Prezydent Płocka: w budżecie miasta nie ma finansowania in vitro
REKLAMA
Nowakowski wyjaśnił, że oświadczenie wydano "w związku z licznymi kontrowersjami dotyczącymi kwestii tzw. finansowania zabiegów in vitro z budżetu miasta".
REKLAMA
Jak podkreślił, w budżecie miasta na 2012 r. zarezerwowano blisko 2 mln zł na finansowanie programów profilaktycznych, w tym wczesnego wykrywania nowotworów, realizacji szczepień przeciwko grypie i pneumokokom, edukacji przedporodowej, promocji zdrowia w szkołach oraz programu stomatologicznego dla dzieci i młodzieży.
REKLAMA
Oświadczenie Nowakowskiego, chociaż nie przywołuje konkretnych wypowiedzi, odnosi się do słów biskupa płockiego Piotra Libery, który w ubiegłym tygodniu skrytykował część radnych miasta za poparcie pod koniec grudnia 2011 r. poprawki do budżetu, zwiększającej o 300 tys. zł środki na działania profilaktyczne, w tym in vitro, gdyby taka ustawa została uchwalona, a także do krytycznego stanowiska, jakie w sprawie poprawki zajęli radni PiS.
Nowakowski podkreślił, że ma świadomość, iż "jednym z istotnych problemów, dotykających wiele małżeństw jest problem niepłodności - braku potomstwa". Dodał, że współczesna medycyna w różnorodny sposób próbuje zmierzyć się z tym problemem. Wymienił przy tym naprotechnologię i in vitro jako dwie różne metody, "które dają ludziom nadzieję".
"Aby świadomie podjąć decyzję o zaangażowaniu publicznych środków w rozwiązywanie tego problemu należy rozpocząć merytoryczną dyskusję, w której głos powinni zabrać przede wszystkim fachowcy - lekarze, którzy określą skalę zjawiska, postawią diagnozę oraz określą kryteria udzielanego wsparcia i metodę pomocy. Dopiero wówczas radni Rady Miasta Płocka, posiadając potrzebną wiedzę i w zgodzie ze swoimi przekonaniami i sumieniem, będą mogli podjąć decyzję" - napisał prezydent.
Jak zaznaczył, obecnie brak jest uregulowań prawnych - ustawy bioetycznej, "która - przyjęta przez parlament - normowałaby m.in. zasady finansowania zabiegów in vitro".
REKLAMA
"Żałuję jedynie, że tocząca się dziś dyskusja, pełna złych emocji, podejrzeń i insynuacji, opiera się bardziej na politycznych argumentach niż na poszukiwaniu sposobów pomocy ludziom, którzy zmagają się z problemem niepłodności" - napisał Nowakowski.
Wyraził jednocześnie przekonanie, "że współpracując w atmosferze dobrej woli, otwartości i dialogu" uda się "wypracować w płockim samorządzie taką formę działania, która, w zgodzie z obowiązującym prawem, pozwoli wesprzeć małżeństwa zmagające się z problemem niepłodności". "I do takiej współpracy pragnę zaprosić wszystkich, którym ten problem nie jest obojętny" - dodał prezydent Płocka.
W miniony piątek, podczas mszy świętej na zakończenie Orszaku Trzech Króli, biskup płocki Piotr Libera powiedział, że posługując się przebiegłością część radnych miasta opowiedziała się za uchwałą, w której 300 tys. zł "skierowano na wspieranie czegoś, co zagadkowo nazwano programem in vitro". Oświadczył zarazem, że nigdy nie będzie przyzwolenia na tego typu projekty.
Także płoccy radni PiS w wydanym w ubiegłym tygodniu stanowisku sprzeciwili się finansowaniu z pieniędzy podatników metody in vitro. W oświadczeniu zamieścili wypowiedź wiceprezydenta miasta Cezarego Lewandowskiego z sesji budżetowej: "Faktycznie potwierdzam, że takie rozmowy dotyczące możliwości wykorzystania tychże środków na prowadzenie tej polityki - nazwijmy to programem in vitro - pojawiają się i na pewno będziemy w tym kierunku szli, aby ten projekt był realizowany w ramach zadań miasta".
Do dyskusji na temat in vitro doszło na sesji radnych 29 grudnia 2011 r., gdy odnosząc się do budżetu Płocka na 2012 r., radny SLD Arkadiusz Iwaniak powiedział, że cieszy się z odwagi władz miasta i zabezpieczenia w ramach programów profilaktycznych środków na leczenie niepłodności metodą in vitro. Zaskoczenie i oburzenie wyrazili wtedy radni PiS, podkreślając, że w poprawce władz miasta nie ma i nie powinno być w ogóle mowy o in vitro. Na sesji nie było prezydenta Nowakowskiego.
REKLAMA
REKLAMA