REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

W Polsce stosujemy 30 razy więcej antybiotyków niż innych krajach UE. Bakterie uodparniają się na antybiotyki. Naukowcy: infekcje bakteryjne będą zabijać więcej ludzi niż na nowotwory

Bakterie uodparniają się na antybiotyki. Naukowcy: infekcje bakteryjne będą zabijać więcej ludzi niż na nowotwory
Bakterie uodparniają się na antybiotyki. Naukowcy: infekcje bakteryjne będą zabijać więcej ludzi niż na nowotwory
Shutterstock

REKLAMA

REKLAMA

Jeśli nie podejmiemy żadnych działań, rosnąca oporność na antybiotyki będzie powodować 10 mln zgonów rocznie - ostrzegają eksperci. Polska jest jednym z krajów, które przodują w stosowaniu antybiotyków, w 2022 r. wykupiono w naszym kraju 45 mln opakowań tych leków – alarmują.
rozwiń >

Eksperci: z powodu oporności bakterii na antybiotyki umierać będzie więcej ludzi niż na nowotwory

Specjaliści w dziedzinie chorób zakaźnych, mikrobiologii i epidemiologii rozmawiali na ten temat 27 listopada 2023 r. w Warszawie podczas debaty think tanku Medyczna Racja Stanu.

Prof. Waleria Hryniewicz z Narodowego Instytutu Leków przypomniała, że już dwa lata temu w europejskim regionie Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) odnotowano 500 tys. zgonów związanych z opornością mikroorganizmów na antybiotyki, z czego 110 tys. stanowiły infekcje, na które nie było dostępnego skutecznego antybiotyku. „W 2019 r. na świecie 5 mln ludzi zmarło z powodu infekcji antybiotykoopornych, z czego 1,27 mln w powodu braku możliwości jakiejkolwiek terapii” – powiedziała specjalistka.

Przypomniała, że zgodnie z raportem jednego z najwybitniejszych ekonomistów świata Brytyjczyka Lorda Jima O'Neilla – jeśli nie podejmiemy intensywnych działań, mikroorganizmy oporne na antybiotyki będą powodować do 2050 r. 10 mln zgonów rocznie. "Będzie to większa liczba, niż z powodu chorób nowotworowych" - zaznaczyła prof. Hryniewicz. Dodała, że ekonomiczne konsekwencje tego problemu będą rosły w zastraszającym tempie.

"Niestety w Polsce na nikim nie robi to wrażenia. Jesteśmy krajem, który nie ma jeszcze Narodowej Strategii Walki z Antybiotykoopornością, choć mają ją od dawna wszystkie kraje Unii Europejskiej" – podkreśliła mikrobiolog. Przypomniała, że istniejący wcześniej Narodowy Program Ochrony Antybiotyków został uznany za niepotrzebny.

W jej opinii do narastającej antybiotykoodporności przyczynia się przede wszystkim nieracjonalne stosowanie antybiotykoterapii, a Polska przoduje w tej kwestii w Europie i na świecie.

REKLAMA

W Polsce nadużywamy antybiotyków. Nie zawsze są potrzebne

Ekspertka Medycznej Racji Stanu Grażyna Mierzejewska przypomniała, że w Polsce stosujemy 30 razy więcej antybiotyków niż w wielu innych krajach UE. W 2022 r. wykupiono w naszym kraju 45 mln opakowań tych leków.

"Działania mające przeciwdziałać narastaniu antybiotykoodporności muszą być wielopoziomowe. (...) Jednym z najważniejszych działań jest podniesienie świadomości i edukowania, kiedy antybiotyk jest potrzebny, a kiedy nie" - tłumaczyła prof. Hryniewicz.

80-95 proc. zakażeń jest wywoływanych przez wirusy, na które antybiotyki nie działają

Dr Michał Sutkowski, rzecznik Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce przypomniał, że 80-95 proc. zakażeń jest wywoływanych przez wirusy, na które antybiotyki nie działają. "Dramatem jest nadużywanie antybiotyków przez pacjentów i lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej (POZ), jako panaceum" – ocenił.

"Poziom antybiotykooporności zależy przede wszystkim od poziomu konsumpcji. A Polska należy do pięciu krajów, które konsumują najwięcej antybiotyków w POZ" – powiedziała prof. Hryniewicz. Dlatego jej zdaniem edukacja powinna dotyczyć przede wszystkim lekarzy POZ, bo to oni najczęściej przepisują antybiotyki pacjentom.

Mikrobiolog przypomniała słowa jednego z amerykańskich lekarzy, że "ten, kto sięga po długopis, by wypisać niepotrzebny antybiotyk, przyczynia się do czyjejś śmierci". "Przepisywanie antybiotyków ma swoją konsekwencję epidemiologiczną dla nas wszystkich" – podkreśliła.

W jej ocenie, jeśli zaczniemy wdrażać edukację lekarzy POZ na temat antybiotykooporności, to sukces możemy uzyskać najwcześniej za kilkanaście lat. "Szwedom 20 lat zajęło obniżenie konsumpcji antybiotyków o 20-30 proc." – przypomniała specjalistka.

Oporność bakterii na dany antybiotyk prędzej czy później i tak się rozwinie

Prof. Andrzej Fal, prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego, podkreślił, że oporność bakterii na dany antybiotyk prędzej czy później i tak się rozwinie.

"Za każdym razem, gdy na rynek wchodzi nowy antybiotyk, są już znane drobnoustroje oporne na niego" – zgodziła się prof. Hryniewicz. Dodała, że pojawiające się nowe antybiotyki są coraz droższe i kosztują kilkaset razy więcej niż dotychczasowe leki. To również ważny powód, dla którego powinniśmy zrobić wszystko, by spowolnić rozwój oporności na antybiotyki, oceniła specjalistka.

Pacjenci żądają antybiotyków

W opinii prof. Fala do lawinowego wzrostu antybiotykoodporności przyczyniają się również sami pacjenci. Po pierwsze wywierają oni presję na lekarzy, by otrzymać antybiotyk w przypadku infekcji, niezależnie od jej przyczyny. "Jedynie 2-4 proc. osób z infekcją oddechową wymaga antybiotyku, ale w Polsce otrzymuje go 40-60 proc. pacjentów. Tymczasem wiemy, że nie ma antybiotyku, który wykazywałby jakiekolwiek działanie na wirusa" – tłumaczył ekspert. Ponadto pacjenci samodzielnie stosują antybiotyki, które zostały wcześniej przepisane innemu domownikowi.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Nadużywanie antybiotyków przez weterynarzy, hodowców i rolników w Polsce

Trzeci bardzo istotny problem według prof. Fala stanowi nadużywanie antybiotyków przez weterynarzy, hodowców i rolników w Polsce, czyli pozamedyczne wykorzystywanie tych leków. Z danych, które przedstawił, wynika, że w Polsce ilość antybiotyków stosowanych w tych sektorach potroiła się w ciągu dekady. "Na świecie aż 70 proc. masy wszystkich antybiotyków zużywa się w hodowli i uprawie. Jest to istotne źródło budowania antybiotykoodporności" – powiedział specjalista.

To powoduje wprowadzanie do środowiska bakterii opornych na antybiotyki oraz spożywanie przez ludzi antybiotyków, które prowadzą do rozwoju oporności szczepów bakterii bytujących w naszych organizmach.

"Dlatego nie osiągniemy celu, jeżeli równolegle z budowaniem świadomości wśród lekarzy i zmianami legislacyjnymi, zostawimy bez edukacji i weterynarzy, rolników i hodowców" – ocenił prof. Fal.

Ocieplenie klimatu też ma wpływ

Prof. Hryniewicz podkreśliła, że do narastania oporność bakterii na antybiotyki przyczynia między innymi ocieplenie klimatu. Powoduje ono migrację drobnoustrojów w rejony północne.

Antybiotykooporność - pełzająca pandemia XXI wieku

"Problem, jaki niesie ze sobą antybiotykooporność, dostrzeżono na poziomie europejskim. Komisja Europejska określiła go jako pełzającą pandemię XXI wieku" – przypomniała Mierzejewska.

Dlatego powołany został wspólnotowy program One Health, którego koncepcja opiera się na fakcie, że zdrowie ludzi jest ściśle powiązane ze zdrowiem zwierząt i ze środowiskiem. W ramach tego partnerstwa, którego działania rozpoczną się na przełomie 2024/25 roku, przewidziane są działania w zakresie ochrony antybiotyków i przeciwdziałania rozwojowi oporności bakterii na te leki.

Specjaliści obecni na debacie zwrócili uwagę, że w ramach przeciwdziałania rozwojowi antybiotykoodporności konieczne są działania edukacyjne w szkołach. Ważne jest również edukowanie w tym zakresie parlamentarzystów, zasugerował dr Sutkowski.

Konieczne zmiany prawa. Antybiotyki nie powinny być bezpłatne

Prof. Hryniewicz oceniła, że w ramach walki z antybiotykoopornością powinno zostać cofnięte rozporządzenie ministra zdrowia z 1 września 2023 r., dzięki któremu antybiotyki będą nieodpłatne dla dzieci do 18. roku życia i dla seniorów po 65. roku życia. Dodała, że konieczne jest również lepsze finansowanie specjalistów chorób zakaźnych, ekspertów zajmującym się kontrolą zakażeń. "Lekarz mikrobiolog powinien być na stałe obecny na oddziale intensywnej terapii. Mamy trzy razy mniej izolatek w szpitalach niż wynosi średnia europejska, dlatego pacjenci z groźnymi infekcjami leżą na salach wieloosobowych" – wymieniała mikrobiolog.

Jak podsumowali specjaliści, aby walka z antybiotykoopornością była skuteczna, niezbędne jest podjęcie działań na szczeblu centralnym, w tym w resorcie zdrowia. Jednak efektywność tych działań byłaby jeszcze większa, gdyby miały one charakter międzyresortowy i polegałyby na współpracy Ministerstwa Zdrowia z Ministerstwem Edukacji i Nauki, Ministerstwem Rolnictwa i Ministerstwem Środowiska, podsumowali eksperci. (PAP)

Joanna Morga
jjj/ zan/

Środek z chlorem zwalcza bakterie C.difficile równie nieskutecznie, jak czysta woda

Jeśli chodzi o zwalczanie jednej z problematycznych bakterii szpitalnych, Clostridioides difficile - środek czyszczący zawierający chlor nie jest bardziej skuteczny niż sama woda - informują naukowcy.

Naukowcy przebadali skuteczność popularnego środka dezynfekcyjnego zawierającego chlor, często zalecanego do czyszczenia powierzchni w szpitalach i ośrodkach zdrowia. Sprawdzali, jak wspomniany środek działa na Clostridioides difficile (powszechnie określanej jako C. diff.) - bakterie, które mogą powodować zakażenie jelit i wywoływać biegunkę. Do zakażenia nimi dochodzi m.in. u pacjentów szpitalnych, którzy przeszli terapię antybiotykową. W skali roku problem dotyczy milionów pacjentów na świecie. W USA infekcje te prowadzą do ok. 29 tys zgonów rocznie, w Europie - niemal do 8,5 tysiąca.

Naukowcy z brytyjskiego University of Plymouth sprawdzili efekty czyszczenia powierzchni szpitalnych z pomocą stężonego wybielacza zawierającego chlor. Na przetrwalnikach trzech różnych szczepów C. diff testowali skuteczność działania trzech różnych stężeń podchlorynu sodu. Próbki bakterii umieszczono na myjkach do rąk, jakich używają chirurdzy, i na szpitalnych strojach dla pacjentów. Za pomocą mikroskopu elektronowego sprawdzano, czy obecne na tych powterzchniach komórki bakterii uległy zmianom.

Okazało się, że stosowanie tego środka nie wpływa na formy przetrwalnikowe bakterii. Związki zawierające chlor, stosowane często do czyszczenia powierzchni, nie niszczyły form przetrwalnikowych bardziej skutecznie niż sama woda, bez żadnych dodatków.

Autorzy badania, komentując wyniki swojej pracy na łamach pisma "Microbiology" (DOI 10.1099/mic.0.001418) podkreślają, że osoby o obniżonej odporności, pracujące albo leczone w szpitalach i przychodniach, mogą być nieumyślnie narażone na ryzyko zakażenia się tym chorobotwórczym drobnoustrojem.

Apelują też o podjęcie badań, które pozwolą znaleźć alternatywne strategie dezynfekcji i niszczenia przetrwalników C. diff, aby zerwać łańcuch transmisji w ośrodkach służby zdrowia.

Jedna z autorek badania, dr Tina Joshi z Molecular Microbiology na University of Plymouth przypomina, że ośrodki opieki nad pacjentami od lat zmagają się z problemem antybiotykoopornych szczepów bakterii. "Stojąc przed wyzwaniem związanym z lekoopornością bakterii widzimy, że związane z nimi zagrożenie zdrowia rośnie. Trzymając się z dala od przekonywania, że nasze środowiska kliniczne są idealnie czyste i bezpieczne dla personelu i pacjentów - nasze badanie pokazuje zdolność przetrwalników C. diff do tolerowania dezynfekcji, jaka jest w użyciu, i zalecanych stężeń aktywnego chloru. Okazuje się, że potrzebujemy środków do dezynfekcji - i wytycznych - które są dostosowane do określonego celu i działają niezależnie od procesu ewolucji, jakim podlegają bakterie. Badanie powinno mieć istotny wpływ na nasze obecne protokoły dezynfekcji w służbie zdrowia w skali globalnej".

Już wcześniej dr Joshi i jej zespół udowodnili, że formy przetrwalnikowe C. diff potrafią przetrwać w tkaninach ochronnych (np. fartuchach lekarskich) kontakt z innym związkiem dezynfekcyjnym, płynnym dichloroizocyjanuranem sodu, stosowanym w zalecanych obecnie stężeniach.

Wyniki badań przedstawiono w trakcie "World Antimicrobial Awareness Week". (PAP)
zan/ bar/

 

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: PAP

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code
Sektor publiczny
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Dodatkowe 10 mld zł dla jednostek samorządu terytorialnego na 2024 r.

W 2024 r. jednostki samorządu terytorialnego otrzymają 10 mld zł, w celu wsparcia realizacji zadań. Ponad 8,2 mld zł otrzymają z tytułu udziału we wpływach z podatku dochodowego od osób fizycznych. Pozostała kwota w wysokości prawie 1,8 mld zł zostanie rozdzielona miedzy gminy o najniższych dochodach.

Śmierć pilota samolotu wkrótce po starcie. Maszyna wylądowała awaryjnie

Na pokładzie samolotu  linii Turkish Airlines lecącego z amerykańskiego Seattle do Stambułu zmarł pilot. Maszyna wylądowała awaryjnie w Nowym Jorku. 

Seniorzy poszli na grzyby, zgubili się w lesie, błądzili przez dwie godziny

Dwóch grzybiarzy zgubiło się w nieznanym im terenie, błądzili przed dwie godziny. Odnaleziono ich dzięki akcji policji. 

QUIZ Rozpoznasz piosenkę po pierwszych słowach? Dla ułatwienia podajemy wykonawców
Te hity znasz na pewno. Rozpoznasz tytuł piosenki po pierwszych kilku wersach? 10/10 zdobędą mistrzowie.

REKLAMA

Młodzieżowe Słowo Roku 2024 - zgłoszenia w konkursie do 5 listopada

To już dziewiąta edycja konkursu na Młodzieżowe Słowo Roku. Propozycje słów konkursowych wraz z wyjaśnieniem, co znaczą można składać od 8 października do 5 listopada. W ubiegłym roku zwyciężyło słowo "rel".

Czy jedna godzina lekcji religii w tygodniu będzie obowiązkowa? Komentarz MEN

Zdaniem kardynała Tadeusza Nycza jedna godzina lekcji religii w tygodniu powinna być obowiązkowa dla wszystkich uczniów. Rzecznik prasowy resortu edukacji Piotr Otrębski odniósł się do tej wypowiedzi i poinformował o stanowisku MEN.

SMS ze skarbówki lub innego urzędu. Cyberprzestępcy intensywnie wykorzystują je do okradania internautów, ale i tak chcemy je otrzymywać, dlaczego

Najmniej chętnie SMS ze skarbówki, zwłaszcza gdy dotyczy potrzeby zapłaty podatku. Ale info o załatwionej sprawie i dokumentach do odbioru, ostrzeżenie o anomaliach pogodowych czy ponadwymiarowym smogu – już jak najbardziej. Urzędowe SKS-y są powszechnie akceptowane i pożądane.

Od min. edukacji B. Nowackiej na otarcie łez 8000 zł brutto dla 300 nauczycieli. Nagroda 0 zł dla innych w 2024 r. W 2023 r. 1125 zł dla każdego

Rok temu (w 2023 r.) nagroda 1125 zł na Dzień Nauczyciela oficjalnie związana była z 250. rocznicą utworzenia Komisji Edukacji Narodowej. W dominującej (chyba) opinii przypisano tej nagrodzie negatywny kontekst w postaci "łapówki" wyborczej dla nauczycieli od rządu PIS. Min. edukacji P. Czarnek nie chciał przyznać 30% podwyżek dla nauczycieli na 2024 r. (były duże, ale nie aż tak). Więc jako pocieszenie nauczyciele otrzymali po 1125 zł. Niektórzy dostali też bon na komputer 2500 zł.

REKLAMA

Min. edukacji B. Nowacka: Nauka pisania i czytania w "zerówkach". Zajęcia dodatkowe

Temat tego zakazu pilotuje Onet. Portal ustalił, że dr Gabriela Olszowska (Małopolski Kurator Oświaty) w rozesłanym piśmie do placówek oświatowych zniechęca uczenia dzieci w zerówkach do nauki ….. pisania i czytania. Używa przy tym dyskusyjnych argumentów np., że rączka dziecka w wieku 6 lat źle znosi … pisanie literek, a w wieku 7 lat już tego problemu nie ma. Kurator sugeruje też, że nauczyciele w zerówkach nie mają kompetencji do uczenia dzieci w sposób nie powodujący dysleksji u nich. Powstaje też wątpliwość, czy kuratorium wprowadza zakaz nauki pisania i czytania małych dzieci, czy też jest to tylko sugestia. 

Oszuści podszywają się teraz pod zbiórki dla powodzian

Oszuści wiedzą, co działa na potencjalne ofiary, dlatego teraz zaczęli wykorzystywać wątki powodziowe. Na przykład do oszustw inwestycyjnych. NASK apeluje o czujność. Zbiórki można zweryfikować. 

REKLAMA