Dramaty rachmistrza spisowego
REKLAMA
REKLAMA
Pod artykułem „GUS: obchód przedspisowy już bez problemów” rozgorzała na naszym internetowym forum burzliwa dyskusja osób zatrudnionych do przeprowadzenia obchodu przedspisowego. Komentarze odsłaniają szereg problemów z jakimi borykają się rachmistrze spisowi.
REKLAMA
„GUS i firma informatyczna nie dopracowały oprogramowania i sprzętu. Urządzenia się zawieszają, są mało czytelne (…) program działa bardzo powoli, synchronizacja danych trwa długo” – pisze „Rachmistrz”. Wtóruje mu „Rachmistrz ze Śląska” – „Urządzenie, które miało ułatwić pracę, nie spisuje się, zawiesza, szybko wyczerpuje się bateria. Obawiam się, że przydzielonych mi 400-tu gospodarstw nie odwiedzę do 23 sierpnia. (…) Teoria znowu rozminęła się z praktyką, niestety. Szkolenie rachmistrzów nie przewidziało różnych sytuacji, nie wspominając agresywnego zachowania rolników. Zatem kampania społeczna na temat spisu jest zerowa, skoro wielu z nich nie wie, o co chodzi i szczuje psem, bądź grozi policją. Czuje się jak domokrążca...”.
Internauci z różnych regionów potwierdzają, że tego typu problemy ze sprzętem pojawiają się w całej Polsce i wcale nie sporadycznie. „Rachmistrz z łódzkiego” pisze: „Urządzenie, które miało być niezawodne, po każdym zweryfikowanym punkcie się "zawiesza" muszę je wyłączyć i ponownie włączyć, wpisać dwa piny wejść w program wpisać pin użytkownika i znów szukać kolejnego punktu adresowego…”
REKLAMA
Rachmistrze żalą się na konieczność wielokrotnego logowania do systemu i powtarzania już dokonanych czynności. Istnieje szansa – pisze „Podlasianka” że mimo wysłania zweryfikowanych punktów, nie trafią one do dyspozytorów i zostaną utracone. W jej przypadku, w rezultacie błędu - z 40-50 zweryfikowanych punktów, pozostało jedynie 4, reszta została automatycznie usunięta.
Na tym nie kończy się dramat rachmistrza. Weryfikacja adresów gospodarstw staje się żmudnym i uciążliwym zadaniem, bowiem baza adresowa jest nierzetelna i niestała. Aika pisze – „mam do zweryfikowania wioski oddalone od siebie o nawet kilkanaście kilometrów, żeby nie jeździć po kilka razy do jednej wioski weryfikowałam wszystkie adresy w danej miejscowości jednego dnia. A tu następnego dnia po włączeniu urządzenia niespodzianka... dodano mi kolejne 2-3 adresy z tej samej wioski, którą skończyłam wczoraj, na dodatek nie można ich znaleźć na mapie, nie ma dokładnego adresu gospodarstwa tylko nazwa wsi, a użytkownik tego gospodarstwa żeby było ciekawiej mieszka w innym województwie”. „Rachmistrz z małopolskiego” dodaje: „dane adresowe zmieniają, co 5 min. bez jakiejkolwiek informacji, przy okazji usuwając już zweryfikowane punkty, których nie można było przesłać z powodu braku zasięgu, występuje mnóstwo błędów uniemożliwiających spis, urządzenie się zawiesza, dane przechodzą w żółwim tempie, dane są nieprawidłowe, nieaktualne”. W świętokrzyskim podobnie – ”wszystkie domy oznaczone w innych miejscach niż winny być, teraz doszły mi punkty adresowe innych rachmistrzów” – pisze forumowicz.
Nie wszyscy rachmistrze poprzestają na skargach, niektórzy rozważają możliwość zerwania zawartej umowy. „Strach pomyśleć co będzie się działo na spisie” – pisze Aika. Po przeczytaniu wszystkich wypowiedzi, trudno tego strachu nie podzielać.
1 kwietnia 2011 rozpoczyna się Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań>>
Wynagrodzenie za wykonywanie czynności w ramach spisu powszechnego 2011>>
Agnieszka Marek
samorzad.infor.pl
REKLAMA
REKLAMA