Patrole sprawdzają legalność wycinki drzew
REKLAMA
REKLAMA
Od pierwszego stycznia br. obowiązują zliberalizowane przepisy dot. wycinki drzew na prywatnych posesjach. Zgodnie z nimi właściciel nieruchomości może bez zezwolenia wyciąć drzewo na swojej działce, bez względu na jego obwód, jeżeli nie jest to związane z działalnością gospodarczą.
REKLAMA
REKLAMA
W ostatnich dniach głośne były głosy różnych środowisk uważających, że ustawa umożliwiła wycinkę drzew praktycznie poza kontrolą. Niektóre media donosiły, że po zmianie prawa m.in. w podwarszawskich miejscowościach nastąpiło masowe wycinanie drzew, w tym starych. Echem w mediach odbił się też poniedziałkowy protest stowarzyszenia "Miasto Jest Nasze” po wycince drzew przed Urzędem Dzielnicy Warszawa Śródmieście.
Pytany o ocenę funkcjonowania nowych przepisów minister środowiska Jan Szyszko akcentował podczas konferencji prasowej w ostatni czwartek, że każdy, kto ma prawo własności, jest osobą fizyczną, ma prawo dokonać wycinki drzew bądź krzewów, a kontrola tego, czy wycinka drzew na prywatnej posesji jest zgodna z prawem - jest rolą samorządu.
Polecamy: Gazeta Samorządu i Administracji
Minister podkreślił też, że "własność prywatna jest własnością prywatną”. „Ludzie nie tylko wycinają drzewa, ale i je sadzą. (...) To jest prawo konstytucyjne, prawo własności, kto posadził, ma prawo wyciąć i dokładnie wie, co z tym drzewem ma zrobić" - mówił w czwartek szef resortu środowiska.
REKLAMA
W poniedziałek o związanych ze zmianą ustawy o ochronie przyrody dodatkowych patrolach pracowników wydziału ochrony środowiska magistratu poinformował chorzowski magistrat. Samorząd wskazał, że drzewa i krzewy na terenach prywatnych w tym mieście znajdują się głównie wokół gospodarstw domowych.
„Urzędnicy sprawdzą, czy wszystkie wycinki drzew odbywają się zgodnie z prawem” - zapewniła rzeczniczka urzędu miasta Karolina Skórka. Przypomniała przy tym m.in., że tereny dzierżawione od miasta przez osoby fizyczne (np. kilka działek na terenie Parku Śląskiego) nie są ich własnością; w tej sytuacji na wycinkę wymagane jest więc zezwolenie marszałka województwa.
Miasto przypomniało ponadto, że ustawa nie zezwala na wycinanie drzew, których obwody mierzone na wysokości 130 cm przekraczają 100 cm w przypadku topoli, wierzb, kasztanowców zwyczajnych, klonów jesionolistnych i srebrzystych, robinii akacjowych oraz plantanów klonolistnych oraz 50 cm w przypadku pozostałych gatunków.
Do końca ub. roku pozwolenie na wycinkę nie było wymagane w przypadku drzew, których obwód pnia na wysokości 5 cm nie przekraczał 35 cm (w przypadku topoli, wierzb, kasztanowca zwyczajnego, klonu jesionolistnego, klonu srebrzystego, robinii akacjowej oraz platanu klonolistnego) albo 25 cm (w przypadku pozostałych gatunków drzew).
Od niedawna zmiany nastąpiły też w przypadku kwalifikacji krzewów, które można usunąć bez pozwolenia. Do końca 2016 r. można było usunąć takie krzewy, których wiek nie przekraczał 10 lat. Obecnie zezwolenie nie jest potrzebne, kiedy krzew bądź skupisko krzewów ma powierzchnię do 25 metrów kwadratowych.
Ministerstwo zwraca jednak uwagę, że nie oznacza to braku jakichkolwiek ograniczeń w usuwaniu drzew i krzewów. Bez zezwolenia nie można usunąć pomników przyrody. Ograniczenia dotyczą też parków krajobrazowych czy zieleni objętej ochroną konserwatorską.(PAP)
REKLAMA
REKLAMA