Premier: rząd i samorządy porozumiały się ws. ograniczenia deficytu
REKLAMA
"Chciałem podziękować, że wstępne propozycje zostały przyjęte przez samorząd. Dały efekt, jakiego z ministrem finansów oczekiwaliśmy. To, co najważniejsze, że przyjęliśmy te cele, które są gwarancją naszego bezpieczeństwa; mówię o wskaźniku 0,4 pkt proc. PKB. O tyle powinniśmy ograniczyć deficyt. Samorządy przyjęły naszą propozycję, aby pracować nad własnym modelem. Ten wskaźnik będzie dotyczył całego sektora (samorządowego - PAP)" - powiedział premier.
REKLAMA
REKLAMA
W przesłanym pod koniec kwietnia do Komisji Europejskiej programie konwergencji Polska zadeklarowała, że ograniczy deficyt sektora finansów publicznych do 2,9 proc. w 2012 roku; tzw. reguła wydatkowa jest jednym z działań, które mają pomóc osiągnąć rządowi ten cel.
Resort finansów od początku chciał, by efekt wprowadzenia reguły ograniczającej deficyt w samorządach obniżył deficyt o 0,4 pkt proc. PKB w 2012 roku. Tusk podkreślał wagę ograniczania deficytu w kontekście zaufania do Polski na rynkach finansowych. Przypomniał też, że to, co dzieje się w niektórych państwach strefy euro, jest skutkiem "wieloletniego nieodpowiedzialnego rozluźniania dyscypliny w finansach publicznych".
Premier ocenił ponadto, że wysiłek na rzecz ograniczania deficytu musi być "bardziej powszechny niż wysiłek rządu". "Jesteśmy przekonani, że w tej perspektywie, o której mówimy, a mówimy o dwóch perspektywach - 2012 i 2014 - nadal będziemy w stanie budować taki model działania, który na poziomie samorządu i władzy centralnej pozwoli stosować metody umiarkowane, niezbyt dotkliwe z punktu widzenia ludzi, bezpieczne dla procesów inwestycyjnych" - zadeklarował premier. Podkreślił jednocześnie, że działaniom tym musi towarzyszyć odpowiedzialność za finanse publiczne.
REKLAMA
Jak dodał, przyjęte cele są gwarancją polskiego bezpieczeństwa w oczach instytucji takich jak Komisja Europejska i będą świadczyły o "naszej przewidywalności i stabilności". Zapewnił też, że minister finansów widzi, iż ma w samorządzie partnerów jeśli chodzi o osiągnięcie celu, jakim jest deficyt na poziomie 3 procent.
Tusk zapewnił, że nikt w ministerstwie finansów ani w rządzie nie chce "mordować inwestycji na poziomie samorządów", ani narzucać im "sztywnego rygoru". Zapowiedział, że mechanizm, który zabezpieczy Polskę przed wzrostem deficytu na poziomie samorządów, ma być "możliwie elastyczny". "To nie jest próba mechanicznego działania, które nie będzie uwzględniało specyfiki poszczególnych gmin" - deklarował szef rządu.
Tusk zapewniał, że rząd szuka w samorządzie sojusznika; zapewniał o otwartości na dyskusję. Ocenił też, że to, co dzieje się w Polsce w kontekście konsolidacji finansów publicznych to "aksamitne pieszczoty" w porównaniu z sytuacją dużej grupy państw UE. W części z tych krajów - mówił Tusk - "szczytem marzeń jest taka debata, jaką dzisiaj toczymy w tej sali".
Współprzewodniczący komisji wspólnej rządu i samorządu, prezydent Krakowa Jacek Majchrowski podkreślał, że strona samorządowa zdaje sobie sprawę z bieżącej sytuacji. "To jest troszeczkę tak, jak kiedyś w innych czasach poeta śpiewał: "nic, że droga wyboista, ważne, że kierunek słuszny". Wszyscy mamy świadomość, że pewne rzeczy będą nam przychodziły z trudnością, na pewne rzeczy się musimy godzić, ale mamy świadomość kierunku" - deklarował.
Samorządowcy apelowali do Tuska, aby nie nakładać na samorządy kolejnych zadań bez zapewnienia źródeł finansowania. Podkreślali, że samorządy już teraz mają do czynienia z "nadmiarem zadań" związanych m.in. ze żłobkami, klubami malucha, wcześniejszymi zerówkami. "A przed nami rodziny zastępcze, jest w Sejmie projekt poselski o przekształcaniu TBS-ów" - wyliczali. Wskazywali też, że w poselskich projektach ustaw z reguły nie są wykazywane ich pełne skutki finansowe m.in. dla samorządów, a także na to, że "najbardziej rozrzutne" ustawy powstają pod koniec kadencji.
Z sali padł też apel o nieograniczanie środków drogi lokalne (tzw. schetynówki). Premier zaprotestował: "Myśmy niczego nie obcięli. Program, jaki zaproponowaliśmy, skończył się. To nie jest tak, że myśmy z miliarda dali dwieście milionów, tylko z zera daliśmy dwieście milionów plus perspektywę w ciągu kolejnych lat powtórzenia tego programu w całości" - powiedział. Ocenił też, że program budowy dróg lokalnych przekroczył "najbardziej ambitne plany", zarówno jeśli chodzi o środki, jak o kilometry wybudowanych dróg.
Szef rządu zapewnił, że będzie pilnował, aby nie pojawiały się ustawy, które "mnożą wydatki". "Będziemy bardzo czujni, możecie liczyć na naszą determinację" - zapowiedział. Odnosząc się do sugestii, że pod koniec kadencji przyjmowane są często rozwiązania, które - kosztem dyscypliny finansów - mają zjednać rządzącym sympatię wyborców, Tusk zaznaczył, iż zaproponowane przez rząd rozwiązanie dotyczące ograniczania deficytu jest "z definicji niepopularne". "Bez waszego wsparcia nie przeformujemy tego w parlamencie - ani tym, ani przyszłym" - zwrócił się do samorządowców.
Zapowiedział też, że przed końcem kadencji nie będzie "wysypu ustaw", pojawi się natomiast kilka projektów - jak to określił - "antywyborczych" z jego punktu widzenia. Premier zadeklarował ponadto, że w przyszłości chce być "bardziej skuteczny" w tym, żeby nie nakładać nowych zadań na samorząd.
REKLAMA
REKLAMA