Dlaczego polscy urzędnicy powinni stosować prawo i orzecznictwo europejskie
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Rzeczywiście tak jest. Przykładem może być wyrok WSA w Kielcach z 8 maja 2008 r. (sygn. akt I SA/Ke 114/08). Sąd rozpatrywał sprawę podatnika, który zwrócił się do organu podatkowego z pytaniem, czy w przypadku wewnątrzwspólnotowych dostaw towarów realizowanych na zasadach EX WORKS (czyli z zakładu, z magazynu) list przewozowy można zastąpić innymi dowodami potwierdzającymi wewnątrzwspólnotowy charakter transakcji. Pytanie to tak naprawdę było pytaniem o charakter i o przyczynę ustanowienia wymogu gromadzenia dokumentacji. Czy faktycznym warunkiem zastosowania stawki 0-proc. jest wypełnienie materialnych przesłanek uznania transakcji za wewnątrzwspólnotową dostawę czy też warunkiem tym jest posiadanie konkretnych dokumentów? Do odpowiedzi na tak postawione pytanie można było zabrać się na dwa sposoby.
REKLAMA
Pierwszym, zapewne najprostszym, było oparcie interpretacji na bezpiecznej (czyli zabezpieczającej interesy fiskalne) wykładni przepisów polskiej ustawy o VAT, byleby tylko mieściła się w granicach wykładni językowej przepisów.
Drugie podejście zakłada w pierwszej kolejności odszukanie miejsca wewnątrzwspólnotowej dostawy towarów w systemie prawa, odnalezienie i zrozumienie źródła polskiej regulacji. Dopiero taka wiedza pozwala na prawidłowe odczytanie polskiego przepisu.
O ile wybór między tymi podejściami mógł rodzić problemy kilka lat temu, kiedy świadomość treści oraz zasad rządzących prawem wspólnotowym była ograniczona, to dziś nikt nie powinien mieć wątpliwości, że wykładnia przepisów mających odzwierciedlać w polskim systemie prawa zasady wynikające z dyrektyw unijnych powinna być zawsze dokonywana z uwzględnieniem źródłowej regulacji.
REKLAMA
Wagi tej zasady nie dostrzegły jednak organy podatkowe, które oparły się na literalnej i restrykcyjnej wykładni polskiej ustawy. Dopiero WSA przyznał rację podatnikowi i nakazał organom uwzględnienie w interpretacji i brzmienia Dyrektywy VAT, i wyroków ETS.
W uzasadnieniu wyroku WSA podkreślił, że skoro podstawowym celem unijnych regulacji dotyczących transakcji wewnątrzwspólnotowych jest faktyczne przeniesienie opodatkowania do kraju konsumpcji oraz zachowanie konkurencyjności podmiotów z różnych państw, to polskie regulacje należy odczytywać jako wymóg, aby podatnik posiadał dowód, który wyłącznie swoją treścią, a nie formą potwierdza wewnątrzwspólnotowy charakter transakcji.
Agnieszka Tałasiewicz
partner Ernst & Young
Not. EM
REKLAMA
REKLAMA