REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Reforma ordynacji wyborczej 2017 r.

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Dziennik Gazeta Prawna
Największy polski dziennik prawno-gospodarczy
Reforma ordynacji wyborczej 2017 r./ fot. Shutterstock
Reforma ordynacji wyborczej 2017 r./ fot. Shutterstock

REKLAMA

REKLAMA

Szykuje się reforma ordynacji wyborczej. Czego będzie dotyczyła? Czy potrzebna jest zmiana całego systemu wyborczego? Co zmiany w ordynacji wyborczej oznaczają dla samorządów?

Zmarnowane głosy, wątpliwa legitymacja części wybranych władz, brak poszanowania osobistych preferencji wyborców – eksperci punktują słabości obecnego systemu wyborczego

REKLAMA

REKLAMA

Szykowana przez Prawo i Sprawiedliwość reforma ordynacji wyborczej dotyczyć będzie nie tylko sposobu funkcjonowania komisji wyborczych (wzór kart do głosowania, kamery transmitujące obraz i dźwięk czy wreszcie zliczanie głosów przez cały skład komisji). Partia poważnie rozważa możliwość przywrócenia ordynacji proporcjonalnej w gminach powyżej 20 tys. mieszkańców, niebędących gminami na prawach powiatu (miasta burmistrzowskie). Dziś radnych wybiera się tam w okręgach jednomandatowych, podobnie jak we wszystkich pozostałych mniejszych gminach.

Jednak zdaniem ekspertów wyrywkowe zmiany systemu w niczym nie pomogą, bo... obecny system wyborczy w samorządach wszystkich szczebli wymaga kompleksowych poprawek. Jak wynika z najnowszego raportu „Przedstawiciele i rywale – samorządowe reguły wyboru” (autorstwa związanych z Fundacją Batorego Jarosława Flisa i Adama Gendźwiłła), system ten cierpi na wiele problemów, które wypaczają wyniki i nie do końca odzwierciedlają preferencje wyborców.

Problemem są np. bardzo długie listy wyborcze. – Dają wyborcom bardzo szerokie pole wyboru personalnego, ale jednocześnie umieszczają na kartach do głosowania dużą liczbę kandydatów nadmiarowych – „naganiaczy”, którzy zdobywają niewiele głosów i mają małe szanse na mandat – zauważają autorzy raportu.

REKLAMA

Zobacz również: Prawo administracyjne

Dalszy ciąg materiału pod wideo

To prowadzi do kolejnego niekorzystnego zjawiska w postaci wysokiego procentu głosów oddawanych na listy, które nie zdobyły w danym okręgu mandatu, nawet jeśli przekroczyły próg wyborczy w skali całej jednostki. Przykładowo na szczeblu powiatów ok. 16 proc. głosów pada na ugrupowania, które nie zdobywają mandatu w danym okręgu, choć przekroczyły ustawowy próg. – Jest to konsekwencja wielkości okręgów w połączeniu z rozdrobnieniem sceny politycznej. W skrajnym przypadku mandatu nie zdobyła lista, która otrzymała prawie co czwarty głos oddany w okręgu. Jedna z list powiatowych nie otrzymała żadnego mandatu, choć w każdym z okręgów zdobyła kilkunastoprocentowe poparcie – podają Jarosław Flis i Adam Gendźwiłł.

Kolejna skrajność to niski odsetek głosów oddanych na zdobywców mandatów, co „może być źródłem frustracji wyborców i podważa legitymizacje całych instytucji”. Dramatyczna sytuacja jest w powiatach, w których regularnie w skali całego kraju ok. 60 proc. głosów pada na kandydatów, którzy nie zostają radnymi – czytamy w raporcie. Największy odsetek głosów preferencyjnych (oddanych na listę, ale z krzyżykiem przy konkretnym kandydacie), które nie przełożyły się na mandaty w 2014 r., pojawił się w powiecie działdowskim (woj. mazowieckie). Tam aż ponad 72 proc. głosów wyborców nie przełożyło się na mandat dla kandydatów, których preferowali. Wśród miast powiatów najwięcej głosów bez przełożenia padło w Rudzie Śląskiej (67,2 proc.), a wśród województw – w woj. zachodniopomorskim (59,1 proc.). W sumie na 395 analizowanych w 2014 r. jednostek samorządu terytorialnego (miast powiatów, powiatów i województw) az˙ w 366 odsetek głosów oddanych na kandydatów, którzy nie otrzymali mandatów, przekroczył 50 proc.

Samorządowy system wyborczy należy uznać za mylący dla wyborców i zapewniający wątpliwej jakości reprezentację – kwitują autorzy raportu. Ich zdaniem jedynie grupę wyborców nieprzekraczającą 1/5 ogółu można uznać za tych, którzy w pełni wykorzystali możliwości systemu i mogą odczuwać satysfakcję z tego, jak on działa – skorzystali z możliwości głosu preferencyjnego, co zapewniło sukces ich reprezentantowi. ⒸⓅ

Tomasz Żółciak

tomasz.zolciak@infor.pl

@tzolciak

Potrzebna kompleksowa zmiana całego systemu

Jakie są główne grzechy obecnej ordynacji wyborczej w samorządach?

Małe okręgi – to znaczy mała liczba mandatów dzielonych w poszczególnych okręgach wyborczych. To bardzo mocno podbija naturalny próg wyborczy – trzeba zdobyć znacznie więcej głosów ponad 5-proc. próg ustawowy, żeby dostać mandat. Do tego długie listy kandydatów, które w sytuacji rozdrobnienia lokalnych scen politycznych sprawiają, że dużo głosów oddawanych na konkretnych kandydatów nie przekłada się potem na mandaty. Do tego napędzanie rywalizacji terytorialnych pomiędzy częściami składowymi powiatów i województw. Rywalizacje te zbyt często rozstrzygają się w sposób przypadkowy, a w konsekwencji w radach powiatów i sejmików nie znajdują się przedstawiciele wszystkich jednostek terytorialnych.

Samorządowcy spierający się z rządem, np. o dwukadencyjność, podnoszą, że ich też wybrał suweren. Ale państwa raport do pewnego stopnia stawia tę tezę pod dużym znakiem zapytania. Czasami można zdobyć sporo głosów i nie zdobyć mandatu. Innym razem niewiele trzeba, by tym radnym zostać.

Przypomnijmy, że wielu posłów też zostaje wybranych niewielką liczbą głosów. We wszystkich gminach mamy bezpośrednie wybory wójtów, burmistrzów i prezydentów, które dają im silny mandat. W mniejszych gminach, niebędących miastami na prawach powiatu, mamy wybory radnych w JOW-ach, które mają wiele wad, ale jednak przyciągają ludzi do urn. W mniejszych gminach frekwencja w wyborach samorządowych jest zwykle wyższa niż w parlamentarnych. Problem polega na tym, że system wyborczy daje ludziom obietnicę, że będą mogli zagłosować na konkretną osobę. Bo przecież nie można postawić krzyżyka na listę wyborczą, jesteśmy wręcz zmuszeni zagłosować na konkretnego kandydata. I lubimy korzystać z tego prawa, w wyborach samorządowych nawet dużo rzadziej głosujemy na „jedynki” – co w wielu sytuacjach jest uchyleniem się od wyboru konkretnej osoby. Pytanie tylko, na ile ordynacja samorządowa szanuje te osobiste preferencje wyborców. Z naszych badań wynika, że szanuje w dużo mniejszym stopniu niż ordynacja sejmowa.

PiS rozważa przywrócenie w miastach burmistrzowskich (powyżej 20 tys. mieszkańców) ordynacji proporcjonalnej do rad. Dziś radnych wybiera się tam w okręgach jednomandatowych. Jak pan ocenia ten pomysł?

Przyznam, że JOW-ów w ich obecnym kształcie bronić nie będę ze względu na jakieś ich cudowne własności. Ale wartością jest stabilność systemu wyborczego i to, aby zmieniał się w sposób przewidywalny. O systemie wyborczym trzeba myśleć kompleksowo. Nie można ludziom proponować innej ordynacji w wyborach samorządowych, innej w sejmowych, senackich czy europejskich.

Ale skoro obecny system jest w wielu miejscach niedoskonały lub wręcz patologiczny, to dlaczego go nie zmieniać?

Nie ma terapii bez diagnozy. Nasz raport ma pokazać dobre i złe strony obecnego systemu. Do tej pory dyskusja sprowadzała się do tego, czy PiS chce przejąć samorządy jakimś trikiem w ordynacji, czy też nie. A dyskusja musi być długofalowa, strategiczna, dotyczyć naszych oczekiwań wobec systemu wyborczego. Mam nadzieję, że PiS nie wykorzysta naszego raportu jako podparcia dla jakiejś wybiórczej reformy wprowadzonej metodą nocnej zmiany. Marzyłoby mi się, żeby partie, środowiska samorządowe położyły podobne opracowania na stole.

W takim razie kompleksowa zmiana ordynacji czy drobna korekta?

Kibicuję temu, żeby zaczęły się prace zakrojone na dobrych kilka lat, przekraczające kalendarz wyborczy, które wzięłyby na warsztat kompleksową zmianę systemu wyborczego w Polsce. Ta zmiana miałaby dotyczyć wszystkich poziomów wyborów. W ten sposób zmienia się systemy w krajach o ugruntowanej demokracji. Czy przyjmiemy taki czy inny system, jest dla mnie chyba nawet wtórne, o ile będę miał przekonanie, że jest to efekt gruntownej dyskusji. Osobiście uważam, że dobrym rozwiązaniem są systemy mieszane, kompensacyjne. A więc system co do zasady proporcjonalny, ale silnie akcentujący głosowanie na konkretnego kandydata. Wówczas otrzymujemy kartę do głosowania dość prostą, nie z listami, ale z konkretnymi osobami. Ale potem mechanizm tak obdziela te mandaty, żeby respektować proporcjonalną reprezentację różnych ugrupowań. ⒸⓅ

dr Adam Gendźwiłł, współautor raportu o ordynacji samorządowej

Rozmawiał Tomasz Żółciak

Zapisz się na newsletter
Śledź na bieżąco nowe inicjatywy, projekty i ważne decyzje, które wpływają na Twoje życie codzienne. Zapisz się na nasz newsletter samorządowy.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

REKLAMA

Sektor publiczny
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Tu rodzi się ekologiczna świadomość. "W Punkcie zwrotnym nie straszymy dzieci kryzysem klimatycznym" [WYWIAD]

O innowacyjnym centrum ekologii Punkt Zwrotnym, o tym, jak nauka dbania o środowisko może być zabawą i dlaczego edukacja ekologiczna najmłodszych jest kluczowa rozmawiamy z Małgorzatą Żmijską, Prezeską Fundacji Mamy Projekt.

WZON. Niewidoma niepełnosprawna, ale samodzielna. Tylko 61 punkty. Bo w mieszkaniu umie otworzyć drzwi

List czytelniczki - otrzymała tylko 61 punkty dla osoby niepełnosprawnej ze znacznym stopniem niepełnosprawności i stałym orzeczeniem (niewidoma). Efekt? Bez świadczeń pielęgnacyjnego i wspierającego.

Luka w budżecie NFZ w 2025 r. wynosi 14 mld zł, wpływy ze składki zdrowotnej niższe o 3,5 mld. Luka w 2026 r. może sięgnąć 23 mld zł

NFZ odnotował niższe niż zakładano wpływy ze składki zdrowotnej – o 3,5 mld zł mniej w pierwszych ośmiu miesiącach 2025 roku. Eksperci alarmują, że problemy finansowe mogą zagrozić realizacji świadczeń medycznych w niektórych regionach, a w 2026 roku luka w budżecie Funduszu może wzrosnąć do 23 mld zł.

Jak polski model sztucznej inteligencji może wspierać samorządy?

Ministerstwo Cyfryzacji, wspólnie z partnerami z sektora nauki i technologii, opracowało PLLuM (Polish Large Language universal Model). To pierwszy zrealizowany na rządowe zlecenie duży, otwarty model językowy dopasowany do realiów języka polskiego. Jak jednostki samorządu terytorialnego (JST) mogą skorzystać z możliwości oferowanych przez ten model?

REKLAMA

Kiedy gmina ma obowiązek pomóc w dotarciu dzieci do szkół i przedszkoli?

Obowiązki gmin związane z pomocą w dotarciu dzieci do szkoły podstawowej wciąż budzą wątpliwości. W praktyce rozstrzygają je dopiero sądy. Artykuł prezentuje m.in. nowe orzeczenia dotyczące wywiązywania się przez gminę z tego obowiązku, gdy dziecko dojeżdża do szkoły podstawowej, która nie jest jego szkołą obwodową.

Podatek od małpek dla gmin. Pieniądze zapłatą za interwencje związane z przemocą domową wobec dziecka

Samorządy będą mogły przeznaczać wpływy z tzw. podatku od małpek na wezwanie personelu medycznego podczas interwencji związanej z przemocą domową wobec dziecka - zakłada projekt nowelizacji ustawy Ministerstwa Zdrowia przekazany do konsultacji publicznych.

MOPS od 11 lat łamią prawo i nie przyznaje świadczenia dla starszych osób niepełnosprawnych

Łamanie prawa polega na braku nowelizacji ustawy ustawy z dnia 28 listopada 2003 r. o świadczeniach rodzinnych. Od 11 lat na mocy wyroku TK powinna być znowelizowana w ten sposób, że prawo do świadczenia pielęgnacyjne (starego) otrzyma każda osoba niepełnosprawna (ściślej jej opiekun, który musi zrezygnować z pracy). W ustawie jest jednak wciąż ograniczenie (naprawdę trudno w to uwierzyć) mówiące, że świadczenie otrzymuje się tylko wtedy jak niepełnosprawność powstała do 18 roku życia. Trudno uwierzyć bo Trybunał Konstytucyjny uznał takie ograniczenie za niezgodne z Konstytucją RP, a sądy od 2014 r. seryjnie uchylają decyzje MOPS, które odmawiają przyznania świadczenia opiekunom osób, które stały się niepełnosprawne w wieku 30 lat, 40 lat, 50 lat itd. Dlaczego MOPS wydają od 11 lat niezgodne z prawem decyzje? Bo inaczej wojewodowie kolejnych rządów zabiorą gminom dofinansowania - wojewodowie udają, że nie wiedzą o wyroku TK i powołują się na ustawę, której nie znowelizował Sejm (ewentualnie twierdzą - wbrew wyrokom NSA - że w wyroku TK wcale nie chodzi o to, że Sejm ma znowelizować niekonstytucyjne przepisy, a do tego czasu stosuje się wyrok TK).

Zanim szpital trafi na OIOM finansów. Jak stosować nowe przepisy o programach naprawczych w publicznych podmiotach leczniczych

Nie czekaj, aż szpital trafi na OIOM finansów. Nowa ustawa nakazuje program naprawczy dopiero po stracie przekraczającej 1%, ale kto zwleka do tego momentu, ryzykuje terapię przymusową. Dyrektor, który wcześniej sięgnie po narzędzia „pre-naprawcze”, ma szansę poprawić wynik własnym tempem, bez ustawowej kroplówki i kwartalnych raportów. Nowe przepisy dotyczące programów naprawczych w publicznych podmiotach leczniczych komentuje adwokat Grzegorz Prigan.

REKLAMA

Rząd: Wynagrodzenia lekarzy w ZUS wyższe o 25%. Reforma orzecznictwa lekarskiego i orzeczeń

W rządzie projekt reformy orzecznictwa lekarskiego w ZUS. Regulacja usprawnia i ujednolica sposób wydawania orzeczeń przez lekarzy orzeczników ZUS oraz zasady kontroli zwolnień lekarskich. Doprecyzowane zostają sytuacje, w których można stracić zasiłek chorobowy.

Tańsze leki dla pacjentów i NFZ - list otwarty branży farmaceutycznej do Ministerstwa Zdrowia

Kilkudziesięciu sygnatariuszy, w tym organizacje pacjenckie i z branży farmaceutycznej, podpisało list otwarty do Ministerstwa Zdrowia, apelując o tańsze i bardziej dostępne leki dla pacjentów. Sygnatariusze wezwali resort zdrowia do wykorzystania zbliżającej się nowelizacji ustawy refundacyjnej jako szansy na odblokowanie potencjału importu równoległego. List otwarty podpisano 14 października br. w Warszawie podczas XIII Forum Importu Równoległego.

REKLAMA