REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Ustawa nie jest konieczna, aby realizować projekty PPP

Wioletta Kępka

REKLAMA

Rozmowa z Agatą Kozłowską, właścicielką firmy „Investment Suport” organizującą konkurs „Dobre praktyki PPP”

 

 

l Mimo że ustawa o partnerstwie publiczno-prywatnym (PPP) obowiązuje już dwa lata, nie ma jeszcze żadnej zrealizowanej inwestycji w tej formule. Liczba zgłoszeń do konkursu „Dobre praktyki PPP” oraz pojawiające się informacje z miast i gmin świadczą jednak o tym, że takie przedsięwzięcia już powstają. Czy jednak są to projekty dobrze przygotowane?

- Jeżeli oceniać powstające w kraju projekty PPP pod kątem zgłoszeń konkursowych, to ich jakość jest bardzo różna. Wiele przedsięwzięć jest w fazie pomysłu, a samorządy nie przystępują do kolejnych etapów przygotowywania takich inwestycji. Tylko w przypadku kilku zgłoszeń zrobiono już pierwsze analizy kosztów-korzyści czy marketingowe. W niewielu rozpoczęto także konsultacje z potencjalnymi inwestorami.

Natomiast po informacjach zawartych w zgłoszeniach widać, że samorządowcy bardzo dużą rolę przywiązują do konsultacji społecznych. Pozytywne jest również to, że władze publiczne już na początku zakładają, że inwestycja musi być korzystna także dla partnera prywatnego. To duża zmiana.

Na podstawie zgłoszeń konkursowych można więc powiedzieć, że widać ewolucję jakości myślenia o PPP, zmianę mentalności. Samorządowcy zaczynają rozumieć, że powodzenie projektu zależy też od tego, czy zainteresuje się nim sektor prywatny. Że trzeba przewidzieć dla inwestora godziwy zysk.

Samorządowcy zaczynają rozumieć, że powodzenie projektu zależy też od tego, czy zainteresuje się nim sektor prywatny. Że trzeba przewidzieć dla inwestora godziwy zysk.

l Większość zgłoszeń do konkursu dotyczyło projektów małych. O tym, że bardziej zainteresowane PPP są mniejsze gminy, które chcą realizować w tej formule niewielkie inwestycje, mówią też eksperci. Czy to oznacza, że w Polsce, w przeciwieństwie do innych krajów, w PPP będzie się robić tylko małe przedsięwzięcia?

- Wszędzie tam, gdzie można zaprosić partnera prywatnego do współpracy i to niekoniecznie na podstawie ustawy o PPP, projekty w tej formule realizują małe gminy. Wynika to nie tylko z tego, że większe projekty są bardziej pracochłonne. Małe skupiają się na zaspokojeniu potrzeb lokalnych, a ponieważ niewielkie samorządy nie są obarczone powiązaniami z ogólnopolską polityką w takim stopniu, jak największe miasta czy regiony, to ich realizacja zależy tylko od nastawienia władz gminnych. Jeżeli te chcą robić PPP, to robią.

Być może także na polskim rynku brakuje jeszcze dużych, międzynarodowych inwestorów prywatnych zainteresowanych zaangażowaniem się w przedsięwzięcia PPP realizowane przez małe gminy. Obecnie angażują się w nie mniejsze przedsiębiorstwa lub lokalne grupy przedsiębiorstw, które mają ograniczone możliwości finansowo-organizacyjne. Dlatego znakomita większość to projekty małe.

l Na świecie przeważająca liczba inwestycji PPP to projekty transportowe i sieciowe.

W Polsce takich przedsięwzięć albo nie ma, albo jest ich niewiele. Świadczy o tym m.in. to, że do konkursu nie zgłoszono żadnego projektu sieciowego i tylko dwa transportowe. Czy w Polsce nie będziemy budować dróg i sieci kanalizacyjnych w PPP?

- Rzeczywiście dziwi mnie, że do konkursu nie zgłoszono żadnego projektu dotyczącego infrastruktury sieciowej, a w transportowej - tylko dwa i to zgłoszone przez jedno miasto.

Być może wynika to z faktu, że inwestycje transportowe i sieciowe, jeżeli powstają w formule współpracy z partnerem prywatnym, to nie na podstawie ustawy o PPP. Strony powołują raczej spółkę, której zadaniem jest wybudowanie inwestycji.

Poza tym na tą infrastrukturę są duże środki unijne. Samorządy znają już mechanizmy ubiegania się i wydawania pieniędzy pomocowych. Natomiast PPP jest nową i skomplikowaną formułą realizacji inwestycji, której część władz publicznych nadal się obawia. Dlatego drogi i sieci buduje się dzięki pomocy unijnej.

Być może, gdy już wyczerpią się środki pomocowe, samorządy będą zmuszone finansować infrastrukturę techniczną z innych źródeł. Wtedy być może ruszą transportowe i sieciowe projekty PPP.

Samorządy znają już mechanizmy ubiegania się i wydawania pieniędzy pomocowych. Natomiast PPP jest nową i skomplikowaną formułą realizacji inwestycji, której część władz publicznych nadal się obawia.

l Czy zapowiadana przez rząd nowelizacja ustawy o PPP ułatwi realizację projektów w tej formule?

- Obecnie jest kilka projektów nowelizacji ustawy, przy czym nie wiadomo, który z nich będzie ostateczną propozycją rządową. Te projekty znacznie różnią się od siebie.

Z niektórych wynika, że nowela mogłaby ułatwić stosowanie PPP. Niestety, są projekty, które mogą całkowicie zahamować rozwój inwestycji w tej formule. Przede wszystkim dlatego, że zbyt szczegółowo definiują cały proces przygotowania i realizacji inwestycji. To nie tędy droga.

Przypominam, że ideą powstania samej ustawy było danie podstawy prawnej do realizacji tych inwestycji, a nie szczegółowe ich regulowanie. Sama byłam orędowniczką wprowadzenia ustawy o PPP jako wsparcia rozwoju takiej formy współpracy w Polsce, pewnego ułatwienia od strony organizacyjnej czy podatkowej i to dla obu stron, a nie narzucania procedury, w jakiej ma się odbywać projekt. Co prawda, obecnie kilka inwestycji w Polsce powstaje na podstawie ustawy, ale wynika to raczej z decyzji politycznej władz, a nie dlatego, że inaczej się nie da. Jeżeli więc ustawa nie jest niezbędna, to po co tworzyć nowe procedury. To niepotrzebne. Lepiej, aby przedsięwzięcia w formule PPP przygotowywano na podstawie istniejących procedur m.in. Prawa zamówień publicznych.

l Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Wioletta Kępka

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: Samorzad.infor.pl

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code
Sektor publiczny
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Będą pieniądze na budowę i przystosowanie schronów. Nawet 6 mld zł rocznie

Szef MSWiA Tomasz Siemoniak poinformował, że ok. 6 mld zł rocznie będzie przeznaczonych na budowę i przystosowanie schronów w samorządach. Niebawem na ten cel zostanie przekazanych 0,15 pkt proc. PKB.

Znów rekord odprawionych pasażerów z Lotniska Chopina. Dokąd latamy najczęściej?

W ciągu 10 miesięcy Lotnisko Chopina odprawiło ponad 18 mln pasażerów. Tylko w październiku Okęcie odprawiło blisko 1,9 mln podróżnych. Najwięcej osób podróżowało w niedzielę, 6 października – 68 tys. 883.

Rośnie liczba ubezpieczonych cudzoziemców. Na koniec października było ich 1 mln 191 tys. [Dane ZUS]

Zakład Ubezpieczeń Społecznych poinformował o wzroście liczby ubezpieczonych cudzoziemców. Jak wynika z najnowszych danych ZUS, na koniec października 2024 r. do ubezpieczeń społecznych w ZUS było zgłoszonych 1 mln 191 tys. cudzoziemców.

MEN: Jest 27 000 nauczycieli religii. 45% poradzi sobie z ograniczeniem godzin religii z 2 do 1 tygodniowo [Wykaz]

MEN podał informacje o liczbie katechetów w Polsce (w tym liczbę katechetów mających uprawnienia do nauki innego przedmiotu). Przeszło 27 000 nauczycieli wiąże swoje zajęcia zawodowe z nauczaniem religii. I taka jest liczba osób, które z niepokojem czekają na ostateczny kształt lekcji religii. Czy min. Barbarze Nowackiej uda się redukcja liczby godzin religii z 2 do 1 tygodniowo? Czy za drugą godzinę odbywającą się np. w salkach katechetycznych rząd wypłaci wynagrodzenia katechetom? Na ogólną liczbą 27 000 katechetów uczyć innego przedmiotu niż religia może 12 304 nauczycieli. 

REKLAMA

W Sejmie: Dla krwiodawców nie 2 a 3 dni wolne od pracy. Państwo przejmuje koszt wynagrodzeń [Przykład]

W Sejmie propozycja: Nowy dzień wolny. I to państwo płaci za trzy dni wolnego od pracy dla krwiodawców. Od razu trzeba ocenić szansę na nowelizację przepisów na zerową, ale zobaczmy jak wyglądałyby przepisie po zmianie. I które trzeba zmienić. Może się kiedyś uda?

Szkoły nauczą dzieci odróżniania prawdy od manipulacji. Zmiany w systemie edukacyjnym w celu lepszego wykorzystania narzędzi cyfrowych

Do 2035 r. Polska ma zdrożyć jeden z kamieni milowych KPO - Politykę Cyfrowej Transformacji Edukacji. Chodzi m.in. o przemodelowanie kształcenia tak, by uczyć dzieci odróżniania prawdy od manipulacji, weryfikowania źródeł i korzystania z nich, a także mądrego używania narzędzi sztucznej inteligencji.

Będzie zmiana zasad sporządzania sprawozdań budżetowych. Projekt rozporządzenia w sprawie sprawozdawczości budżetowej

Projektowane nowe rozporządzenie w sprawie sprawozdawczości budżetowej ma dostosować obecne zasady sporządzania sprawozdań do nowej ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Projekt zawiera m.in. nowe wzory i instrukcje sporządzania sprawozdań składanych przez JST.

Młodzieżowe Słowo Roku 2024. Znamy finałową dwudziestkę plebiscytu

Na liście 20 słów w plebiscycie na Młodzieżowe Słowo Roku 2024 znalazły się m.in. "aura", "skibidi", "yapping", "czemó" i "womp womp". Organizatorem plebiscytu jest Wydawnictwo Naukowe PWN.

REKLAMA

Młodzieżowe Słowo Roku 2024: finałowa 20-ka. Co znaczą te słowa? Można już głosować

Pierwszy etap dziewiątego plebiscytu PWN – Młodzieżowe Słowo Roku – jest już za nami! Dzięki zaangażowaniu głosujących do plebiscytowej bazy trafiło tysiące ciekawych słów i wyrażeń, spośród których Jury wyłoniło finałową dwudziestkę. Teraz czas na kolejną rundę – można już głosować na swoje ulubione słowo! Organizator plebiscytu, Wydawnictwo Naukowe PWN, czeka na głosy tylko do 30 listopada. Już niebawem przekonamy się, które słowo zostanie tym SZCZEGÓLNYM dla współczesnej, młodzieżowej polszczyzny.

Rolnicy protestują przeciwko umowie UE-Mercosur: obawy o zalew taniej żywności z Ameryki Południowej

Europejscy rolnicy głośno sprzeciwiają się umowie handlowej UE-Mercosur, która ma być podpisana podczas nadchodzącego szczytu G20. Obawiają się, że tani import z Ameryki Południowej zagrozi ich konkurencyjności. Rolnicy podkreślają, że tamtejsze produkty nie spełniają unijnych standardów zrównoważonego rozwoju, co obniża koszty produkcji.

REKLAMA