Czy spółdzielnie oraz wspólnoty mieszkaniowe mogą publikować listy dłużników?
REKLAMA
REKLAMA
Główny Urząd Statystyczny regularnie podaje informacje na temat zadłużenia właścicieli mieszkań i lokatorów wobec wspólnot mieszkaniowych, spółdzielni, TBS-ów oraz miejskich zakładów gospodarki komunalnej. Takie dane wskazują, że szczególnie wysoki jest odsetek spółdzielczych i komunalnych lokali, których właściciele lub najemcy zalegają z opłatami. Nawet w przypadku wspólnot mieszkaniowych, sytuacja wydaje się daleka od ideału. Najnowsze dostępne informacje z GUS-u nie pokazują jeszcze wpływu koronawirusowego kryzysu. Można przypuszczać, że przynajmniej na 2 lata pogorszy on wskaźniki dotyczące czynszowego zadłużenia. W odpowiedzi spółdzielnie, wspólnoty oraz inni zarządcy będą próbowali jakoś zmotywować zadłużonych mieszkańców budynków wielorodzinnych. Takie próby nie powinny jednak skutkować ujawnianiem zadłużenia przypadającego na konkretne mieszkanie. W przeciwnym razie, zarządca budynku narazi się na kłopoty.
REKLAMA
Polecamy: Jak przygotować się do zmian 2021
Lista mieszkaniowych długów a RODO
REKLAMA
W obecnych warunkach nikt nie bierze już pod uwagę możliwości opublikowania imiennej listy dłużników - nawet na potrzeby wewnętrznego obiegu informacji dla osób zamieszkujących we wspólnocie, spółdzielni lub TBS-ie. Niektórzy zarządcy budynków mogą jednak myśleć o rozwiązaniu, które polega na publikacji zestawienia prezentującego zadłużenie w zależności od numeru lokalu. W przeszłości taki wariant był wybierany dość często. Właśnie dlatego stanowisko zajął Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych (obecny Urząd Ochrony Danych Osobowych).
Już w 2010 roku, czyli na długo przed wprowadzeniem rozporządzenia RODO, stanowisko GIODO (obecnego UODO) wykluczało możliwość publikacji zestawienia dłużników (z numerami mieszkań) na klatce schodowej lub w innym ogólnodostępnym miejscu. Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych argumentował, że zarządca bloku lub kamienicy nie powinien udostępniać numerów mieszkań wraz z przypadającym na nie zadłużeniem, bo w budynkach wielorodzinnych ich mieszkańcy po prostu dobrze się znają. Dlatego poważne wątpliwości wzbudza również praktyka polegająca na publikacji zestawienia dłużników tylko na potrzeby członków spółdzielni, wspólnoty mieszkaniowej lub mieszkańców danego bloku zarządzanego przez gminę albo TBS.
Lista dłużników z numerami mieszkań może być powodem pozwu
REKLAMA
W związku z powyższym, zdecydowana większość spółdzielni, wspólnot mieszkaniowych, towarzystw budownictwa społecznego oraz zarządców komunalnych bloków nie publikuje już list prezentujących poziom zadłużenia przypadającego na konkretne numery mieszkań. Tacy zarządcy udostępniają tylko informacje na temat ogólnego zadłużenia mieszkańców danego budynku wielorodzinnego. Publikowane zestawienia ewentualnie prezentują też liczbę dłużników, którzy przekroczyli termin płatności o pewien czas (np. 3 miesiące). Wspomniane uszczegółowienie nie stanowi bowiem naruszenia zasad ochrony danych osobowych.
Ostrożność zarządców budynków wiąże się z faktem, że Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych może nałożyć karę pieniężną na instytucje, które nieodpowiednio przetwarzają poufne informacje. Dodatkowo przepisy ustawy o ochronie danych osobowych przewidują grzywnę, karę ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch. Mowa o sytuacjach związanych z poważnym naruszeniem zasad przetwarzania informacji niejawnych. W praktyce zdarzało się również, że dłużnik, którego dane zostały opublikowane wbrew przepisom składał w sądzie cywilnym pozew przeciwko administratorowi budynku.
Rejestr nieuczciwych dłużników
W ramach uzupełnienia warto dodać, że spółdzielnie, wspólnoty mieszkaniowe oraz inni zarządcy budynków mogą nadal korzystać z oferty tzw. rejestrów nieuczciwych dłużników. Mowa o biurach informacji gospodarczej (BIG), które już od dłuższego czasu mają ofertę dla instytucji zarządzających blokami i kamienicami. W takiej sytuacji, trzeba jednak dopilnować, aby przestrzegane były wszystkie przepisy ustawy z dnia 9 kwietnia 2010 r. o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych (Dz.U. 2010 nr 81 poz. 530). Chodzi między innymi o to, że w każdym z tak zwanych BIG-ów można ujawnić długi konsumenta o wartości minimum 200 zł, które są wymagalne od przynajmniej 30 dni. Dodatkowym warunkiem jest upływ miesiąca od wysłania lub doręczenia dłużnikowi specjalnego zawiadomienia wraz z wezwaniem do zapłaty.
Autor: Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.