Prezydent skierował do TK ustawę o racjonalizacji zatrudnienia
REKLAMA
Jest to pierwsza ustawa przygotowana przez rząd Donalda Tuska, której prezydent Bronisław Komorowski nie podpisał.
REKLAMA
Przepisy przyjętej przez Sejm na początku grudnia ustawy, zakładającej zwolnienie w ramach oszczędności budżetowych 10 proc. pracowników administracji publicznej, miały wejść w życie 1 lutego 2011 roku.
Piątek był ostatnim dniem na podjęcie decyzji przez Bronisława Komorowskiego w sprawie tej ustawy.
REKLAMA
Prezydent jest przeciwny przerostom w administracji, ale nie mógł zlekceważyć informacji o możliwości niekonstytucyjności tych przepisów - tak prezydencki minister Krzysztof Łaszkiewicz tłumaczy skierowanie kilku artykułów ustawy o cięciach w administracji do TK.
Łaszkiewicz podkreślił w rozmowie, że Komorowski skierował do TK wniosek o zbadanie zgodności z konstytucją kilku artykułów, a nie całą ustawę o racjonalizacji zatrudnienia. Dodał, że do prezydenta "z różnych kierunków napływały informacje o niekonstytucyjnym charakterze tej ustawy".
"Więc biorąc pod uwagę, że prezydent RP, zgodnie z art. 126 konstytucji, czuwa nad jej przestrzeganiem, jest to jeden z jego podstawowych obowiązków, to jeżeli miał takie informacje, nie mógł ich zlekceważyć" - zaznaczył minister.
Zwrócił też uwagę, że "na żadnym etapie procesu legislacyjnego nie było ekspertyz co do zgodności projektu (tej ustawy) z konstytucją i tym projektem nie zajmowała się też Rada Legislacyjna (przy premierze)".
REKLAMA
Łaszkiewicz dodał, że prezydent zasięgnął opinii znanych ekspertów prawa konstytucyjnego i finansowego, którzy "jednoznacznie mówili, że jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że kilka artykułów tej ustawy może być niezgodnych z konstytucją, a niektórzy wręcz twierdzili, że cała ustawa jest niezgodna z konstytucją". "Prezydent nie mógł postąpić inaczej" - podkreślił minister.
Jak dodał, także inne podmioty, po wejściu w życie tej ustawy, mogłyby wystąpić do TK o zbadanie jej zgodności z konstytucją. Jak mówił, jeśli by się okazało, że rozwiązania zaproponowane przez ustawę są niekonstytucyjne, to wszyscy zwolnieni na jej mocy mogliby wystąpić przeciwko Skarbowi Państwa z powództwem do sądu i wielu z nich mogłoby wygrać te sprawy, co byłoby "bardzo poważnym obciążeniem dla budżetu".
Minister zaznaczył, że prezydent zwrócił się o zbadanie przez TK, czy ustawa nie narusza zasady pewności prawa, czyli bezpieczeństwa prawnego. "Obywatel powinien mieć prawo przewidywania konsekwencji swoich zachowań i zdarzeń na gruncie obowiązującego prawa. I arbitralne odbieranie mu tego może powodować utratę zaufania do państwa i prawa, to jest kwestia art. 2 konstytucji" - zauważył.
Dodał, że także przepisy o służbie cywilnej mają swoje umocowanie w konstytucji, w art. 153, i ustawodawca nie może naruszać, nawet tylko w jakimś określonym czasie, zasad funkcjonowania tej służby.
"Ja chcę bardzo wyraźnie powiedzieć, że to nie znaczy, że prezydent jest przeciwko likwidacji przerostów administracyjnych, przeciwnie - prezydent uznaje, że to jest bardzo istotna sprawa" - podkreślił Łaszkiewicz. Jego zdaniem, z tego powodu Komorowski skierował do TK wniosek o zbadanie zgodności z konstytucją tylko kilku artykułów ustawy.
Minister zwrócił uwagę, że prezydent ograniczył zatrudnienie w swojej kancelarii o 7 proc. i zapowiedział, że o następne 7 proc. będzie jeszcze zmniejszona liczba etatów. "Padające zarzuty, że prezydent chce utrzymywać biurokrację, są absurdalne. Konstytucja nakazuje prezydentowi czuwanie nad jej przestrzeganiem i musi to zrobić" - powiedział Łaszkiewicz.
Uzasadniając skierowanie tych przepisów do zbadania przez TK Kancelaria Prezydenta podkreśla, że ustawa dopuszczała do zmniejszania zatrudnienia przez "arbitralne rozwiązywanie stosunków pracy z pracownikami zatrudnionymi na podstawie mianowania", co mogło naruszać zasadę państwa prawnego, a szczególnie zasadę bezpieczeństwa prawnego i zasadę ochrony praw nabytych.
Prezydencka kancelaria zaznacza, że zgodnie z art. 24 konstytucji praca znajduje się pod ochroną Rzeczypospolitej. "Regulacje dotyczące pracowników mianowanych wprowadzane ustawą z dnia 16 grudnia 2010 roku stanowią istotny i zaskakujący dla obywateli wyłom w dotychczasowym systemie gwarancji szczególnej ochrony stosunku pracy tych pracowników" - oceniła Kancelaria Prezydenta.
Według niej, ustawa skierowana do TK dopuszcza również - oprócz arbitralnego zwalniania członków korpusu służby cywilnej, w tym urzędników służby cywilnej - zmianę istotnych warunków ich zatrudnienia z możliwym jednoczesnym obniżeniem wynagrodzenia.
"Takie rozwiązanie można uznać za sprzeczne z koniecznością zapewnienia zawodowego, rzetelnego, bezstronnego i politycznie neutralnego wykonywania zadań państwa przez korpus służby cywilnej" - czytamy na stronie prezydenta.
Ponadto - jak podkreślono - wątpliwości co do zgodności z konstytucją wzbudza upoważnienie premiera "do dyskrecjonalnego uznania", który z podmiotów (państwowych jednostek budżetowych i innych jednostek sektora finansów publicznych) podlega przepisom ustawy. "Takie rozwiązanie powinno zostać uregulowane w akcie rangi ustawowej" - zaznacza Kancelaria Prezydenta.
O skierowanie ustawy do TK apelował pod koniec grudnia do prezydenta przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Piotr Duda. W piśmie do Komorowskiego Duda podkreślał, że planowana "redukcja zatrudnienia ma charakter mechaniczny".
Przyjęta przez Sejm 3 grudnia ustawa jest częścią pakietu konsolidacji finansów publicznych. Dokument wprowadza przepisy, które mają umożliwić ograniczenie zatrudnienia w administracji publicznej, obniżyć koszty jej funkcjonowania oraz poprawić efektywność.
Ustawa zakłada 10-procentowe zmniejszenie zatrudnienia w sektorze administracji publicznej w stosunku do stanu zatrudnienia pod koniec drugiego kwartału 2010 r. Utrzymanie zatrudnienia na zmniejszonym poziomie ma obowiązywać do końca grudnia 2013 r.
Cięcia etatów nie obejmą m.in. policji, straży pożarnej i granicznej oraz jednostek organizacyjnych prokuratur. Ponadto przepisy ustawy nie będą stosowane do jednostek, w których do 31 grudnia 2010 r. wprowadzono system zarządzania jakością zgodnie z wymaganiami normy PN-EN ISO 9001:2009 oraz system przeciwdziałania zagrożeniom korupcyjnym.
Czytaj także: Racjonalizacja zatrudnienia w administracji>>
REKLAMA
REKLAMA