REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Wokół ustawy reprywatyzacyjnej

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Wokół ustawy reprywatyzacyjnej./ fot. Fotolia
Wokół ustawy reprywatyzacyjnej./ fot. Fotolia
Fotolia

REKLAMA

REKLAMA

Temat tzw. dużej ustawy reprywatyzacyjnej od kilku tygodni mocno porusza opinię publiczną. Lata nadużywania prawa i niesprawiedliwości społecznej, szczególnie przy tzw. dzikiej reprywatyzacji w Warszawie sprawiły, iż dyskusja o powojennych zaszłościach prawnych  dawno już przestała być domeną prawników czy historyków, a stała się istotnym elementem dyskursu politycznego toczonego już nieomal powszechnie.

W atmosferze wzajemnych podejrzeń, bez czasu na głębszą refleksję historyczną, powstał projekt tzw. dużej ustawy reprywatyzacyjnej. Samą ideę uregulowania złożonego problemu  na poziomie ustawy należy uznać za spóźnioną co najmniej o dwadzieścia lat i zarazem nadal niezwykle ważną. Tym bardziej, iż większość krajów byłego bloku wschodniego (nie licząc dawnych republik związkowych ZSRR) już dawno zrozumiała gospodarczą i społeczną wagę takich rozwiązań, próbując zostawić dwudziestowieczne demony daleko za sobą. Zawsze były to jednak specyficzne kompromisy społeczne pomiędzy bezwzględną ochroną własności, a możliwościami budżetowymi państwa. Niestety doświadczenie naszych bliższych i dalszych sąsiadów uczy, iż ustawy reprywatyzacyjne nigdy nie zamykają do końca owych zaszłości, a często stanowią dopiero początek kolejnych sporów.

REKLAMA

REKLAMA

Czesi już na początku lat dziewięćdziesiątych uchwalili odpowiednie akty prawne. Koszty czeskiej reprywatyzacji przekroczyły pierwotne szacunki i najlepiej pokazują przepaść dzielącą praktykę takiego procesu, z prognozami snutymi w ramach różnorodnych analiz, w tym rządowych. Jest to tym bardziej wymowne, iż czeska reprywatyzacja została ograniczona jedynie do byłych właścicieli, z budzącym wątpliwości konstytucyjne wyłączeniem ich spadkobierców. Przyjęto zasadę zwrotu w naturze lub w przypadku niemożliwości takowej, wypłaty rekompensaty, które jednak w znacznym stopniu odbiegały od wartości rynkowej przejętych majątków.

REKLAMA

Na Węgrzech problem zaszłości własnościowych spróbowano załatwić za pomocą specjalnych bonów kompensacyjnych, które trafiły do bliska miliona uprawnionych. Niestety bony miały charakter bardziej symboliczny niż faktyczny (ich wartość wynosiła przeciętnie około 2000 złotych na uprawnionego). Rozwiązanie to z czasem zostało zakwestionowane przez miejscowy Trybunał Konstytucyjny, jako niezgodne z zasadą proporcjonalności i słuszności odszkodowania.

Z kolei Bułgaria zdecydowała się w pierwszych latach swojej pełnej niezależności przyjąć pakiet liberalnych ustaw reprywatyzacyjnych, pozwalających m.in. na zwrot w naturze. Kręgu uprawnionych nie ograniczono jedynie do obywateli bułgarskich. Tak dalece posunięte rozwiązanie spowodowało szereg nadużyć (szczególnie zasady współżycia społecznego) przy reprywatyzowaniu kamienic w najważniejszych ośrodkach miejskich, niejednokrotnie kończących się eksmisjami na bruk. W konsekwencji parlament Bułgarii skutecznie uszczelnił system reprywatyzacyjny, wprowadzając obowiązek zapewnienia dawnym lokatorom mieszkań zastępczych. Z perspektywy schyłku drugiej dekady XXI wieku rozwiązania bułgarskie, pomimo licznych zastrzeżeń uznać należy za trafione. Tutaj paradoksalnie (z polskiego punktu widzenia) najtrudniej odzyskać było nieruchomości kościołom i związkom wyznaniowym. W gorszy lub lepszy sposób poradzono sobie z reprywatyzacją także w państwach bałtyckich, czy części państw wchodzących w skład byłej Jugosławii, nie wspominając już o terenach dawnego NRD.

Zobacz: Postępowanie administracyjne

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Niestety ustawa w sposób ahistoryczny wyłącza z katalogu osób uprawnionych do rekompensaty następców prawnych większości przedwojennych ziemian, przemysłowców, a także Polaków wyznania mojżeszowego, którzy podobnie jak setki tysięcy Polaków zdecydowali się na emigrację i przyjęcie z czasem obcych obywatelstw – takie rozwiązanie prowadzi do naruszenia art. 64 Konstytucji RP zgodnie, z którym każdy, ma prawo m.in. do własności oraz dziedziczenia, natomiast prawo dziedziczenia podlega równej dla wszystkich ochronie prawnej. Jest to całkowicie nieuzasadnione aksjologicznie. Ziemianie i przemysłowcy byli naturalnymi wrogami reżimu komunistycznego, płacąc za swoją niezłomną postawę często bardzo wysoką cenę. Ustawodawca zdaje się zapominać, iż dekrety, które propozycja ustawy niejako legitymizuje, były nie tylko elementem polityki gospodarczej ówczesnego państwa, ale  przede wszystkim inżynierii społecznej mającej stworzyć nowe, komunistyczne społeczeństwo na miarę prawdziwego Homo sovieticus.

Z perspektywy ładu konstytucyjnego, należy zwrócić uwagę na art. 75 projektu ustawy, który z jednej strony wygasza wszelkie prawa lub roszczenia pierwotnych właścicieli wynikających z reprywatyzacji, a z drugiej przewiduje umorzenie postępowań administracyjnych, sądowych i sądowo-administracyjnych. Rozwiązanie opisane w ust. 1, niniejszego artykułu uniemożliwi pierwotnym właścicielom dochodzenie odszkodowania bądź zwrotu nieruchomości, przejętych przez Skarb Państwa na podstawie aktów nacjonalizacyjnych określonych w ustawie, bez względu na to, czy do przejęcia doszło z naruszeniem przepisów ówcześnie obowiązujących lub bez podstawy prawnej.

Natomiast umorzenie dotychczasowych postępowań, uderzy w sytuację finansową osób, które przed dniem wejścia ustawy w życie, przez długi  czas dochodziły swoich roszczeń. Należy mieć na uwadze, że długotrwałe postępowania administracyjne, czy spory sądowe, wymagały od tych osób przygotowania, polegającego na zebraniu odpowiednich dokumentów oraz poniesienia bieżących kosztów, związanych z wynagrodzeniem za prowadzenie poszczególnych spraw. Jednakże w obecnym kształcie projekt ustawy przewiduje, wyłącznie zwrot opłaty sądowej albo wpisu sądowego, poniesionych przez stronę w wyniku prowadzonego postępowania. W niektórych przypadkach umorzenie dotychczasowych postępowań definitywnie pozbawi uprawnione osoby jakiejkolwiek możliwości dochodzenia rekompensaty, gdyż prawo do rekompensaty dotyczyć będzie jedynie wąskiej grupy wskazanej w projekcie ustawy.

Już po krótkiej analizie ustawy zasadniczej, taki zapis może budzić wątpliwości natury konstytucyjnej. Powyższe, może naruszać konstytucyjne m.in. zasady ponoszenia odpowiedzialności przez organy władzy publicznej oraz prawa do sądu, wynikające z art. 77 Konstytucji RP, gwarantującego prawo podmiotowe do wynagrodzenia szkody za niezgodne z prawem działania władzy publicznej oraz dochodzenia praw w drodze sądowej. To z kolei może doprowadzić do uznania w przyszłości licznych zapisów ustawy za niekonstytucyjne i/lub narazić Polskę na odpowiedzialność przed trybunałami.

Trudno także uznać za dające się obronić zapisy de facto wygaszające dochodzenie zwrotu ruchomości. W tym zakresie ustawa działałaby wprost, jako ustawa nacjonalizująca, albowiem nawet dekret o reformie rolnej nie przewidywał w swoich zapisach przepadku na rzecz skarbu państwa ruchomości w tym kolekcji prywatnych. W rzeczywistości powojennych represji wiele cennych zbiorów podworskich zostało bezprawnie przejętych i stanowi obecnie przedmiot posiadania licznych muzeów. Próba załatwienia i tego problemu wydaje się być jednak skrajnie nietrafiona. Z drugiej strony trudno nie zadać sobie pytania, jak wyglądałaby pod jej rządami sprawa co najmniej części kolekcji książąt Czartoryskich odkupionej przez Polskę kilka miesięcy temu.

Zobacz: Finanse

Ustawa reprywatyzacyjna powinna stanowić zamknięcie trudnego rozdziału historii prawnej i zarazem pokazywać, iż Polska jest państwem prawa, w którym własność prywatna jest bezwzględnie chroniona nawet po dziesięcioleciach. Wyłączenie szerokich grup poszkodowanych i zrównanie ich de facto z kolaborantami w sposób jawny przeczy zasadzie państwa prawa i co istotniejsze, w żadnym stopniu nie zamyka sprawy sprzed kilkudziesięciu lat, tworząc za to kolejne pokolenie wykluczonych. Niewątpliwie projekt ustawy ma przede wszystkim rozwiązać problemy reprywatyzacji w Warszawie i w tym zakresie wydaje się całkiem dobrze doprecyzowany. W pozostałym zakresie wymaga jednak jeszcze szerokich konsultacji i przyjęcia sprawiedliwych rozwiązań, tak aby obecna dyskusja była ostatnią.

Niewątpliwym problemem polskiej reprywatyzacji jest poruszanie się społeczeństwa, polityków a nawet prawników i ekonomistów w pewnej próżni domysłów, domniemań oraz przekłamań. W pierwszej kolejności brak nam rzetelnych danych dotyczących dotychczasowej skali skutków finansowych reprywatyzacji na obecnych warunkach (a więc bez ustawy). Wątpliwości budzą także wyliczenia takowych na przyszłości. Przy czym dla ustawy reprywatyzacyjnej powinny być one przedstawione w kilku wariantach od tych obejmujących najbardziej liberalne rozwiązania (a więc obejmujących szerokie grupy) do tych najbardziej restrykcyjnych. Dopiero przedstawienie solidnych danych pozwoliłoby na rzetelną analizę problemu i zawarcie akceptowalnej dla większości umowy społecznej oddającej komunistyczne bezprawie i możliwości współczesnej Polski.

adw. dr n. hum. Łukasz Kossacki-Lytwyn

apl. radc. Patryk Ryszewski

Zapisz się na newsletter
Śledź na bieżąco nowe inicjatywy, projekty i ważne decyzje, które wpływają na Twoje życie codzienne. Zapisz się na nasz newsletter samorządowy.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

REKLAMA

Sektor publiczny
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Duży ruch na Okęciu. Lotnisko od początku roku odprawiło ponad 6,6 mln podróżnych

Lotnisko Chopina jest na granicy przepustowości. Od stycznia do końca kwietnia br. odprawiło już ponad 6,6 mln podróżnych, podczas gdy w tym samym okresie w ubiegłym roku było to prawie 5,9 mln osób. Dokąd latamy najczęściej?

Polacy mniej chodzą do kina

Główny Urząd Statystyczny podał dane dotyczące widzów w kinach w 2024 r. W porównaniu z 2023 r., liczba widzów w kinach stałych spadła o 0,4 proc. do 49,5 mln

Spacer w lesie - lek na codzienny stres

Regularne, 30-minutowe spacery w naturze pięć razy w tygodniu mogą zmniejszyć ryzyko depresji aż o 30% – podaje raport Transforming Scotland's Health. W obliczu prognoz WHO, że do 2030 roku depresja stanie się najczęstszą chorobą na świecie, kontakt z przyrodą to skuteczna forma profilaktyki.

Są fundusze na ekologię, cyfryzację i innowacje

W dobie dynamicznego rozwoju technologii cyfrowej i wdrażania kolejnych innowacji, nie można zapominać o zagrożeniach, które się z nimi wiążą. Zgodnie z unijną zasadą „Do No Significant Harm” („Nie Czyń Znaczącej Szkody”), gdy ubiegamy się o wsparcie z funduszy, jesteśmy zobowiązani do prowadzenia inwestycji w sposób, który nie będzie wyrządzać poważnych szkód środowiskowych czy społecznych.

REKLAMA

Spadł ruch na radomskim lotnisku, ale w planach nowe kierunki

Polskie Porty Lotnicze poinformowały, że lotnisko w Radomiu obsłużyło w kwietniu br. ok. 2,5 tys. pasażerów; to spadek o 42 proc. wobec zeszłego roku. W pierwszych czterech miesiącach tego roku ruch w radomskim pocie spadł o 31 proc.

Ratownicy medyczni nie chcą kamizelek nożoodpornych

Ogólnopolski Związek Zawodowy Ratowników Medycznych (OZZRM) uważa, że pomysł powszechnego wprowadzenia kamizelek nożoodpornych, jako reakcji na śmierć ratownika ugodzonego nożem, nie jest dobry. Co proponują związkowcy?

Ostatni dzwonek dla zdrowia młodych. 7 maja 2025 r. sejmowa Komisja Zdrowia zajmie się zakazem sprzedaży wszystkich rodzajów papierosów elektronicznych oraz pojemników zapasowych osobom poniżej 18. roku życia

W środę sejmowa Komisji Zdrowia rozpatrzy rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. Wcześniej, ponad 20 organizacji działających w ochronie zdrowia apelowało o jak najszybsze jej procedowanie. Chodzi o zakaz sprzedaży wszystkich rodzajów papierosów elektronicznych oraz pojemników zapasowych osobom poniżej 18 r.ż.

Wybory prezydenckie: ułatwienia dla wyborców 60+

Transport do i z lokalu wyborczego. Możliwość głosowania korespondencyjnego albo za pośrednictwem pełnomocnika. Możliwość zmiany miejsca głosowania w obwodzie właściwym dla lokalu przystosowanego do potrzeb osób niepełnosprawnych. Z tych wszystkich ułatwień mogą skorzystać wyborcy, którzy najpóźniej w dniu głosowania w tegorocznych wyborach Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej ukończą 60. rok życia. A także wyborcy niepełnosprawni – bez względu na wiek.

REKLAMA

Plany ewakuacyjne i szkolenia. Nowe zadania gmin w 2025 r.

Do końca 2025 r. gminy muszą opracować plany ewakuacyjne. To jedno z zadań nałożonych na samorządy przez ustawę z 5 grudnia 2024 r. o ochronie ludności i obronie cywilnej.

Polacy mają problem z rozróżnieniem piw alkoholowych i bezalkoholowych

Z badania zrealizowanego przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS wynika, że Polacy mylą piwa alkoholowe i bezalkoholowe oraz chcą całkowitego zakazu reklamowania piwa "zero procent".

REKLAMA