To byłaby rewolucja dla nauczycieli. Nie tylko podwyżki 30%, ale przejęcie przez państwo od gmin wypłat pensji nauczycieli [KO+Lewica+Trzecia Droga]
REKLAMA
REKLAMA
- Pensje nauczycieli z budżetu centralnego bez pośrednictwa budżetów samorządowców?
- Nauczyciele otrzymają 30% podwyżki
Zniknęłoby więc pośrednictwo gmin. Taka zmiana ułatwiłaby np. przeprowadzanie podwyżek pensji dla nauczycieli w 2025 r. i kolejnych latach.
REKLAMA
Oczywiście przedstawiciele KO+Lewica+Trzecia Droga przedstawili swoje pomysły na podwyżki wynagrodzeń nauczycieli w 2024 r.
Pensje nauczycieli z budżetu centralnego bez pośrednictwa budżetów samorządowców?
Poseł Dariusz Klimczak (Trzecia Droga) jako priorytet PSL wskazał, by "pensje nauczycieli pokrywano w całości z budżetu państwa" oraz "zagwarantowanie 6 proc. PKB na edukację w budżecie państwa".
REKLAMA
Klimczak, zapytany o problemy, przekazał, że "systemowe i nieuniknione podwyżki dla nauczycieli to wielkie wyzwanie dla prywatnych placówek". Jak dodał, "zbyt wysokie koszty pracy dobijają finansowo wszystkich pracodawców, także tych, którzy prowadzą niepubliczną opiekę nad dziećmi".
Wśród priorytetów PSL wymienił także "wprowadzenie godziny języka angielskiego dziennie od pierwszej klasy, nauczanego nowatorskimi metodami, by dzieci kończące podstawówkę mówiły płynnie po angielsku". Wskazał też na "ograniczenie liczebności klas do maksymalnie 25 osób oraz zagwarantowanie bezpłatnego, dwudaniowego, ciepłego, zdrowego posiłku dla wszystkich uczniów".
Nauczyciele otrzymają 30% podwyżki
"W naszych +Konkretach+ zauważamy problemy, o których mówili nam zarówno wyborcy, mający dzieci w szkole, jak płynące ze środowiska nauczycieli" - powiedziała Katarzyna Lubnauer (KO).
REKLAMA
"Jednym z takich poważnych problemów jest bardzo silne niedofinansowanie nauczycieli. Nauczyciel dyplomowany - jeszcze w 2015 r., czyli po 3 latach bez podwyżek, bo cykl podwyżek skończył się do 2012 r. - miał 80 proc. średniej krajowej jako wynagrodzenie podstawowe, a po 8 latach rządów PiS ma tylko 63 proc. średniej krajowej. W związku z tym jednym z postulatów Koalicji Obywatelskiej jest 30 proc. podwyżka dla nauczycieli, bo uważamy, że nie może być tak, że praca nauczyciela wymaga jakichś szczególnych poświęceń bytowych i nie zarobki zachęcają najlepszych absolwentów uczelni do zostania nauczycielami" - wskazała.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Nowa Lewica) powiedziała, że "niezależnie od tego, komu przypadnie Ministerstwo Edukacji, kto faktycznie na jego czele stanie, najpilniejszą rzeczą jest zażegnanie kryzysu kadrowego w oświacie, czyli zatrzymanie odpływu nauczycieli z zawodu i zachęcenie młodych pedagogów do tego, żeby do tego zawodu przychodzili". Jak dodała, "żeby taka zachęta była, ale faktyczna, a nie tylko deklaratywna, konieczne są skokowe podwyżki wynagrodzeń dla nauczycieli i to musi być priorytet przyszłego ministra czy ministry edukacji". Wskazała, że obecnie, początkujący nauczyciel zarabia "o 90 złotych więcej, niż płaca minimalna, więc nic dziwnego, że tych nauczycieli po prostu dramatycznie brakuje".
REKLAMA
REKLAMA