Centralny rejestr wolnych miejsc w rodzinnych formach opieki
REKLAMA
REKLAMA
Zbyt wolny w stosunku do potrzeb rozwój rodzinnych form opieki, niedostateczne wsparcie rodziców oraz długotrwały pobyt dzieci – to według NIK najsłabsze strony systemu pieczy zastępczej. Przygotowany przez izbę raport zawiera też rekomendacje co do zmiany konkretnych przepisów, które mogłyby poprawić jego funkcjonowanie. Co istotne, jest duża szansa, że część z nich zostanie uwzględniona, bo jak wynika z pisma Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej do NIK, są one zbieżne z modyfikacjami, które resort zamierza wprowadzić.
REKLAMA
Więcej szkoleń
REKLAMA
Jedną z takich propozycji jest wymóg przydzielania asystenta rodziny tym osobom, których dzieci trafiły do rodziny zastępczej lub domu dziecka. Co do zasady asystent ma bowiem wspierać rodzinę na tym etapie, gdy jest ona zagrożona odebraniem potomków i poprzez oferowaną pomoc można temu zapobiec. Natomiast gdy już dojdzie do zabrania dzieci, praca z rodziną biologiczną jest często przerywana. Aby więc nie dochodziło do takich przypadków, resort rozważa zmianę przepisów polegającą na tym, że praca asystenta byłaby obligatoryjnie kontynuowana na mocy postanowienia sądu, po umieszczeniu dziecka w pieczy zastępczej.
– Każda rodzina, która dobrze rokuje i może nadrobić zaległości wychowawcze, powinna mieć zapewnioną pomoc ze strony asystenta. Zresztą on sam, o ile wcześniej miał do czynienia z daną rodziną biologiczną, może ocenić, jakie są szanse na powrót dzieci – mówi Mirosława Zielony, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie (PCPR) w Koszalinie.
Zobacz również: Finanse
Kolejny postulat NIK, który pokrywa się z zamierzeniami MRPiPS, to wprowadzenie centralnego banku danych o wolnych miejscach w rodzinnej pieczy zastępczej. Resort jest teraz w trakcie badania technicznej możliwości stworzenia takiego narzędzia.
– Rejestr byłby szczególnie przydatny dla tych powiatów, które mają na swoim terenie mało rodzin zastępczych i muszą szukać miejsc dla dzieci w innych jednostkach. Sprowadza się to do wysyłania wielu zapytań, a czekanie na odpowiedź trwa. Dlatego skorzystanie z ogólnopolskiej bazy danych przyspieszyłoby i usprawniło proces umieszczania dzieci w rodzinach – podkreśla Agnieszka Zygarowicz, dyrektor PCPR w Krośnie.
Również zdaniem Ewy Rybczak, dyrektor PCPR w Przeworsku, rejestr byłby przydatny, chociaż w skrajnych przypadkach może skutkować tym, że dziecko będzie trafiać do opiekunów na drugim końcu Polski.
Ponadto MRPiPS przychyla się do rekomendacji NIK o wprowadzeniu obowiązkowych szkoleń dla rodzin zastępczych spokrewnionych z dzieckiem. Obecnie ustawa z 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 575 ze zm.) przewiduje taki wymóg tylko w odniesieniu do rodzin zastępczych niezawodowych i zawodowych. W ocenie resortu szkolenia dla dziadków czy rodzeństwa mogłyby wzmacniać ich kompetencje opiekuńcze, nie powinny natomiast stanowić warunku zawiązania przez nich rodziny zastępczej.
Koordynator na wniosek
Są jednak i takie propozycje ze strony NIK, których ministerstwo nie podziela. Resort nie widzi np. potrzeby przyznawania koordynatora każdej rodzinie zastępczej. Zgodnie z przepisami ustawy jego przydzielenie następuje po złożeniu wniosku przez opiekunów i tak powinno pozostać.
Tak samo uważają też powiaty.
REKLAMA
– Obowiązkowy koordynator mógłby zostać odczytany przez rodzinę, która nie zgłasza nam żadnych problemów, jako przejaw braku zaufania i nadmiernej kontroli. Zresztą podczas przeprowadzania okresowej oceny sytuacji dziecka w pieczy sami widzimy, gdzie koordynator może być potrzebny, i sugerujemy rodzinie skorzystanie z jego wsparcia – wskazuje Ewa Rybczak.
Andrzej Smulczyński, dyrektor PCPR w Busku-Zdroju, dodaje, że nie bez znaczenia są kwestie finansowe, bo przy obligatoryjności koordynatora samorządy musiały zwiększyć liczbę takich pracowników.
Wreszcie resort nie zamierza skracać okresu, po którego upływie powiat zgłasza do sądu wniosek o uregulowanie sytuacji prawnej dziecka (w przypadku braku szansy na powrót do domu, co otwiera drogę do jego adopcji). Czas ten wynosi 18 miesięcy od umieszczenia dziecka w pieczy, a jego skrócenie mogłoby zakłócić pracę z rodziną biologiczną, która podjęła działania umożliwiające powrót dzieci. ⒸⓅ
Michalina Topolewska
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.