Ruchomy czas pracy w urzędzie
REKLAMA
REKLAMA
Ruchome godziny pracy – korzyść dla petenta i urzędnika
Rozmowa z Dobrosławem Dowiatem-Urbańskim, zastępcą dyrektora departamentu prawnego Kancelarii Prezesa Rady Ministrów
REKLAMA
REKLAMA
Wprowadzenie ruchomego czasu pracy jest korzystne dla obywateli, którzy kontaktują się z urzędnikami, bo pozwoli na przyjmowanie petentów po godz. 16.00. Czy trzeba było czekać aż na zmianę ustawy z 28 listopada 2008 r. o służbie cywilnej (Dz.U. nr 227, poz. 1505 z późn. zm.), by wprowadzić takie zdroworozsądkowe zmiany?
REKLAMA
Te zdroworozsądkowe zmiany są właściwie konsekwencją zmiany ustawy z 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (t.j. Dz.U. z 1998 r. nr 21, poz. 4 z późn. zm.; dalej: k.p.), która niedługo wejdzie w życie i będzie stosowana (w zakresie ruchomego czasu pracy) również w służbie cywilnej. W obecnym stanie prawnym, wynikającym z powszechnie obowiązujących przepisów prawa pracy, ruchomy czas pracy może być postrzegany jako niespójny z innymi przepisami o czasie pracy – a mianowicie z przepisem definiującym tzw. dobę pracowniczą (art. 128 par. 3 pkt 1 k.p.) w powiązaniu z art. 97 ust. 1 ustawy o służbie cywilnej (czas pracy członków korpusu służby cywilnej nie może przekraczać 8 godzin na dobę) oraz art. 151 par. 1 k.p. (praca wykonywana ponad obowiązujące pracownika normy czasu pracy stanowi pracę w godzinach nadliczbowych – z zastrzeżeniem pewnych odrębności w zakresie godzin nadliczbowych, jakie wynikają z art. 97 ust. 5 ustawy o służbie cywilnej).
Prześledźmy to na przykładzie. Pracownik jednego dnia przychodzi do pracy o 9.00, pracuje osiem godzin do 17.00. Zgodnie z definicją doby w k.p., stosowaną dla celów rozliczania czasu pracy pracownika, są to 24 kolejne godziny, poczynając od godziny, w której pracownik rozpoczyna pracę zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy. A więc doba pracownicza trwa od 9.00 do 9.00 dnia następnego. I w tym przedziale czasu pracownik powinien pracować 8 godzin (przykład odnosi się do najpowszechniejszego, podstawowego systemu czasu pracy). Jeśli zatem kolejnego dnia pracownik przyjdzie do biura o 7.00 (aby wyjść znów po ośmiu godzinach – o 15.00), czas pomiędzy 7.00 a 9.00 przypadnie jeszcze w ramach tej samej doby pracowniczej. A zatem okaże się, że pracownik w ciągu tej samej doby świadczył pracę przez 10 godzin. Dwie godziny należałoby więc zakwalifikować jako godziny nadliczbowe. Nowelizacja kodeksu pracy usuwa ten problem, znalazł się w niej bowiem przepis, zgodnie z którym ponowne wykonywanie pracy w tej samej dobie, w ramach ruchomego czasu pracy, nie stanowi pracy w godzinach nadliczbowych.
Cały artykuł znajdziesz w e-wydaniu Dziennika Gazety Prawnej. Sprawdź!
REKLAMA
REKLAMA