List ZNP do premiera w sprawie zamykania szkół przez samorządy
REKLAMA
W swoim liście do premiera Donalda Tuska, udostępnionym w środę, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz pisząc o masowej likwidacji placówek powołuje się na informacje napływające z ogniw ZNP z całego kraju. Przypomina, że w wielu małych miejscowościach placówki oświatowe odgrywają dla społeczności lokalnej niezwykle ważną rolę społeczną i kulturową.
REKLAMA
REKLAMA
"Szanujemy prawo lokalnych samorządów do kształtowania sieci szkolnej na swoim terenie, jednak niepokojące jest, że w bardzo wielu przypadkach samorządy przyjmują uchwały o likwidacji bądź przekazaniu szkoły z naruszeniem obowiązującego prawa lub wbrew żywotnemu interesowi lokalnej społeczności, kierując się wyłącznie rachunkiem ekonomicznym, nie zważając na protesty rodziców czy kadry pedagogicznej" - napisał Broniarz.
Według niego, dzieje się to przy biernej postawie nadzoru pedagogicznego, "wynikającej z braku kompetencji do przeciwstawienia się temu groźnemu zjawisku". "Kuratorzy oświaty nie mogą skutecznie zapobiec likwidacjom, których jedynym powodem są przyczyny ekonomiczne, natomiast nadzór wojewodów ogranicza się tylko do kwestii proceduralnych. W ten sposób rachunek ekonomiczny wygrywa z interesem społecznym" - ocenił prezes ZNP.
Zdaniem Broniarza, istnieje pilna potrzeba zmian w prawie oświatowym prowadzących do wzmocnienia roli organu nadzoru pedagogicznego w zakresie kształtowania sieci szkolnej, w tym przywrócenia obowiązku uzyskania jego pozytywnej opinii przy likwidacji szkół.
Rzecznik prasowy Ministerstwa Edukacji Narodowej Grzegorz Żurawski pytany o kwestie zamykania szkół powiedział, że "są to indywidualne decyzje samorządów, które tworzą sieć szkół na swoim terenie zgodnie ze swoją polityką oświatową".
Poinformował, że w związku z niżem demograficznym w ciągu ostatnich pięciu lat szkolnych, z samych tylko szkół podstawowych ubyło 411 tys. uczniów, czyli więcej niż liczy rocznik obecnych pierwszoklasistów (tych jest około 370 tys.).
REKLAMA
Zmniejszaniu się w ostatnich latach liczby uczniów towarzyszy zmniejszanie się liczby szkół. Z danych MEN wynika, że w roku szkolnym 2005/2006 w 14,5 tys. szkół podstawowych uczyło się 2 mln 602 tys. uczniów, a w obecnym 2010/2011 w 13,9 tys. szkół podstawowych uczy się 2 mln 190 tys.
Utrzymanie szkół jest zadaniem ich organu prowadzącego. W przypadku szkół publicznych są nimi samorządy (gmina prowadzi szkoły podstawowe i gimnazja, powiat - ponadgimnazjalne). Działalność bieżąca szkół finansowana jest przez samorządy z dochodów własnych, w szczególności z subwencji oświatowej z budżetu państwa.
Jak zaznaczył Żurawski, obecny rząd zwiększył w ostatnich latach subwencję o prawie 10 miliardów złotych. W ciągu ostatnich pięciu lat subwencja wzrosła o prawie 12 mld zł, czyli o jedną trzecią.
Rzecznik MEN zapewnił, że wzrost subwencji to nie jedyne działania rządu w obliczu niżu demograficznego. "Planujemy stworzyć samorządom mechanizmy umożliwiające skuteczne i efektywne zarządzanie oświatą. Przygotowywana nowelizacja ustawy o systemie oświaty umożliwi: grupowanie szkół i placówek tych samych typów, tj. tworzenie grup przedszkolno-podstawówkowych i gimnazjalno-licealnych oraz centrów zawodowych" - powiedział.
Jak mówił Żurawski, zamiast likwidacji małych placówek i przenoszenia dzieci do większych szkół stworzona zostanie możliwość uczenia dzieci w dotychczasowych budynkach szkół i przedszkoli, które będą wspólnie zarządzane. Placówki tworzące grupę będą miały połączona kadrę pedagogiczną i wspólnych specjalistów. Dzieci będą miały łatwiejszy dostęp do logopedy, psychologa. Łatwiej będzie też zapewnić pełen etat nauczycielom rzadszych przedmiotów.
Czytaj także: Czy niż demograficzny zagrozi szkołom>>
REKLAMA
REKLAMA