Praca w urzędzie: zarobki czy prestiż
REKLAMA
REKLAMA
Wielu pracowników sektora prywatnego ma arkadyjską wizję pracy w sferze budżetowej: umowa o pracę, unormowany czas pracy, rozbudowany fundusz socjalny, świadczenia wynikające z kodeksu pracy - to tylko niektóre z najczęściej wymienianych zalet. Wyobrażenie potęgują potencjalnie dobre zarobki i prestiż wynikający z wykonywania zawodu urzędnika. Do tego dochodzi fakt, że o stanowisko urzędnicze mogą starać się absolwenci różnych kierunków. Rzeczywistość często wygląda zgoła inaczej.
REKLAMA
Zarobki urzędników zależą od wielu czynników, a ich rozpiętość jest ogromna.
REKLAMA
W pierwszej kolejności o wielkości pensji decyduje staż i zajmowane stanowisko, choć i tu istnieją znaczne przedziały „od” i „do”. Pani Justyna, tegoroczna absolwentka jako referent w urzędzie gminy z województwa Lubelskiego zarabia niewiele ponad tysiąc złotych netto. Nijak ma się to do średniej płacy w budżetówce wynoszącej ponad 5 tysięcy złotych, aż o 2 tysiące więcej niż średnie wynagrodzenie przeciętnego „Kowalskiego”. Skromne uposażenie jej nie odstrasza, bowiem jak mówi: „pracuję od 7 do 15 i wiem, że z czasem będzie lepiej, choć trochę razi że moi znajomi zarabiają lepiej pracując w sklepach”. I faktycznie patrząc na stosunek stażu pracy do wynagrodzenia pracowników samorządowych widać wyraźną tendencję wzrostu. Ci z dużym doświadczeniem i wieloletnim stażem pracy mogą liczyć na górne miejsca w tak zwanych widełkach płacowych. Kolejnym czynnikiem decydującym o wysokości pensji urzędniczej mimo ustawowej unifikacji jest lokalizacja.
Pracownicy urzędów z biedniejszych województw zarabiają dużo mniej niż ich koledzy z terenów wysoko rozwiniętych przykładowo województwa Mazowieckiego. Niska pensja początkowa to warunek, na który godzą się pracownicy bo w dobie kryzysu trudno o jakąkolwiek gwarancję i stabilizację zatrudnienia. Lepiej więc zarabiać mniej i przeczekać ten trudny okres mając świadomość że kiedyś się skończy.
Czytaj także: Praca w urzędzie - monitory ekranowe, okulary korygujące i ryzyko zawodowe>>
Jaki wpływ ma prestiż płynący z pracy w urzędzie na obecnych i potencjalnych pracowników?
Bardzo duży, bo w świadomości społecznej posada urzędnika jest wciąż bardzo wysoko w hierarchii zawodowej. „Codzienny elegancki ubiór służbowy, praca z dokumentacją państwową, biurowa atmosfera i obsługa petentów łechce podświadomość pracowników i sprawia że czują się oni ważni i doceniani” – potwierdza Pan Jan, psycholog pracujący na co dzień w poradni dziecięcej. Istnieje co prawda niekorzystny stereotyp pracownika budżetówki o wybujałym ego, ale jakoś niewielu to przeszkadza patrząc na rzesze chętnych do pracy w urzędzie. Ściśle określone kryteria przyjmowania pracowników sprawiają, że nie każdy jest w stanie im sprostać. To sprawia że ci, którym udaje się przejść przez często długi i skomplikowany proces rekrutacyjny i pokonać konkurentów czują się wartościowi. Młodzi absolwenci starają się choćby o staż w urzędzie mając świadomość że doświadczenie, które tam zdobędą zaprocentuje w przyszłości, nawet jeżeli nie wiążą swojej kariery zawodowej z sektorem budżetowym. Jeśli dany kandydat zostanie przyjęty to od razu ma jasno wyznaczoną ścieżkę kariery zawodowej. Jeżeli wykaże się inicjatywą i pomysłowością to awans jest tylko kwestią czasu i chęci.
Czytaj także: GUS: zatrudnienie i wynagrodzenia w sektorze publicznym w 2010 r.>>
REKLAMA
Wszystko to sprawia że posada urzędnika nabiera prestiżu. Trochę na wyrost, bo idea biurokracji towarzysząca pracy w sferze budżetowej jest siłą samo napędową. Z drugiej jednak strony każdy pracownik samorządowy potwierdzi że wymagania stawiane w trakcie pracy są duże i nie zawsze łatwo im sprostać.
Słowem podsumowania należy przyjąć że posada urzędnika w początkowym stadium kariery przynosi niezły prestiż i daje spore doświadczenie. To wyjaśnia olbrzymie zainteresowanie ofertami pracy urzędach. Niestety korzyści finansowe są małe i dopiero po jakimś czasie osiągną przyzwoity poziom. Wieloletni pracownicy znajdują się w dużo lepszej sytuacji niż ich koledzy, którzy dopiero zaczynają pracę zawodową. Ich pensja jest znacznie wyższa, a praca w urzędzie pozwoliła im na ciągłe podwyższanie swoich kwalifikacji poprzez różnego rodzaju kursy, szkolenia i studia podyplomowe finansowane przez pracodawcę. Przekłada się to na prestiż ich pracy i sprawia że wynoszą z niej dużą satysfakcję. Aktualna sytuacja gospodarcza i pogarszające się warunki na rynku pracy sprawiają, że konkurencja jest duża, niezależnie od oferowanego stanowiska. Początkujący pracownik musi zadowolić się słabym wynagrodzeniem w zamian za prestiż i perspektywę rozwoju którą oferuje praca w urzędzie. Dla stażystów i absolwentów to wystarczające powody by starać się o posadę i rozpoczęcie kariery w sferze budżetowej.
Jakub Koguciuk
samorzad.infor.pl
REKLAMA
REKLAMA