REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Zmiany w systemie poboru opłat za wodę oraz ścieki 2019 r.

Subskrybuj nas na Youtube
Zmiany w systemie poboru opłat za wodę oraz ścieki 2019 r.
Zmiany w systemie poboru opłat za wodę oraz ścieki 2019 r.

REKLAMA

REKLAMA

Nowe Prawo wodne obowiązuje od roku. Publikujemy rozmowę z Przemysławem Daca - prezesem Wód Polskich.

Wpływy z opłat za wodę i ścieki będą na koniec roku zdecydowanie mniejsze niż zaplanowano; będziemy wnioskować o zmianę sytemu poboru opłat, bo obecny jest niewydolny - mówi w wywiadzie dla PAP prezes Wód Polskich Przemysław Daca.

REKLAMA

Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie od 1 stycznia 2018 roku jest głównym podmiotem odpowiedzialnym za krajową gospodarkę wodną. Przedsiębiorstwo zostało powołane ustawą Prawo wodne, która została uchwalona przez Sejm w lipcu br. Wody Polskie wykonują prawa właścicielskie w stosunku do wód publicznych, które są własnością Skarbu Państwa. Firma nalicza i pobiera opłaty za usługi wodne, wydają decyzje administracyjne (zgody wodnoprawne). Wody Polskie są też regulatorem cen wody; zatwierdzają one taryfy za pobór wody i zrzut ścieków.

PAP: Nowe Prawo wodne obowiązuje od roku. Od roku istnieją również Wody Polskie. Jak pan oceni ten czas?

Przemysław Daca: To był na pewno najtrudniejszy rok w moim życiu.

PAP: Dlaczego?

Dalszy ciąg materiału pod wideo

P.D: Przeprowadzenie nowej reformy gospodarki dla zwykłych ludzi nie jest zbytnio zauważane, no chyba że pojawiają się kryzysy takie jak susza czy powódź. Często jednak spotykam się z szefem Banku Światowego na Europę i Azję, i ocenił on, że przeprowadzana w Polsce reforma gospodarki wodnej jest największą w tej części świata. W pełni się z nim zgadzam. Musieliśmy w pełni wdrożyć unijną Ramową Dyrektywę Wodną, która wprowadza inny niż obowiązujący wtedy system zarządzania wodami w kraju. Powstała m.in. nowa instytucja Wody Polskie, wprowadzono nowy system poboru opłat i ustalania taryf. Reforma była też warunkiem, który musieliśmy spełnić, by móc skorzystać z unijnych pieniędzy np. na inwestycje przeciwpowodziowe. Musieliśmy się też spieszyć, bo mało brakowało, by Komisja Europejska nałożyła na nas dotkliwe kary.

PAP: Od roku jest pan szefem Wód Polskich. Jakie były zatem największe wyzwania przy tworzeniu i funkcjonowaniu tej instytucji.

P.D: Generalnie problemy, jakie wystąpiły w tym roku podzieliłbym na trzy rodzaje: organizacyjny, finansowy i prawny.

PAP: Zacznijmy zatem od organizacji. Wody Polskie stały się "superurzędem" skupiającym zarząd nad wodami w kraju. Autonomię straciły Regionalne Zarządy Gospodarki Wodnej, przejęliście kompetencje od marszałków województw. Czy centralizacja była potrzebna?

P.D.: Myślę, że tak. Mam doświadczenie z Urzędami Żeglugi śródlądowej, więc wiem, jak to funkcjonowało. Podobnie było z RZGW, które interpretowały różne przepisy po swojemu. Uważam, że w tak ważnej sprawie, jaką jest gospodarka woda, jedna instytucja pozwala uprościć pewne schematy, lepiej zarządzać.

PAP: W trakcie prac nad Prawem wodnym Wody Polskie "spuchły" o kolejne RZGW, np. o zarząd w Rzeszowie.

P.D: Tak, poprawkami sejmowymi powstały cztery nowe RZGW, na których powstanie niestety nie mieliśmy zabezpieczonych środków. Jednak podział zbyt dużych RZGW był dobrym posunięciem. Po prawie roku funkcjonowania widać, że powstanie odrębnych RZGW w Rzeszowie czy Białymstoku było słuszne.

PAP: Wody Polskie przejęły też niektóre kompetencje marszałków województw, nie obyło się tu bez problemów.

P.D: Przejęcie kompetencji marszałków było dużym problemem organizacyjno-prawnym. Zgodnie z Prawem wodnym, od 1 stycznia, pracownicy urzędów marszałkowskich oraz starostw powiatowych, którzy realizowali w ich imieniu zadania związane z gospodarką wodną, stali się pracownikami Wód Polskich. To było 2,6 tys. osób. Nie opracowano jednak mechanizmu przekazywania pracowników i mienia z samorządów do Wód Polskich. Nie dostaliśmy też na taką operację środków. Nie dostawaliśmy od samorządów budynków, samochodów, sprzętu komputowego, czy nawet biurek. Musieliśmy cały sprzęt wynajmować. Pojawiły się problemy z wypłatami trzynastek przez marszałków, bo marszałkowie, mimo że byli do tego zobligowani nie zabezpieczyli środków.

PAP: Wody Polskie ws. trzynastek interweniowały w Państwowej Inspekcji Pracy, jeździł pan też po Polsce i spotykał z marszałkami.

P.D.: Tak, mam wrażenie, że to była taka wojenka złośliwości ze strony części samorządowców. Spotykałem się z konwentem marszałków. Z niektórymi marszałkami była lepsza współpraca, z innymi gorsza. Cześć marszałków przekazywała nam mienie za przysłowiową złotówkę, inni za 10 proc. wartości, część w ogóle tego nie robiła. Dochodziło do sytuacji, że nasi pracownicy, którzy powinni kosić wały przeciwpowodziowe nie mieli sprzętu, bo dwóch marszałków postanowiło rozdysponować kosiarki po swoich wojewódzkich zarządach dróg. Jednak teraz dzięki rządowej dotacji celowej zakupiliśmy specjalistyczne ciągniki i kosiarki. Sprzęt przeznaczony jest do prac utrzymaniowych obiektów ważnych dla bezpieczeństwa przeciwpowodziowego mieszkańców.

Zobacz: Prawo wodne

PAP: A problem finansowy?

P.D: Ten problem wynika m.in. z nowego sytemu opłat za usługi wodne, polegającego na ustalaniu opłaty stałej i zmiennej. Nie wiedzieliśmy tak na dobrą sprawę, jak zafunkcjonuje. Opłaty zaczęliśmy zbierać od początku roku, ale skomplikowany sposób pozyskiwania od podmiotów danych do ustalenia tej opłaty sprawia, że występują opóźnienia w wystawianiu informacji. Na chwilę obecną ten proces trwa nadal i rok 2018 prawdopodobnie zamkniemy w drugim kwartale 2019 roku. Wiemy już jednak, że opłaty, jakie wpłyną, nie będą takie, jak wcześniej zaplanowano.

PAP: Będą mniejsze?

P.D: Zgodnie z planem finansowym, opłaty z tytułu poboru wody i zrzutu ścieków miały wynieść ok. 0,5 mld zł. W tej chwili wpłynęło 50 proc. tej kwoty. Ale trzeba dodać, że opłaty za ten rok będą wpływały jeszcze przez kilka miesięcy przyszłego roku. Pracujemy nad usprawnieniem tego systemu.

PAP: Jakie są problemy ze ściąganiem opłat?

P.D: System poboru opłat został tak skonstruowany, że to Wody Polskie wystawiają w ciągu roku kilkaset tysięcy informacji podmiotom korzystającym z usług wodnych. Obsługa tego systemu wymaga działań na wielką skalę. Dodatkowo wpływają reklamacje i skargi do sądów na decyzje, co przedłuża procedury. W przyszłym roku sytuacja nieco ulegnie poprawie za sprawą składania przez podmioty oświadczeń o zakresie korzystania z wód. Jednak docelowo należy wrócić do starej, sprawdzonej zasady, zgodnie z którą to firma sama powinna deklarować wielkość poboru wody czy zrzutu ścieków i wyliczać opłatę, a my powinniśmy weryfikować prawidłowość tego wyliczenia. Takie rozwiązanie na pewno uprości system i skróci proces ustalania opłaty. Na uszczuplenie naszych środków wpłynęło też to, że gminy nie zbierają opłat za zmniejszenie retencji (tzw. opłata od uszczelnionych powierzchni). W Prawie wodnym zapisano, że 10 proc. z tej opłaty zostaje w samorządzie, ale samorządy nie wykazywały należytego zainteresowania. Myślę, że decyzja w tej sprawie była podyktowana "czasem wyborczym", a teraz to podejście ma szansę na zmianę.

PAP: Jak zatem Wody Polskie chcą zwiększyć przychody z opłat?

P.D: Trzeba zmienić system liczenia opłat za wodę i ścieki na prostszy, bardziej skuteczny i efektywny. Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej pracuje nad zmianami w ustawie i rozporządzeniach. Jesteśmy w tych sprawach w stałym kontakcie z resortem. To, że obecny system się nie sprawdził, widać po przychodach z opłat. Musimy dążyć do urealnienia opłat za pobór wody i ścieków.

PAP: "Urealnienie" oznacza najczęściej podwyżki...

P.D.: Podwyżek nie będzie. System jest obecnie tak skomplikowany, że przedsiębiorstwa wykorzystują kruczki prawne, by płacić mniej lub nie płacić w ogóle. System trzeba uprościć, wyeliminować wątpliwości interpretacyjne i uszczelnić tak, aby objąć nim wszystkie podmioty korzystające z usług wodnych. Pozwoli to także na weryfikację unikających opłat firm i naliczanie tych opłat nawet do 3 lat wstecz. W ustawie Prawo wodne zapisano, że na koszt Wód Polskich w przedsiębiorstwach zostaną do 2020 r. zainstalowane liczniki pobieranej wody i zrzucanych ścieków. To jest nierealne, a koszt takiej operacji byłby ogromny. Pracujemy w tym zakresie nad nowymi rozwiązaniami.

PAP: Widać jednak, że z samych opłat za wodę nie da się zasypać niedoboru środków. Czy Wody Polskie planują osiągać przychody w inny sposób?

P.D: Stworzyłem w Wodach Polskich komórkę biznesową, której zadaniem jest opracowanie strategii rozwoju. Ma ona wskazać potencjalne oszczędności i zyski przedsiębiorstwa. Mamy bardzo dużo możliwości rozwoju.

PAP: Jakie one są?

REKLAMA

P.D: To np. budowa elektrowni wodnych. Mamy zaporę Świnna Poręba, za chwilę gotowy będzie stopień w Malczycach. Mamy szereg stopni wodnych, którymi zarządzamy i możemy "uzbroić" je w takie elektrownie. Pracujemy nad planem rozwoju energetyki wodnej i programem inwestycyjnym. Są to inwestycje, które są ekologiczne, szybko się zawracają i w niedługim czasem możemy na nich zacząć zarabiać.

Drugim sposobem zarobku jest wykorzystanie naszych nieruchomości. Mamy bardzo dużo niewykorzystanego mienia, budynków, które można wykorzystać komercyjnie. Mamy grunty, które możemy dzierżawić, urządzenia takie jak statki, barki specjalistyczne. Mamy porty np. w Giżycku, Augustowie, które można wykorzystać w specjalistycznej obsłudze ruchu turystycznego. Drzemie tu duży potencjał.

PAP: Wracając jeszcze do spraw organizacyjnych. Przez ostatni rok związki zawodowe w Wodach Polskich groziły strajkiem. Pracownicy oczekują m.in. na obiecane przez resort środowiska, który przed rekonstrukcją rządu zarządzał gospodarką wodną, podwyżki. Co z nimi będzie?

REKLAMA

P.D. Obecnie ze związkami zawodowymi negocjujemy nowe zasady wynagradzania. W firmie obowiązuje bardzo kosztowny dla Wód Polskich układ zbiorowy, który dotyczy ok. 20 proc. pracowników. To pozostałość po instytucjach, których pracowników, prawa i obowiązki przejęły Wody Polskie. Układ zbiorowy jest broniony przez związki. Postulują one jego rozszerzenie na wszystkich pracowników. Jeżeli tak by się stało, to o podwyżkach można zapomnieć. Moją propozycją jest uproszczenie tego sytemu, przy pozostawianiu tych środków w funduszu płac.

Jako prezes tak dużej instytucji, która obecnie zatrudnia prawie 6 tys. osób, a w przyszłym roku liczba pracowników wyniesie na pewno ponad 6 tys., muszę doprowadzić do ujednolicenia systemu płac. W przetargu wybraliśmy firmę, która zrobi dla nas analizę systemową, opisze stanowiska pracy. Dzięki temu będziemy mogli stworzyć nową siatkę płac, uczynić ją bardziej sprawiedliwą i transparentną. W pierwszym kwartale 2019 r. z wyrównaniem od 1 stycznia pracownicy najbardziej niesprawiedliwie wynagradzani otrzymają podwyżki płac. Powinniśmy szybko wyrównać płace do stawek występujących obecnie na rynku pracy. Będziemy chcieli w ciągu 3-4 lat dojść do akceptowalnego poziomu zarobków wszystkich pracowników naszego gospodarstwa. (PAP)

autor: Michał Boroń

rozmawiał: Michał Boroń

Zapisz się na newsletter
Śledź na bieżąco nowe inicjatywy, projekty i ważne decyzje, które wpływają na Twoje życie codzienne. Zapisz się na nasz newsletter samorządowy.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: PAP

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Sektor publiczny
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Bioodpady z potencjałem. W 2026 r. mogą przyjść długo oczekiwane zmiany w prawie [WYWIAD]

Choć legislacja koncentruje się dziś głównie na tworzywach sztucznych, sektor bioodpadów czeka na własną, systemową rewolucję. Eksperci są zgodni: czas na normy jakości nawozów z odpadów i impuls inwestycyjny dla fermentacji kuchennych resztek.

Forum Liderów PPP z Wielkim Medalem Senatu. Dziesięć lat promocji partnerstwa publiczno-prywatnego

Jubileuszowa, dziesiąta edycja Forum Liderów PPP, która odbyła się w Warszawie, stała się okazją do podsumowania dekady promocji partnerstwa publiczno-prywatnego w Polsce. Gościem honorowym wydarzenia był senator Adam Szejnfeld – inicjator jednej z najbardziej nowoczesnych ustaw o PPP w Europie. Z jego inicjatywy, przy poparciu senatorów zaangażowanych w rozwój PPP, Senat Rzeczypospolitej Polskiej uhonorował Forum Wielkim Medalem Senatu. Wyróżnienie odebrała prezes Kamila Król, doceniona za wieloletnie zaangażowanie w popularyzację idei partnerstwa publicznego i prywatnego oraz skuteczne wdrażanie przepisów ustawy o PPP.

PPP rośnie w siłę. Podsumowanie X Forum Liderów PPP

„Przyszłość PPP w Polsce” była tematem przewodnim jubileuszowej, dziesiątej edycji Forum Liderów PPP, która odbyła się 16 czerwca 2025 roku w Warszawie. W wydarzeniu wzięli udział przedstawiciele administracji rządowej i samorządowej, parlamentarzyści, eksperci, instytucje finansujące, partnerzy prywatni oraz promotorzy projektów realizowanych w formule partnerstwa publiczno-prywatnego. Wśród gości znaleźli się m.in. wicemarszałek Senatu Maciej Żywno, senatorowie Joanna Sekuła i Adam Szejnfeld, a także praktycy rynku PPP z Polski i Europy.

Nowy wariant Covid-19 o nazwie Nimbus. Jakie objawy?

Nowy wariant koronawirusa Covid-19, nazwany Nimbus, zaczyna się rozprzestrzeniać – podaje amerykańskie Centrum Prewencji i Kontroli Chorób (CDC). Zakażenia tym szczepem odnotowano już w Azji, Stanach Zjednoczonych oraz Europie. Nimbus objawia się przede wszystkim silnym bólem gardła, jednak nie jest groźniejszy niż wcześniejsze warianty Omikrona.

REKLAMA

Zwolnienia lekarskie pod lupą. ZUS i pracodawcy skontrolowali tysiące pracowników

W pierwszym kwartale 2025 roku pracownicy ZUS z Pomorza przeprowadzili ponad 2,5 tysiąca kontroli prawidłowości wykorzystywania zwolnień lekarskich. Co dziesiąta kontrola zakończyła się odebraniem prawa do zasiłku. Okazuje się jednak, że nie tylko ZUS miał prawo do takich działań – również pracodawcy weryfikowali, czy zwolnienia były wykorzystywane zgodnie z przepisami.

Odpowiedzialność trenera personalnego za kontuzje

Branża fitness dynamicznie się rozwija. Coraz więcej osób uzyskuje kwalifikacje trenera personalnego lub instruktora fitness i podejmuje się trenowania podopiecznych w ramach współpracy z siłownią, czy klubem fitness, albo działając na własną rękę. W toku takich treningów zdarzają się jednak kontuzje.

Strefa czystego transportu (STC) w Krakowie od 1 stycznia 2026 r.

W głosowaniu przeprowadzonym w nocy ze środy (11.06.) na czwartek (12.06.), Rada Miasta Krakowa większością głosów zdecydowała, że SCT zacznie obowiązywać od stycznia 2026 r. i obejmie obszar do granic IV obwodnicy. Oznacza to, że nowymi przepisami objęta zostanie niemal cała powierzchnia miasta – z wyłączeniem jego obrzeży, w tym m.in. Wzgórz Krzesławickich i Swoszowic.

Konkurs MEN: Bezpłatne studia podyplomowe przygotowujące do wykonywania zawodu nauczyciela w kształceniu zawodowym /zgłoszenia do 10 lipca 2025/

Ministerstwo Edukacji Narodowej ogłosiło konkurs na studia podyplomowe przygotowujące do wykonywania zawodu nauczyciela w kształceniu zawodowym dla obecnych i przyszłych nauczycieli. Na realizację projektów przeznaczono niemal 50 mln zł.

REKLAMA

Patologie publicznej służby zdrowia. OZPSP: Pieniądze ze składki zdrowotnej nie idą na leczenie, ale na zyski dla prywatnych firm; lekarz na kontrakcie to prywatna działalność prowadzona na szpitalnym sprzęcie

W ochronie zdrowia państwo nie istnieje; publiczny system to maszynka do zarabiania pieniędzy - powiedział w wywiadzie dla PAP Mariusz Trojanowski z Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych (OZPSP). Pieniądze ze składki zdrowotnej nie idą na leczenie, ale na zyski dla prywatnych podmiotów - podkreślił.

Wysokość opłat za krew i jej składniki w 2026 r. [PROJEKT RESORTU ZDROWIA z 3 czerwca 2025 r.]

6 czerwca 2025 r. do uzgodnień i konsultacji publicznych trafił projekt rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie określenia wysokości opłat za krew i jej składniki w 2026 r. Resort zdrowia ma czas na określenie tych opłat do 30 czerwca 2025 r.

REKLAMA