A.Snuzik: Maturzyści nie mają racji. Próbna matura z języka angielskiego nie była łatwa [Opinia]
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Aleksandra Snuzik, Academic Manager Tutlo4Kids & Tutlo4Teens, Tutlo
Wbrew pierwszym opiniom maturzystów, które pojawiły się w sieci, uważam, że tegoroczna matura próbna CKE z języka angielskiego na poziomie podstawowym nie należała do najłatwiejszych. Po pierwsze pojawiło się na niej wiele zadań otwartych, z których można było zdobyć aż 22 punkty (ok. 37%). Dla porównania - na maturze z 2022 r. było to jedynie 10 punktów. Po drugie, teksty były długie, a użyte w nich słownictwo zróżnicowane. Pojawiały się takie słowa jak: „instinctively”, „shelter” czy „refuse”, z którymi osoby zdające maturę tylko na poziomie podstawowym nie spotykają się zbyt często w toku nauczania. Po trzecie, również same zadania nie należały do najłatwiejszych. Dla przykładu - trzeba było przetłumaczyć część zdania z j. polskiego na j. angielski.
Dużym zaskoczeniem, jeśli chodzi o poziom trudności, były dla mnie zadania z części dotyczącej rozumienia wypowiedzi pisanej (tzw. czytania), a w szczególności zadania numer 4. i 5. Bez dobrego rozumienia tekstów i znajomości słownictwa, bardzo trudno je rozwiązać. W przypadku zadania 4. - podane odpowiedzi wymagały dłuższego zastanowienia, a dwie dodatkowe, niepasujące odpowiedzi nie ułatwiały sprawy. Zadanie 5. było dwuczęściowe - o ile część zamknięta była relatywnie prosta, to już otwarta była trudniejsza - wymagała „syntezy” wiedzy z czterech przeczytanych tekstów. Poniekąd zaskoczeniem była też wybrana forma wypowiedzi pisemnej - wpis na forum internetowym. Zazwyczaj testowane są jednak wiadomości e-mail, których tworzenie rządzi się nieco innymi zasadami.
Zakładam, że poziom matury w 2023 r. będzie zbliżony do poziomu tego arkusza, a więc przed maturzystami dużo pracy. Przede wszystkim powinni skupić się na nauce słownictwa. Do znudzenia powtarzam swoim uczniom, że znając tylko słownictwo, spokojnie zdadzą maturę na poziomie podstawowym, ponieważ jest ono istotne w każdej z czterech testowanych części. Radziłabym również ćwiczyć zaimki: “where”, “when” “who” i “which”. Pojawiają się one zawsze, a bardzo łatwo - szczególnie działając w stresie - je pomylić. Jeśli chodzi o gramatykę - powtarzałabym przede wszystkim tzw. comparatives, czyli porównania np. „I am taller than Mike”, je również bardzo często możemy spotkać na maturze.
Patrząc na ten i poprzednie arkusze widzę tendencję do rozszerzania zakresu zadań otwartych. Przewiduję więc, że na tegorocznej maturze mogą pojawić się tego typu zadania również w sekcji dot. słuchania. Ten obszar warto ćwiczyć np. słuchając podcastów na poziomie B1/ B1+ oraz rozwiązując zadania z arkusza, przy czym później dobrze jest przeczytać transkrypt i wyszukać miejsca, w których „złapaliśmy się z pułapkę”. Najczęstszym błędem maturzystów jest to, że zaznaczają odpowiedź ze słowem, które pierwsze padło w nagraniu.
Podsumowując - na przyszłorocznej maturze spodziewam się większej liczby zadań otwartych - w szczególności w sekcjach dotyczących czytania i struktur leksykalno-gramatycznych. Najpewniej też słownictwo użyte w tekstach i zdaniach będzie o co najmniej pół poziomu trudniejsze, a same teksty do czytania będą dłuższe.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.