DGP: Nauczyciele mają mieć wgląd w projekt oceny swojej pracy. Dyrektorzy szkół wprowadzają pozaprawne regulaminy ocen nauczycieli
REKLAMA
REKLAMA
Dyrektorzy szkół mają problemy z weryfikowaniem pracy pedagogów według nowych zasad. Tworzą dodatkowe regulacje, które mają im umożliwić rzetelną ocenę ich pracy. Te jednak mogą być podstawą do podważenia ustalonej noty
REKLAMA
W efekcie w wielu szkołach mnożą się dodatkowe regulaminy oceniania nauczycieli i niepotrzebna biurokracja.
– Weryfikacja pracy nauczycieli powinna być maksymalnie uproszczona i odbywać się bez zbędnej biurokracji – komentuje Krzysztof Baszyński, wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Zasady oceny nauczyciela - rozporządzenie
Nowe, szczegółowe kryteria oceny pracy osób uczących w szkołach i przedszkolach wynikają z obowiązującego od początku obecnego roku szkolnego rozporządzenia ministra edukacji i nauki z 25 sierpnia 2022 r. w sprawie oceny pracy nauczycieli (Dz.U. z 2022 r. poz. 1822).
Najwięcej kontrowersji budzi par. 3 ust. 2 i 3 rozporządzenia. Zgodnie z nim nauczyciel może uzyskać od 0 do nawet 30 pkt za spełnienie każdego z 26 kryteriów oceny jego pracy.
Zasady oceny nauczyciela – system punktowy
REKLAMA
Ministerstwo argumentuje, że obecne rozwiązanie zapewnia jednolitość i porównywalność ocen pracy i przeciwdziała ich subiektywizacji. Brak tej regulacji może zaś prowadzić do sytuacji, w której dyrektorzy szkół i nauczyciele będą różnie oceniani za spełnienie poszczególnych kryteriów. Resortowi urzędnicy przekonują, że obecne rozwiązanie sprzyja podnoszeniu jakości pracy nauczycieli, pozwalając na porównywanie uzyskanych wyników w poszczególnych obszarach pracy nauczyciela na różnych etapach jego rozwoju zawodowego.
– Zachowanie tej punktacji prowadzi do tego, że dyrektorzy szkół, rady pedagogiczne tworzą dodatkowe dokumenty, które często powielają rozporządzenie i przepisy ustawowe, a także wprowadzają kolejne wymogi, które są zbędne i prowadzą do niepotrzebnej biurokracji. Dyrektorzy tworzą te regulaminy bez wyraźnej podstawy prawnej. Ostatnio taki powstał w łódzkim Widzewie. Opasłe dokumenty są tworzone niemal w każdym województwie – mówi Krzysztof Baszczyński.
– Sygnalizowaliśmy też ministrowi, że jedna z białostockich firm prowadzi szkolenia dla dyrektorów i nawet zachęca do tworzenia tych niepotrzebnych dokumentów, a w internecie sprzedaje elektroniczną książkę za ok. 160 zł, która ma rzekomo zawierać omówienie tego, jak oceniać nauczycieli według nowych zasad. W praktyce się okazuje, że nowe przepisy prowadzą tylko do wielu wątpliwości i rozbieżności. Zapewniano nas, że kuratorzy będą powiadamiać dyrektorów, iż nie należy dokonywać oceny – apeluje Baszczyński.
Dodatkowe regulacje
Zarzuty związkowców odpiera resort edukacji, który przekonuje, że uchylenie tych przepisów może powodować zwielokrotnienie różnorakich pomocniczych dokumentów służących dokonywaniu oceny pracy nauczycieli.
REKLAMA
– Te dodatkowe regulacje nie są niezgodne z duchem prawa, bo jeśli chcemy coś uszczegółowić, to musimy dopasować to do rzeczywistości. Jest to dodatkowa praca, ale zatwierdzana najczęściej przez radę pedagogiczną – wskazuje Marek Pleśniar, dyrektor biura Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty.
– Nie sądzę, aby nauczyciele byli krzywdzeni przy dokonywaniu weryfikacji ich pracy. Z początkiem reformy, która rozpoczęła się w 2000 r., byliśmy zachęcani do tworzenia takich regulaminów w szkołach. Skoro takie dokumenty są przygotowywane, można uznać, że akty wyższej rangi nie są wystarczające – przekonuje Pleśniar.
Łatwiej podważyć
Dyrektorzy przyznają, że Anna Zalewska, była minister edukacji narodowej, wręcz wymagała tworzenia takich dokumentów. Ostatecznie z nowych zasad oceniania się wycofała. Z kolei Przemysław Czarnek w dużej części wrócił do tych regulacji, ale bez obowiązku tworzenia wewnętrznych dokumentów oceniania.
– Przy wydawaniu dodatkowych regulacji dotyczących szczegółowego oceniania nie wystarczy w podstawie prawnej powoływać się na art. 68 prawa oświatowego, z którego zaledwie wynika, że dyrektor kieruje szkołą – mówi Jacek Rudnik, wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 11 w Puławach.
– Związkowcy mają rację, mówiąc, że nie ma podstaw prawnych do tworzenia dodatkowych dokumentów w sprawie oceniania nauczycieli. Może więc dochodzić do takich absurdów, że w jednej szkole określenie kryteriów będzie traktowane priorytetowo, a w innej będzie nieistotne. Wystarczy, że nauczyciel się odwoła od oceny, a podczas kontroli okaże się, że nota została wystawiona na podstawie dodatkowych dokumentów, które nie są w żaden sposób wiążące. Ocena może zostać wtedy skutecznie zakwestionowana – podkreśla Rudnik.
Zdaniem szefów placówek oświatowych nauczyciele będą się częściej i chętniej odwoływali od tych ocen, bo do skali rozpoczynającej się od oceny negatywnej, przez dobrą do wyróżniającej, dodano notę bardzo dobrą.
– Dyrektorzy będą musieli w jakiś sposób uzasadniać to, że ktoś otrzymał ocenę bardzo dobrą, a nie wyróżniającą – mówi Jacek Rudnik.
Resort nie odżegnuje się od zmian nowych przepisów. Zmiany prawdopodobnie nie będą realizowały postulatów ZNP w zakresie systemu oceniania nauczycieli.
– Udało nam się przekonać ministerstwo, aby w przygotowywanej nowelizacji weryfikowany nauczyciel miał pełen dostęp do opinii zarówno na etapie projektu oceny, jak i w trybie odwoławczym – mówi Sławomir Wittkowicz, członek prezydium Forum Związków Zawodowych i przewodniczący WZZ „Forum-Oświata”. ©℗
Szczegółowe kryteria oceny pracy nauczyciela
Nauczycielom łatwiej będzie kwestionować oceny ich pracy
REKLAMA
REKLAMA