Bon 75+ nie da nawet 2 zł. To gorzej niż 1500 zł dla matek, 30% podwyżki dla nauczycieli, 20% dla policjantów
REKLAMA
REKLAMA
Senior może "nabyć" za bon opiekę asystenta, który zrobi zakupy, pozwoli się "wygadać" osobie samotnej, posprząta mieszkanie, pomoże ze śniadaniem. Powiecie Państwo "Ale to już jest, są usługi asystenckie". Nie do końca.
REKLAMA
Bon jest dla seniora, a nie dla emeryta
Przypuszczam, że jedynym kryterium dla otrzymania bonu będzie wiek. I będzie to limit 75-80 lat. Nie będzie kryterium "niepełnosprawność" czy "samotność". Wymagałoby to składania oświadczeń, donoszenia dokumentów do urzędu, ich weryfikacji. A rząd D. Tuska chce bon wprowadzić szybko.
Ja bym zrobił bon jako świadczenie na wniosek (żeby wiedzieć, gdzie senior mieszka) + kryterium wieku 75 lat. I nazwał świadczenie "bon 75+".
Bon senioralny a niepełnosprawność
Bon senioralny nie jest pomocą dla osób niepełnosprawnych. Wymagałoby to uwzględnienia dokumentów potwierdzających uszczerbek na zdrowiu. Osoby te mają świadczenie wspierające (3700 zł od marca 2024 r.)
Bo rządowi D. Tuska prawdopodobnie chodzi o pomoc dla osób zniedołężniałych przez wiek, a nie przez niepełnosprawność albo samotność. Dlatego mamy nazwę "bon seniora". Bon jest dla osób starszych wymagających opieki. Więc podstawowym kryterium będzie wiek. Ale nie będzie to wiek emerytalny.
Bon senioralny a emeryci
To nie będzie produkt dla emerytów - wiek 60/65 lat nie wiąże się z niedołężnością. Nikt nie nazywa staruszkiem 65-letniego emeryta.
Jak działa bon senioralny?
Emeryt, mając taki bon, może ‘kupić’ za niego opiekę asystenta w swoim mieszkaniu. Asystent przychodzi, zamiast pieniędzy otrzymuje bon. Ewentualnie emeryt składa bon w lokalnym MOPS i GOPS, a ten przysyła osobę do zrobienia zakupów. Nie wiadomo, czy osoba opiekująca się seniorem, to tylko osoba zatrudniona przez MOPS albo GOPS. A może członek rodziny? Może sąsiad? To ważne, czy nowy ‘produkt’ wsparcia będzie rozbudowywał usługi opieki tylko w oparciu o MOPS i GOPS. Czy też działać w systemie bonu senioralnego będą także:
- organizacje non profit,
- krewni staruszka albo staruszki,
- sąsiedzi,
- inne osoby (tzw. ludzie „dobrego serca”).
“Jeżeli bon senioralny będzie działał tylko w oparciu o samorządy (GOPS i MOPS), to nie jest to wielka rewolucja. Prościej po prostu dać samorządom pieniądze bez otoczki ‘mamy nowy produkt’. Dlatego, że samorządy zatrudniają za pensję minimalną. Czyli w 2024 r. asystent miałby otrzymywać za swoją pracę za pośrednictwem bonu senioralnego 4300 zł brutto. Ile to jest na rękę? To jest około 3261,53 zł. Przy cenie kiełbasy ‘na gorąco’ 40 zł na jarmarku bożonarodzeniowym, to jest pensja, której samorządy nie ściągną do pracy opiekuńczej dla osób starszych wartościowych opiekunów. Rewolucją byłaby możliwość płacenia sąsiadowi albo krewnemu bonem za opiekę, zrobienie zakupów. Z uwagi na potencjalne oczywiste nadużycia trudno mi sobie wyobrazić wyjście poza system MOPS/GOPS albo organizacji non profit.”
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.