Produkty tradycyjne promują regiony
REKLAMA
REKLAMA
Szczególną nobilitacją dla producentów regionalnych potraw jest wpisanie produktu na Listę Produktów Tradycyjnych (LPT), którą prowadzi Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Ale dostanie się na nią nie jest prostą sprawą. Przede wszystkim należy udowodnić, że produkt pretendujący do Listy jest produktem, którego jakość lub wyjątkowe cechy i właściwości wynikają ze stosowania tradycyjnych metod produkcji, stosowanych od co najmniej 25 lat. Należy wykazać, iż jest to produkt wyprodukowany z użyciem tradycyjnych surowców lub charakteryzujący się tradycyjnym składem czy sposobem produkcji lub przetwórstwa, zgodnym z metodą tradycyjną.
REKLAMA
Wzmożony ruch
REKLAMA
Unijny przepis, który wszedł w życie 1 września br., znacznie ogranicza zawartość rakotwórczych substancji w wędzonej żywności. Niewątpliwie obostrzenia uderzą w nieuczciwych wytwórców, którzy nadmiarem dymu maskują mankamenty swoich wyrobów, ale, niestety, także w producentów tradycyjnie wytwarzanych wędlin. Ich zdaniem, żeby szynka czy kiełbasa nabrała niepowtarzalnego smaku i aromatu, powinna być długotrwale wędzona w dymie. Nie da się tego osiągnąć, stosując się do unijnych ograniczeń.
Komisja Europejska na wniosek kilku krajów członkowskich opracowała projekt przepisów zezwalających na wytwarzanie tradycyjnie wędzonych wędlin i wędzonek przeznaczonych na rynek krajowy. Muszą one jednak znajdować się na rządowej Liście Produktów Tradycyjnych. Oznacza to, że producenci, których wyroby już figurują na LPT, mogą spać spokojnie. Natomiast ci, którzy chcą takie wędliny wytwarzać w zgodzie z unijnym przepisem, powinni zadbać o wpisanie produktu na LPT.
REKLAMA
W tym celu należy złożyć wniosek do właściwego urzędu marszałkowskiego o wpis danego produktu na Listę Produktów Tradycyjnych. Urząd wstępnie ocenia te wnioski, następnie są one opiniowane m.in. przez izby gospodarcze, a na końcu przesyłane do MRiRW, gdzie zapada ostateczna decyzja o wpisaniu produktu na LPT. Cała procedura od momentu wpłynięcia wniosku do urzędu marszałkowskiego do chwili wpisania na ministerialną Listę Produktów Tradycyjnych trwa od pięciu miesięcy do roku.
– Od początku bieżącego roku wpłynęło 16 wniosków o wpis na LPT produktów wędliniarskich wędzonych. Wnioskujący nie ukrywają, iż jest to spowodowane wejściem w życie nowych przepisów unijnych. Wcześniej takiego wzmożonego napływu nie mieliśmy. W 2013 roku wpłynęło i zarejestrowanych zostało osiem produktów wędliniarskich, w 2012 roku wpłynęły trzy takie wnioski – informuje Aleksandra Gorzelak-Nieduży z Biura Prasowego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podkarpackiego.
Ów wzmożony napływ wniosków niewątpliwie świadczy o determinacji producentów wędlin z Podkarpacia, którzy w dalszym ciągu chcą robić to, co potrafią robić najlepiej. Jednakże wynika to również z faktu, że województwa południowej Polski (podkarpackie i małopolskie) przodują w Polsce pod względem produkcji tradycyjnych wyrobów wędliniarskich.
Zobacz również: Nowe przepisy o pomocy regionalnej
Produkty muszą być szeroko dostępne
W innych regionach kraju liczba wniosków producentów wędlin o wpis na LPT na razie utrzymuje się na stałym poziomie. W Kujawsko-Pomorskiem zarejestrowane zostały trzy produkty wędliniarskie zgłoszone przez wytwórców z tego województwa; spośród nich tylko jeden produkt podlega procesowi wędzenia. Jest to półgęsek, znany też jako półgąsek albo pierśnik.
– Ani w roku ubiegłym, ani w bieżącym nie przybyło nam nowych wniosków o wpis – informuje Mirosława Konicka, naczelnik Wydziału Rozwoju Rolnictwa w Departamencie Rolnictwa Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego. – Dobrą promocję walorów kulinarnych, a także turystycznych regionu stanowią przede wszystkim te produkty tradycyjne, które są dostępne w obrocie handlowym (produkowane na szerszą skalę, posiadające dokumenty potwierdzające dopuszczenie do obrotu), jak również oferowane w lokalach gastronomicznych.
Zwiększonego napływu wniosków o wpis na LPT nie ma też w województwie podlaskim. Na ministerialnej liście znajduje się 49 produktów, m.in. produkty mięsne, przetwory mleczne, miód, wyroby piekarnicze i cukiernicze.
– Warto pamiętać, że Podlasie to styk wielu narodowości i kultur, m.in. polskiej, białoruskiej, tatarskiej, i ta wielokulturowość widoczna jest także w regionalnej kuchni – mówi Jan Kwasowski, rzecznik prasowy marszałka województwa podlaskiego.
Oczywiście kulinarne przysmaki to znakomita promocja województwa. Produkty regionalne dostępne są na różnego rodzaju festynach, niedawno gościły w Pałacu Prezydenckim, ale można niektóre z nich również kupić na co dzień. – Ser koryciński jest w sprzedaży w większości sklepów spożywczych w Białymstoku. Natomiast po niektóre specjały trzeba się udać do producentów lub do gospodarstw agroturystycznych. Nie ma większych problemów, żeby tam dotrzeć – mówi Jan Kwasowski.
Smaki regionów cieszą się dużym zainteresowaniem
Tradycje kulinarne są istotną częścią tożsamości kulturowej, a pielęgnowanie dziedzictwa kulinarnego w oparciu o produkty tradycyjne i regionalne jest kluczem do rozwoju regionu i szansą dla mieszkańców.
W ostatnich latach żywność produkowana zgodnie z recepturami naszych przodków cieszy się dużym zainteresowaniem, dlatego też Departament Rolnictwa, Środowiska i Rozwoju Wsi Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubuskiego w Zielonej Górze podejmuje działania mające na celu promocję i tworzenie produktów regionalnych, które cechują się najwyższą jakością, mają niepowtarzalny charakter, wytwarzane są zgodnie z tradycjami i naturalnymi metodami produkcji – poprzez wsparcie przedsiębiorców-producentów i wytwórców produktów tradycyjnych, regionalnych, lokalnych.
– Działania te polegają na zapraszaniu producentów produktów regionalnych naszego województwa na różnego rodzaju lokalne imprezy, które stanowią szansę, jaką niesie możliwość rozwoju produktów tradycyjnych i lokalnych, takie jak coroczny Konkurs „Nasze Kulinarne Dziedzictwo–Smaki Regionów”, Dni Województwa Lubuskiego czy organizowane przez Lubuski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Kalsku: „Jesień w Gliśnie”, Targi Rolnicze – Lubniewice, Targi rolnicze „AGRO – TARG”, Lubuski Kiermasz Ogrodniczy w Kalsku lub Zielonogórski Rynek Rolno-Towarowy „Lubuskie Dni Żywności”. Imprezy te w naszym województwie cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem – informuje Wojciech Kozieja, zastępca dyrektora Departamentu Rolnictwa, Środowiska i Rozwoju Wsi Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubuskiego.
Obecnie na LPT prowadzonej przez resort rolnictwa znajdują się 32 produkty z województwa lubuskiego. Z wyrobów mięsno-wędliniarskich są to m.in. schab tradycyjny słubicki, kiełbasa żarska, salceson wiejski, jeśli chodzi o produkty mleczne – ser kozi zamkowy. Produkty rybołówstwa – mieszanka rybna w zalewie octowej. – Oczywiście, jako region znany z produkcji win mamy zarejestrowane w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi również pozycje i z tej branży. Sztandarowym produktem jest wino gronowe z Lubuskiego – mówi Wojciech Kozieja.
Wpis na Listę Produktów Tradycyjnych
Wniosek o wpis na Listę Produktów Tradycyjnych jest sprawdzany pod względem formalnym i merytorycznym przez pracowników urzędu marszałkowskiego. Wniosek trafia potem do etnografa, który przeprowadza wywiady z trzema osobami, mogącymi potwierdzić autentyczność produktu oraz jego produkcji metodą tradycyjną na danym terenie co najmniej od 25 lat. Następnie wniosek z opinią etnografa i przeprowadzonymi wywiadami przysyłany jest do marszałka województwa. Informacje zawarte w wywiadach dołączane są do opisu produktu zawartego we wniosku. Z kolei wniosek jest wysyłany do Polskiej Izby Produktu Regionalnego i Lokalnego w Warszawie w celu zaopiniowania, czy produkt jest rzeczywiście tradycyjny. Uzyskanie takiej opinii trwa około miesiąca. Po uzyskaniu wszystkich pozytywnych opinii o produkcie kompletny wniosek wraz z wymaganymi załącznikami przesyłany jest do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi w celu wpisania na Listę Produktów Tradycyjnych. Ministerstwo w terminie czterech do pięciu miesięcy informuje o wpisaniu produktu na LPT.
Polecamy serwis: Rozwój i promocja
REKLAMA
REKLAMA