkół.

Przykład

Mama chce odebrać syna ze świetlicy. Wchodzi do szkoły około 12.00. Idzie w kierunku świetlicy. W połowie drogi do świetlicy pracownik szkoły zwraca jej niegrzecznie uwagę, że nie ma prawa wejść do szkoły. I powinna nacisnąć guziczek domofonu i czekać aż ktoś do niej wyjdzie. Pracownik powołuje się na zarządzenie dyrektor szkoły wydane na podstawie ustawy Lex Kamilek. 

Ministerstwo Sprawiedliwości nie zajmie się problemem tego typu zakazów. Jego rola ogranicza się do wskazania ich bezprawności. Właściwym ministerstwem jest MEN. Szefowa MEN min. edukacji Barbara Nowacka ma narzędzia prawne do kontroli szkół.

Dalszy ciąg materiału pod wideo
 

Min. B. Nowacka kontra szkoły. Te tworzą [strefy bez rodziców]. To nielegalne. Czy zajmą się tym kuratorzy?

Przepisy na które powołują się dyrektorzy, to art. 21 ustawy z 13 maja 2016 r. o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym i ochronie małoletnich. Wyraźnie stanowi, że nie obejmuje rodzica, który chce wejść do szkoły, podejść pod świetlicę i odebrać wcześniej syna albo córkę ze szkoły. Przepis dotyczy osób, z którymi szkoły podpisują umowy o pracę albo zgadzają się na innej podstawie prawnej, aby była sprawowana opieka nad dziećmi.

Ważne

Art. 21. 
1. Przed nawiązaniem z osobą stosunku pracy lub przed dopuszczeniem osoby do innej działalności związanej z wychowaniem, edukacją, wypoczynkiem, leczeniem, świadczeniem porad psychologicznych, rozwojem duchowym, uprawianiem sportu lub realizacją innych zainteresowań przez małoletnich, lub z opieką nad nimi na pracodawcy lub innym organizatorze takiej działalności oraz na osobie, z którą ma być nawiązany stosunek pracy lub która ma być dopuszczona do takiej działalności, ciążą obowiązki określone w ust. 2-8.
 

Obowiązki są dwa:

Obowiązek 1. Rodzic, który chce być opiekunem uczniów (wycieczka szkolna, wyjście do kina, teatru, na basen) jest sprawdzany przez dyrektora szkoły pod kątem przestępstw seksualnych - popełnił, czy nie? Dyrektor robi to przeczesując odpowiednie rejestry.

Obowiązek 2. Ww. rodzic przynosi zaświadczenie o niekaralności (z KRK). I wtedy może być opiekunem dzieci.

REKLAMA

WAŻNE! Ww. obowiązki wiążą się z opieką nad uczniami, a nie z wejściem do szkoły rodziców z własnym dzieckiem albo odbiorem tego dziecka. Stosowanie tych przepisów w ten sposób świadczy o niezrozumieniu ustawy Lex Kamilek, której celem jest zagwarantowanie, że opieki nad dziećmi nie sprawuje osoba o niewłaściwych skłonnościach seksualnych. 

Na początku października MEN przekazał, że "Kuratorzy oświaty w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości w działalności przedszkola, szkoły i placówki w ramach nadzoru pedagogicznego wydadzą ich dyrektorom konkretne zalecenia".

Jak to w praktyce ma wyglądać informował Serwis Samorządowy Polskiej Agencji Prasowej (o czym poniżej) 

O tym, że kontrole mają na celu wsparcie dyrektorów poinformowały nas również kuratoria. Lubelski Kurator Oświaty Tomasz Szabłowski zapewnił, że rolą jego, oraz jego zespołu jest pomoc szkołom w odnalezieniu się w nowej rzeczywistości.

"Nie chcemy nikogo karać od razu, nie mamy takiego założenia. [...] Naszą pracą jest wspomaganie szkół, również poprzez kontrole. Chodzi o bardziej wspomaganie, niż wyciąganie konsekwencji, żeby kogoś złapać na czymś, czego nie robi. Chodzi nam o to, żeby pomóc, żeby robił dobrze" - powiedział Szabłowski.

T

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

Sektor publiczny
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Będą pieniądze na budowę i przystosowanie schronów. Nawet 6 mld zł rocznie

Szef MSWiA Tomasz Siemoniak poinformował, że ok. 6 mld zł rocznie będzie przeznaczonych na budowę i przystosowanie schronów w samorządach. Niebawem na ten cel zostanie przekazanych 0,15 pkt proc. PKB.

Znów rekord odprawionych pasażerów z Lotniska Chopina. Dokąd latamy najczęściej?

W ciągu 10 miesięcy Lotnisko Chopina odprawiło ponad 18 mln pasażerów. Tylko w październiku Okęcie odprawiło blisko 1,9 mln podróżnych. Najwięcej osób podróżowało w niedzielę, 6 października – 68 tys. 883.

Rośnie liczba ubezpieczonych cudzoziemców. Na koniec października było ich 1 mln 191 tys. [Dane ZUS]

Zakład Ubezpieczeń Społecznych poinformował o wzroście liczby ubezpieczonych cudzoziemców. Jak wynika z najnowszych danych ZUS, na koniec października 2024 r. do ubezpieczeń społecznych w ZUS było zgłoszonych 1 mln 191 tys. cudzoziemców.

MEN: Jest 27 000 nauczycieli religii. 45% poradzi sobie z ograniczeniem godzin religii z 2 do 1 tygodniowo [Wykaz]

MEN podał informacje o liczbie katechetów w Polsce (w tym liczbę katechetów mających uprawnienia do nauki innego przedmiotu). Przeszło 27 000 nauczycieli wiąże swoje zajęcia zawodowe z nauczaniem religii. I taka jest liczba osób, które z niepokojem czekają na ostateczny kształt lekcji religii. Czy min. Barbarze Nowackiej uda się redukcja liczby godzin religii z 2 do 1 tygodniowo? Czy za drugą godzinę odbywającą się np. w salkach katechetycznych rząd wypłaci wynagrodzenia katechetom? Na ogólną liczbą 27 000 katechetów uczyć innego przedmiotu niż religia może 12 304 nauczycieli. 

REKLAMA

W Sejmie: Dla krwiodawców nie 2 a 3 dni wolne od pracy. Państwo przejmuje koszt wynagrodzeń [Przykład]

W Sejmie propozycja: Nowy dzień wolny. I to państwo płaci za trzy dni wolnego od pracy dla krwiodawców. Od razu trzeba ocenić szansę na nowelizację przepisów na zerową, ale zobaczmy jak wyglądałyby przepisie po zmianie. I które trzeba zmienić. Może się kiedyś uda?

Szkoły nauczą dzieci odróżniania prawdy od manipulacji. Zmiany w systemie edukacyjnym w celu lepszego wykorzystania narzędzi cyfrowych

Do 2035 r. Polska ma zdrożyć jeden z kamieni milowych KPO - Politykę Cyfrowej Transformacji Edukacji. Chodzi m.in. o przemodelowanie kształcenia tak, by uczyć dzieci odróżniania prawdy od manipulacji, weryfikowania źródeł i korzystania z nich, a także mądrego używania narzędzi sztucznej inteligencji.

Będzie zmiana zasad sporządzania sprawozdań budżetowych. Projekt rozporządzenia w sprawie sprawozdawczości budżetowej

Projektowane nowe rozporządzenie w sprawie sprawozdawczości budżetowej ma dostosować obecne zasady sporządzania sprawozdań do nowej ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Projekt zawiera m.in. nowe wzory i instrukcje sporządzania sprawozdań składanych przez JST.

Młodzieżowe Słowo Roku 2024. Znamy finałową dwudziestkę plebiscytu

Na liście 20 słów w plebiscycie na Młodzieżowe Słowo Roku 2024 znalazły się m.in. "aura", "skibidi", "yapping", "czemó" i "womp womp". Organizatorem plebiscytu jest Wydawnictwo Naukowe PWN.

REKLAMA

Młodzieżowe Słowo Roku 2024: finałowa 20-ka. Co znaczą te słowa? Można już głosować

Pierwszy etap dziewiątego plebiscytu PWN – Młodzieżowe Słowo Roku – jest już za nami! Dzięki zaangażowaniu głosujących do plebiscytowej bazy trafiło tysiące ciekawych słów i wyrażeń, spośród których Jury wyłoniło finałową dwudziestkę. Teraz czas na kolejną rundę – można już głosować na swoje ulubione słowo! Organizator plebiscytu, Wydawnictwo Naukowe PWN, czeka na głosy tylko do 30 listopada. Już niebawem przekonamy się, które słowo zostanie tym SZCZEGÓLNYM dla współczesnej, młodzieżowej polszczyzny.

Rolnicy protestują przeciwko umowie UE-Mercosur: obawy o zalew taniej żywności z Ameryki Południowej

Europejscy rolnicy głośno sprzeciwiają się umowie handlowej UE-Mercosur, która ma być podpisana podczas nadchodzącego szczytu G20. Obawiają się, że tani import z Ameryki Południowej zagrozi ich konkurencyjności. Rolnicy podkreślają, że tamtejsze produkty nie spełniają unijnych standardów zrównoważonego rozwoju, co obniża koszty produkcji.

REKLAMA