Jak powinno wyglądać właściwe zatrudnianie pracowników samorządowych
REKLAMA
W Europie funkcjonują generalnie dwa podstawowe modele określające zasady zatrudniania pracowników samorządowych. Pierwszy to model angielski, w którym państwo poprzez swoje ustawodawstwo jedynie w nieznacznym zakresie ingeruje w zasady zatrudniania i wynagradzania pracowników samorządowych, pozostawiając to decyzji poszczególnych rad gmin. Drugi to model kontynentalny, w którym władza państwowa tworzy przepisy regulujące status prawny pracowników samorządowych, pozostawiając jednostkom samorządu terytorialnego jedynie mniejszy lub większy zakres swobody. W Polsce zakres ten jest dość znaczny.
Szczegółowo zakresu swobody w kształtowaniu przepisów dotyczących zatrudniania pracowników samorządowych nie reguluje Europejska Karta Samorządu Lokalnego. Stanowi ona jedynie, że status pracowników samorządowych powinien umożliwiać zatrudnianie pracowników wysoko wykwalifikowanych, w oparciu o kryterium umiejętności i kompetencji; w tym celu należy przewidzieć odpowiednie zasady szkolenia, wynagradzania oraz możliwości awansu zawodowego. Tak więc możliwe są odmienne rozwiązania w ustawodawstwie krajowym.
Takim rozwiązaniem jest polska ustawa o pracownikach samorządowych i przepisy wykonawcze do niej. Przepisy regulujące status prawny pracowników samorządowych są dotknięte licznymi wadami. Część z nich ma przynajmniej pośredni wpływ na problemy związane z zatrudnianiem pracowników samorządowych. Można wymienić kilka takich wad. Jest to między innymi bezrefleksyjne przeszczepianie rozwiązań ze służby cywilnej, w tym przede wszystkim tworzenie rozwiązań nieprzystających do małych jednostek samorządowych, na przykład zbiurokratyzowany system ocen pracowniczych w gminach zatrudniającej po dziesięciu pracowników na stanowiskach urzędniczych. Kolejnym poważnym mankamentem jest brak racjonalności przyjmowanych rozwiązań. Przykłady można tu mnożyć. Jednym z nich jest nabór na kierownika USC, gdzie po żmudnej procedurze może się okazać, że rada gminy nie powoła takiej osoby na stanowisko, a bez takiego powołania udzielane przez nią np. śluby będą nieważne.
Problem sprawia, przykładowo, prawidłowa ocena pracowników straży miejskiej, bo pasuje do nich jedynie jedno kryterium dodatkowe. Jak wybrać dwa pozostałe? Zapomniano o tym, że strażnicy to specyficzna grupa pracowników samorządowych, która zamiast znać się na zarządzaniu, powinna być m.in. sprawna fizycznie. Prawodawca jednak nie musi przeprowadzić oceny i wypełnić arkusza. Zrobi to komendant straży miejskiej.
Nie można jednak wszystkiego tłumaczyć złym prawem. Pamiętać bowiem należy, że jak wynika z raportu NIK-u, część uchybień można tłumaczyć jedynie nierespektowaniem prawa przez władze samorządowe.
AGNIESZKA PISKORZ-RYŃ
doktor na Wydziale Prawa i Administracji UKSW w Warszawie
ŁS
REKLAMA
REKLAMA