Edukacja wczesnodziecięca. Zmiany należy zacząć od sposobu komunikacji i funkcjonowania dzieci w rzeczywistości
REKLAMA
REKLAMA
Edukacja wczesnodziecięca jest bardzo ważna, gdyż dzięki niej, najmłodsi uczą się tego, jak funkcjonować w otaczającej nas rzeczywistości. Zdaniem ekspertki, Aleksandry Kozery, założycielki Wiosek i BLISKO należy wprowadzić zmiany w edukacji wczesnodziecięcej, w tym także zmiany systemowe. Praca z najmłodszymi dziećmi jest wciąż jedną z najniżej opłacanych, mimo, że wiąże się z ogromnym wysiłkiem fizycznym, emocjonalnym i intelektualnym. Nie możemy zostawić pensji nauczycieli i opiekunów małych obywateli dla wolnej ręki rynku czy regulacji wolnorynkowej, bo to nie działa, i że konkurujemy o pracowników z wielkimi sieciami/biznesami. Tak być nie powinno – podkreśliła. Wskazała, że zmiany strukturalne dotyczyć powinny większych dotacji z budżetu, zniżek na ZUS i podatki, oraz dodatków na pensje. Jako społeczeństwo potrzebujemy dobrze opłacanych opiekunów i nauczycieli, aby stworzyć przestrzeń, w której dzieci będą się rozwijać zgodnie z ich potrzebami – dodała.
REKLAMA
Zmiany należy zacząć od sposobu komunikacji i funkcjonowania dzieci w rzeczywistości
W ocenie Kozery edukacja wczesnodziecięca wymaga fundamentalnej zmiany. Chodzi o zmianę sposobu komunikacji i funkcjonowania dzieci w rzeczywistości. To są podstawowe kompetencje przetrwania, a nie „miękkie umiejętności”. W czasach kryzysu zdrowia psychicznego, rosnącego odsetka samobójstw wśród dzieci oraz gwałtownego rozwoju technologii, nasze placówki powinny uczyć dzieci, jak budować zdrowe relacje, jak radzić sobie z emocjami, oraz jak podejmować współpracę w zróżnicowanych zespołach. A może to co najważniejsze, placówki powinny pozwolić dzieciom być dziećmi. – powiedziała założycielka Wiosek i BLISKO Aleksandra Kozera. W jej ocenie to właśnie system powinien przygotowywać dzieci do funkcjonowania w trudnej rzeczywistości, opartej na kryzysie i zmianach. Te "miękkie" kompetencje jak rezyliencja, kreatywność, innowacyjność, empatia to są kompetencje najtwardsze, jakie mogą być obecnie, najbardziej potrzebne praktycznie do pracy i budowania relacji, życia w dobrostanie, lub w kontekście samobójstw - nawet przetrwania – wytłumaczyła. Dodała, że dzieci powinny uczyć się przez doświadczenia sensoryczne, poprzez relacje, zabawę i eksplorację w naturze. W jej ocenie gry edukacyjne dla dwulatków są zapychaczami czasu. Prawdziwe uczenie się nie odbywa się na tabletach, ale w rzeczywistych interakcjach i swobodnej zabawie – powiedziała Kozera. Przestrzegła także przed przedszkolami, które próbują sprzedawać „technologiczną innowację” jako formę edukacji.
Wspieranie rozwoju dzieci w domu
Rodzice powinni wspierać rozwój dzieci, dając im przestrzeń na swobodną zabawę, możliwość odkrywania świata na własnych warunkach. Ważne jest, by nie przytłaczać dzieci zajęciami zorganizowanymi, lecz stawiać na relacje, empatię i naturalną ciekawość. Unikać należy nadmiernej kontroli, porównywania dzieci do rówieśników. Przede wszystkim trzeba budować ciepłą relację z dzieckiem we wzajemnym szacunku, ale naprawdę nie trzeba robić magistra z Porozumienia Bez Przemocy – powiedziała Kozera. Wskazała, że kluczowe jest także zadbanie o własne zdrowie psychiczne i emocjonalne, ponieważ dziecko rozwija się najlepiej, gdy rodzic czuje się dobrze i jest obecny.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.