Komunikacja w sieci a zwycięstwo wyborcze
REKLAMA
REKLAMA
Zaskakujące wyniki wyborów? Nie dla PR-owców!
25 października 2015r. był gorącym dniem nie tylko pod względem politycznym. Zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości w niedzielnych wyborach podniosło także temperaturę dyskusji wśród marketingowców i PR-owców. Dlaczego?
REKLAMA
J.F. Kennedy już w 1960r. jako kandydat na prezydenta Stanów Zjednoczonych dostrzegł, jaką potęgą są nowe media. Do swojej kampanii jako pierwszy wykorzystał telewizję. Możliwości nowoczesnych technologii zdają się jednak nie dostrzegać polskie ugrupowania polityczne. Efektem takiej ignorancji może być stopniowy spadek poparcia w sondażach, a nawet przegrane wybory.
- Oczywiście czynników wpływających na oddawane głosy jest więcej. Pewne jest natomiast to, że dziś Internauci są ogromną siłą, o którą politycy powinni walczyć – ocenia Anna Gumowska, CEO w Prime Time PR.
Zobacz również: Marketing miejsca - jak dbać o wizerunek miasta lub regionu?
Internetowe zwycięstwo
REKLAMA
Dla tych, którzy śledzili scenę polityczną w mediach społecznościowych, wynik wyborów nie powinien być zaskoczeniem. PiS swoje zwycięstwo w Internecie budowało już od wielu miesięcy. Jego protoplastą był oczywiście Andrzej Duda. W majowych wyborach prezydenckich wygrał przecież z Bronisławem Komorowskim, znacznie mniej angażującym się w komunikację choćby na Facebooku.
W efekcie, poza fotelem prezydenckim, Andrzej Duda może poszczycić się również popularnością w sieci. Według raportu SoTrender, w ubiegłym miesiącu to właśnie jego tweet był jednym z najlepszych pod względem aktywności użytkowników serwisu. Co prawda zestawienie wygrał Robert Lewandowski, ale trzeba podkreślić, że żadnej politycznej konkurencji nie było w czołówce.
Źródło: http://www.sotrender.pl/trends/twitter/reports/201509/categories
Co więcej, dane SoTrendera wskazują także, że we wrześniu cały profil Andrzeja Dudy był jednym z najbardziej angażujących na Twitterze. W pierwszej 15-stce znalazło się także Prawo i Sprawiedliwość. W tym przypadku, również na liście zwycięzców nie było innego partyjnego profilu.
Aktywność polityków w SM uwidoczniła się najbardziej podczas ostatnich dni kampanii i tuż po wyborach do parlamentu.
Tak wygląda profil na Twitterze liderki zwycięskiej partii:
Źródło: https://twitter.com/BeataSzydlo
Dla porównania tak prezentuje się profil liderki przegranej partii:
Źródło: https://twitter.com/EwaKopacz
Ewa Kopacz słabo poradziła sobie w innych nowych mediach. Drukowane plakaty i hasło „Silna gospodarka, wyższe płace” nie wystarczyły, aby zgromadzić elektorat także na Facebooku. Obecna premier ma jedynie 28 tys. fanów, czyli o ok. 50 tys. mniej niż jej ex-konkurentka.
Różnicę łatwo dostrzec także porównując posty obu Pań zamieszczone w niedzielę wieczorem na parę minut po ogłoszeniu pierwszych sondażowych wyników wyborów.
Źródło: https://www.facebook.com/BeataSzydlo
Źródło: https://www.facebook.com/Ewa-Kopacz
Wielcy i mali przegrani
REKLAMA
Poza Facebookiem i Twitterem przykładów pokazujących przewagę PiS-u w Internecie można wymienić oczywiście o wiele więcej. Nie chodzi jednak o to, aby wytykać błędy politykom, ale zwrócić uwagę na niebywałą ignorancję w stosunku do Internautów.
Wynik PO mógłby być o wiele wyższy, gdyby sztab wyborczy w porę wziął sobie do serca porady ekspertów. Już w lipcu, specjaliści od marketingu politycznego: dr Sergiusz Trzeciak i Michał Lange zwracali uwagę na błędy PO w komunikacji w sieci. Podkreślali m.in. że wyglądająca na profesjonalną strona internetowa Platformy nie spełniała podstawowych potrzeb wyborców. Brakowało na niej informacji o listach, kandydatach, a po kliknięciu w logo Facebooka, można się było przenieść na profil Rafała Grupińskiego, przewodniczącego Klubu Parlamentarnego PO. Wskazywali także na nieciekawe treści zamieszczane z hashtagiem #POwmediach. Najsłabiej wypadł jednak Instagram, na którym nie było choćby zdjęć z wyborcami.
Zobacz również: Wybory parlamentarne 2015: spotkania z wyborcami mają znaczenie
- Pocieszającym dla PO może być jednak fakt, że inne partie również nie wykazywały zbyt wysokiego zaangażowania w działalność w Internecie – ocenia Anna Gumowska z Prime Time PR – Dodaje, że PSL jako były koalicjant partii rządzącej zgromadziło jedynie 11 tys. fanów na Facebooku. Z kolei Zjednoczona Lewica łącząca 5 partii politycznych ma tylko ok. 1,5 tys. fanów. Na dodatek, ich strona internetowa wygląda tak:
Źródło: http://zjednoczona-lewica.pl
Nieco większą uwagę do komunikacji w sieci przywiązała .Nowoczesna. Jak na ugrupowanie zarejestrowane 6 miesięcy temu trzeba przyznać, że udało im się zdobyć spore poparcie, co ma swój wyraz także w liczbie fanów na Facebooku - ok. 66 tys.
Amerykańskim śladem
Niezależnie od tego, czy ten wpis czytają zwolennicy czy przeciwnicy zwycięskiej partii, jedno trzeba PiSowi przyznać - jako jedyni próbowali wykorzystać potęgę Internetu. A że konkurencja była pod tym względem bardzo słaba, zapewnili sobie dodatkowe głosy.
- Puenta powinna trafić jednak nie tylko do PO czy też innych przegranych partii, ale wszystkich aktorów na scenie politycznej - wyjaśnia Anna Gumowska. - Jeżeli Polakom spodobały się debaty wyborcze w amerykańskim stylu, trzeba także nauczyć się korzystać z możliwości, jakie w tym względzie dają nowe media . Przypomnijmy, że głównie dzięki datkom zbieranym przez Internet oraz spotom na Youtube z poparciem celebrytów w 2008 r. Barack Obama uzyskał przewagę nad Hilary Clinton dodaje CEO Prime Time PR.
A o tym, że Internauci są ogromną siłą można się przekonać także przeglądając memy. Gdyby politycy reagowali na głosy użytkowników mediów społecznościowych tak szybko, jak powstają popularne grafiki, polska scena polityczna mogłaby wyglądać dziś zupełnie inaczej.
Źródło: http://polska.newsweek.pl/wybory-2015-memy,galeria,372963,1,1,4.html
Źródło: http://wiadomosci.gazeta.pl/faktoid/0,0.html
Autor: Patrycja Grzybowska
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.