W sprawach pracowniczych działa wójt a nie zastępca
REKLAMA
Sprawa, którą w finale rozstrzygał Sąd Najwyższy, dotyczyła pracownika samorządowego, któremu niezgodnie z prawem wypowiedziano umowę o pracę. Pracownik zaskarżył decyzję zwierzchnika i uzyskał sprzyjające orzeczenie sądu I instancji.
REKLAMA
Gmina wniosła apelację, jednakże formalności z tym związanych dokonał zastępca wójta, a nie wójt osobiście – co zostało zakwestionowane przez drugą stronę postępowania.
REKLAMA
Co do zasady, działanie zastępcy usprawiedliwione było nieobecnością wójta, jednakże zastępca podpisując apelację z adnotacją dotyczącą nieobecności nie przedstawił żadnych dowodów na potwierdzenie tych faktów. Po wnikliwym zbadaniu sprawy sąd przyjął, że z zakresu obowiązków zastępcy oraz regulaminu urzędu jasno wynikały kompetencje zastępcy do działania w czasie nieobecności wójta. Sąd zaakceptował więc kompetencje zastępcy, zaznaczył jednak, że zasadniczo w sprawach z zakresu prawa pracy osoba uprawnioną do dokonywania czynności jest wójt gminy.
Podobnie orzekł Sąd Najwyższy – do którego wreszcie trafiła sprawa. Uznał mianowicie, iż w tym przypadku określenie kompetencji zastępcy jednoznacznie dawało mu prawo do dokonywania czynności w zastępstwie nieobecnego wójta. Zaznaczył jednak, że w ustawie o samorządzie gminnym nie określono w żaden sposób zakresu obowiązków zastępcy, może on więc dokonywać jedynie tych czynności, które wyraźnie zostały mu przekazane prze zwierzchnika.
Każdy więc podobny przypadek - zdaniem Sądu Najwyższego - musi być traktowany odrębnie i w każdym przypadku należy zbadać zakres przekazanych zastępcy kompetencji.
Sygn. akt. I PK 155/10
samorzad.infor.pl / Dziennik Gazeta Prawna
REKLAMA
REKLAMA